Rozwiązujesz dyktando:
pierwszy dzień zimy
Dzisiaj jest pierwszy dzień zimy. Wszystkie dzieci się z tego cieszą. Kiedy wyszłam na podwórko były tam już wszystkie dzieci z bloku i czekały już tylko na mnie. Na początku ulepiliśmy bałwana, ja ulepiłam pierwszą, najmniejszą kulę. Ola moja koleżanka ulepiła drugą, średnią kulę, a cała reszta koleżanek i kolegów trzecią, największą kulę. Jedynym problemem było układanie śnieżnych kul. Ile my się namęczyliśmy, wszyscy pomogli. Później trzeba było zrobić oczy, nos i usta. Przyniosłam marchewkę i zebrałam parę kamyków, a następnie przyczepiliśmy wszystkie rzeczy do bałwana. Wyglądał pięknie. Tylko czegoś mi tu brakowało…, no jasne bałwan nie ma kapelusza. Szybko popędziłam do domu i przyniosłam garnek jako kapelusz oczywiście. I teraz bałwan był już cały. Później wszyscy robili orzełki na śniegu. Następnie poszliśmy na sanki na wielką górkę. Ona jest ogromna i niebezpieczna. Wszyscy zjeżdżali trzy godziny. W końcu zrobiliśmy się głodni i dopiero wtedy zorientowaliśmy się, że jest już wieczór. Głodni i zadowoleni wróciliśmy do domów. Bo przecież już jest zima.