Rozwiązujesz dyktando:

Pałac Wielopolskich w Krakowie

„Helena, znasz historię naszego dzisiejszego budynku Magistratu Krakowskiego, gdzie swoją siedzibę mają Prezydent Krakowa, Urząd Miasta Krakowa oraz Rada Miasta Krakowa?”, „Nie” usłyszałem odpowiedź, „Ale wiem, że mi ją zaraz opowiesz”. „Tak”… a więc historia jest z tych przerażających, z dreszczykiem emocji i ciarkach na plecach. Straszy tu duch młodej kobiety, ubranej w czarną szatę. Ostatni raz widziano ją w latach 50 tych ubiegłego stulecia, a przed wojną głośna była historia pilnującego kasy miejskiej strażnika, którego czarna zjawa tak przestraszyła że skończył w zakładzie dla obłąkanych. Historię Czarnej Damy, opowiedział krakowski Biskup Łętowski, który usłyszał tę historię od pewnego księdza, leżącego na łożu śmierci. Ten ksiądz, będąc młodym Wikarym, na życzenie tajemniczego człowieka w kapturze, miał razem z Kościelnym, pojechać do umierającego. Podróż odbyli karetą, ale z zawiązanymi oczami, tak aby nie wiedzieli gdzie jadą. Na miejscu w bogato urządzonej Sali, po zdjęciu opasek z oczu, zobaczyli starszego mężczyznę w masce i zapłakaną młodą dziewczynę w białej sukni. Ksiądz miał wyspowiadać dziewczynę i udzielić jej komunii świętej. Gdy to zrobił w Sali pojawił się kat i na oczach wszystkich jednym cięciem uciął jej głowę. Tajemniczy człowiek w masce poczęstował winem, zszokowanych Kościelnego i księdza i kazał ich odwieźć na plebanię. Kościelny wypił więcej wina niż ksiądz i zmarł w nocy, ksiądz ciężko się rozchorował, ale przeżył, ponieważ podane wino było zatrute. Po wielu latach tego samego księdza wezwano do Pałacu Wielopolskich i wtedy rozpoznał on salę w której był w nocy zamordowania tej dziewczyny. Według legendy Czarna Dama, błąkająca się po Pałacu, jest duchem straconej dziewczyny, której tożsamości nikt nie znał. Spekulowano tylko, że była to córka margrabiego Wielopolskiego, ale dlaczego ją zamordowano i czemu pojawia się w czarnych szatach, nikt nie wie. Podobno od tamtych czasów na całym rodzie Wielopolskich, ciąży klątwa.

Zaloguj się, aby rozwiązać dyktando