Rozwiązujesz dyktando:
podróż po okolicach
Ten dzień zaczęłam przed siódmą rano. Rychło wstałam z łóżka, przeciągnęłam się i ruszyłam do kuchni. Podróż o pustym żołądku nie kończy się dobrze, więc przygotowałam wystrzałowe śniadanie mistrzów. Zaopatrzyłam się w przepyszne kanapki z twarożkiem i rzodkiewką, które rach-ciach znalazły się w nielichym pojemniku. Po kilku chwilach byłam gotowa wyruszyć w wojaż po obrzeżach miasta. Jakież cudowne były tam fauna i flora! Tuż przy ścieżce żółkniejące już żyto, trochę później kukurydza, dalejże pszenica. Pejzaż nieprzeciętny! Wzdłuż i wszerz życie się toczy: tu pszczółki nad chabrami, tam pólko rumianów. Patrzę – końcówka drożynki! Przycupnęłam pod brzózką i schrupałam mój prowiant.