Rozwiązujesz dyktando:
Obrażalska Hania
Obrażona Hania wybiegła z domu. Za radą babci Henryki udała się do boru a w zasadzie lasu. Nie robiła tam hałasu. Spacerowała wąską dróżką podziwiając szumiące brzozy oraz czerwone jarzębiny. Złość na cały świat jej nie przechodziła, więc zatrzymała się i policzyła głośno do trzech. Następnie wykonała trzy wdechy i trzy kroki w przód i w tył. Następnie podążyła dalej zwężającą się dróżką. Po kilku minutach stwierdziła, że złość jej mija. Nawet dzięcioł radośnie stukał co chwilę w drzewo widząc oazę spokoju w postaci Hanny. Hanna ziewnęła długo i zobaczyła małą rudą kitkę, która uciekła wysoko na modrzew. Hania roześmiała się a wiewiórka zaciekawiona zeszła z drzewa i zaczęła się przyglądać swojemu gościowi. Tak pomyślała Hania to dobry sposób na złość.