Rozwiązujesz dyktando:

Relacja z dnia dzisiejszego

Dzisiaj zamiast dwóch lekcji języka polskiego miałam czas wolny, dlatego że inni musieli nadrobić zaległości, a ja nie miałam. Po lekcji matematyki, zeszłam do kuchni by wreszcie zjeść śniadanie. Przy okazji miałam okazję spróbować po raz pierwszy kolejnego z chyba stu rodzajów chleba upieczonych przez tatę. 😉 Po śniadaniu wyjęłam naczynia ze zmywarki, bo już się umyły i poszłam do pokoju z pianinem. Postanowiłam, że przypomnę sobie parę starych utworów (stare, to znaczy kiedyś nauczone i grane:)) czyli m.in. Alleluja, Noce i dnie, utwór z filmu „Piraci z Karaibów”, „Dla Elizy” i jeszcze więcej. Myślałam, że długo mi to zejdzie, ale ku mojemu zaskoczeniu nie. Kiedyś mi z tym schodziło o wiele dłużej. Później sobie pomyślałam, że może się nauczę grać utworu z filmu Amelia. Już mi całkiem dobrze idzie, lecz po jakimś czasie musiałam skończyć, bo laptop domagał się podłączenia do ładowarki, więc musiałam znowu wrócić do swojego pokoju. 🙁 Myślałam, że jeszcze coś zacznę pisać do konkursu „Dzień z kwarantanny”, ale stwierdziłam, że może tym zajmę się w sobotę i będzie lepsza relacja, a powtórzę sobie trochę biologię na wypadek gdyby na wizji pani Kowalskiej zachciało się kogoś zapytać np. z roślin naczyniowych. I tak szybko zleciały te dwie godziny.

Zaloguj się, aby rozwiązać dyktando