Rozwiązujesz dyktando:

Pamiętnik – 3

Dzisiaj w naszym domu odbyła się uczta, wszystko oczywiście według tradycji. Goście przed drzwiami zdjęli buty, nasz służba obmyła im nogi. Byłam ubrana w stollę z indyjskiej bawełny, a do tego dużo biżuterii. I nie mogłam zapomnieć o nowych kosmetykach! Włosy miałam starannie upięte. Co prawda, ich ułożenie zajęło mnóstwo czasu, ale było warto. Jedzenie zaczęliśmy o 16, przy stole na leżąco. Czas mijał na interesującej dyskusji przy winie. To było miłe popołudnie. Następnego dnia mąż wrócił do domu wściekły i poraniony na twarzy. Przeraziłam się najpierw, ale kiedy usłyszałam wyjaśnienia… Był u wyjątkowo niekompetentnego fryzjera, który nie uważał, co robi. Cóż, dawanie początkującym w tym fachu dużych nożyc to faktycznie zły pomysł. Dobrze, że jako kobieta nie muszę, ba, nie powinnam, ścinać włosów. W przeciwnym razie mogłabym być wzięta za niewolnicę. Jednak muszę przyznać, że mimo że wieczór spędziłam na opatrywaniu i uspokajaniu Eligiusza, to cała ta sytuacja była dość zabawna.

Zaloguj się, aby rozwiązać dyktando