Rozwiązujesz dyktando:

O malutkiej mrówce

Była raz malutka żółto-brązowa mrówka. która ciężko pracowała przy budowie mrowiska. Smutna jednak była. Matula ją zapytała o powód strapienia. Zwierzątko na to odpowiedziało, że marzy jej się lot w przestworzach. Wielkie zdumienie ogarnęło mrówczą mamę. Kochanie ale my nie latamy, ta przyjemność należy do motylków, ważek i wróbli, jak chcesz spełnić to pragnienie. Otóż, rzekła mróweczka, chcę wybudować machinę latającą, uzbierałam już trzy piórka, krzywy patyczek, dwa kawałki płótna z lnu, źdźbło perzu do wiązania, ósmym elementem jest kropla żywicy. Już jestem ciekawa, co z tego wybudujesz… nieźle kombinujesz powiedziała mama mrówka. Malutkie stworzonko, zaczęło uwijać się jak w ukropie i w trzy minuty latające cudo było przygotowane. Wielkie poruszenie zapanowało w mrowisku, nawet sama olbrzymia królowa matka wyszła na powierzchnię, aby podziwiać ukończoną latającą machinę. No to startuj mróweczko, wszyscy krzyknęli. Serduszko mrówcze, aż podskoczyło z radości i podniecenia. Chwila moment i uleciała ku chmurom na niebie. Kiedy wróciła na ziemię, podeszła do niej matula i odparła, rzekła chcę być pierwszym pasażerem i również odbyć z tobą lot. Królowa uśmiechnęła się tylko i kiwnęła swą rudą główką, dobrze niech tak będzie ja będę druga…

Zaloguj się, aby rozwiązać dyktando