Rozwiązujesz dyktando:
Niesłuszne oskarżenie
Tylu upokorzeń i poniżenia nie przeżył chyba jeszcze nigdy. Nie chciałby powtórzyć ani jednej sekundy ze zdarzenia, którego doświadczył w niedalekiej przeszłości. A przecież nie było w tym ani krzty jego winy. W najmniejszym stopniu nie sprowokował sytuacji, jaka stała się jego udziałem. Otóż było to tak: przedpołudniowe zostały odwołane z powodu bardzo ciężkiej choroby nauczyciela. Korzystając z wolnego czasu, wybrał się do supermarketu, aby obejrzeć sprzęt sportowy i porównać ceny z ofertą innych punktów sprzedaży. Przed wakacjami był już najwyższy czas pomyśleć o przygotowaniu ekwipunku na obóz żeglarski, który obiecali mu rodzice z świadectwo z wyróżnieniem. Krążył wokół stoiska, przyglądał się różnym przedmiotom, dokonując w myślach spisu inwentarza. ,,Dobrze byłoby powtórzyć tę trasę z rodzicami” , myślał sobie, marząc o przyjemnym i pożytecznym spędzaniu czasu z kolegami na żaglówce. Kiedy już dobrze zapoznał się z możliwościami handlowymi sklepu, poszedł w stronę działu spożywczego. Postanowił zaopatrzyć się w jakieś słodycze i napoje, którymi będzie mógł się pożywić podczas dużej przerwy. Włożył do koszyka paczkę prażonych orzeszków, jakieś chipsy i niedużą butelkę napoju i zmierzał z zakupami do kas. Wyłożył wszystko na taśmę przed kasą i przygotował niewielką sumę należności za towar. Po otrzymaniu paragonu przeszedł spokojnie przez elektroniczne zabezpieczenie i skierował się do wyjścia. Nawet nie podejrzewał, że stanie się przyczyną tak potężnego zamieszania. Bez ostrzeżenia dopadli go przed drzwiami trzej ochroniarze. Krzycząc i grożąc, kazali natychmiast opróżnić cały bagaż, który miał ze sobą. Drżącymi że strachu rękami zrobił to niezwłocznie. Widział z jakim obrzydzeniem patrzyli na niego klienci sklepu i kasjerki. Żałował szczerze, że nie może w jednej chwili zapaść się pod ziemię. Został oskarżony o kradzież. Nikt nie zamierzał słuchać jego wyjaśnień. Mężczyźni zawlekli go do zamkniętego pomieszczenia i kazali mu zdjąć z siebie całą odzież. Kiedy się sprzeciwił i oświadczył, że nie będzie się publicznie rozbierać, wymierzyli mu kilka silnych uderzeń w grzbiet, a następnie przewrócili na ziemię i przytrzymali ręce. W pewnej chwili zaczął podejrzewać, że nie wyjdzie żywy z tej opresji. Prawie już żegnał się z życiem i gorzko żałował, że wybrał się do tej hali tortur. Wtedy zabrzmiał głos z głośnika w ścianie, który nakazał zostawienie go w spokoju. Ochroniarze puścili go i każąc mu się wynosić, nie powiedzieli nawet słówka ,,przepraszam” . Z bezbrzeżnym smutkiem i przerażeniem wyszedł na zewnątrz. Jak się później okazało, był uderzająco podobny do pewnego sklepowego rzezimieszka, który notorycznie dopuszcza się kradzieży w różnych dużych sklepach. Rodzice nie zamierzali jednak puścić płazem tej bezprzykładnej napaści. Założyli sprawę, którą rozstrzygnie sąd, i jeśli wierzyć w sprawiedliwość, skaże napastników na poważne odszkodowanie za wyrządzoną krzywdę.