Rozwiązujesz dyktando:
Naiwna Grażynka
Krzyczały jaskółki nie wchodź z wężem do spółki, lecz Grażyna uważała, że węża Henryka dobrze poznała. Wszakże Grażyna myślała to dżentelmen, uśmiechnięty, czarujący, ujmujący i na zabój ją kochający. Jakże się myliła wąż to ohydne zwierzę, które czyha na ofiarę, jak pobożna staruszka na wieczorne pacierze. Wąż przebiegły, lecz ubogi jak mysz kościelna, kombinował, jak Grażynę ujarzmić, udobruchać, wykorzystać i bogaczem zostać. Grażyna zakochana wężowi wierzyła, że spółkę założą i będą w pieniążki opływać. Ale jak mówiły jaskółki nie wchodzi się z wężem w żadne spółki. Grażynka na wspólny biznes wszystkie pieniążki wydała, wierząc, że wspólnie rządząc fortunę pomnożą i na wspólną przyszłość nieźle się ułożą. Wąż Henryk w główce ułożył plan chytry jak na jednym oleju usmażyć dwie rybki, czmychnąć gdzieś daleko i z całą fortuną na plaży się wygrzewać patrząc na świat z miną butną. Pieniążki ukradkiem Grażynie ukradł, a żeby świadków nie było połknął ją w całości rachując jej wszystkie kości. A krzyczały jaskółki nie wchodź Grażynko niebożę z wężem do spółki. Grażynka nie posłuchała i w brzuchu węża na zawsze została.