Rozwiązujesz dyktando:
Nieszczęśliwy poranek żółwia Andrzeja
Cherlawy żółw Andrzej żwawo biegł do placówki edukacyjnej. Jego dzień zaczął się paskudnie. Wstając z łóżka, źle stanął i teraz utykał, robiąc śniadanie wylał na siebie mleko i musiał się przebierać, a wychodząc zrzucił ulubioną figurkę mamy. Na dodatek jeszcze zaspał!
Teraz pozostawało mu tylko mieć nadzieję, że się znowu nie spóźni. Szczególnie zależało mu na tym, by chociaż dzisiaj przyjść na czas, ponieważ miał dzisiaj ważny test, a wiedział, że jeśli nauczycielka będzie miała dzisiaj gorszy humor, może kazać mu pisać sprawdzian po lekcjach. Nie mógł do tego dopuścić, miał już plany i nie mógł ich zmienić! Andrzej równo z dzwonkiem wpadł do szkoły. Z przykrością jednak zauważył, że nauczycielka zdążyła już wejść do pomieszczenia, w którym odbywały się jego lekcje. Cichutko westchnął i włócząc nogę za nogą, wszedł do klasy. Powitało go surowe spojrzenie nauczycielki. Skruszony udał się do swojej ławki znajdującej się na końcu sali lekcyjnej. Po trzech minutach, które Andrzejowi wydawały się trzema godzinami, pani Hanna rozdała sprawdziany i ustawiła czasomierz.
Gdy żółw przeczytał pierwsze pytanie, załamał się. Czuł, że nie napiszę tego testu. Po upływie czasu zdruzgotany Andrzej odłożył długopis. Pani Hanna podała swoim uczniom poprawne odpowiedzi i wypisała punktacje na tablicy.
Nieważne, ile razy Andrzej sprawdzał swój test, wynik nie chciał się zmienić. Dostał ledwie jeden punkt na trzynaście! Co z tego, że nauczycielka dopuściła go do testu, skoro i tak dostał złą ocenę. Żółw westchnął w duchu. Wiedział, że teraz będzie musiał zostać po lekcji i uczyć się z panią Hanną, by napisać poprawkę.