Rozwiązujesz dyktando:

słoneczny dzień

Obudził mnie żółciutki promień słońca, który odbijał się od okna na moje łóżko. Wstałem szybciutko, przypomniałem sobie, że mamusia obiecała mi podróż samochodem. Ubrałem się, zjadłem przepyszne śniadanie, dwie kromki chleba żytniego z żółtym serem. Wypiłem szklankę herbaty z cytrusów i szybciutko pobiegłem się pakować do podróży. W niebiesko żółtym plecaku usadowiłem się w samochodzie i grzecznie czekałem na mamę. Wyruszyliśmy o ósmej rano. Swoją wędrówkę rozpoczęliśmy od zwiedzania miasta Leska, które jest Bramą Bieszczad. Obejrzałem zabytkowy Ratusz, Synagogę Żydowską oraz Amfiteatr. Mamusia zaprosiła mnie do słynnej Cukierni Szelców na lody. W cukierni było mnóstwo różnych ciastek oraz lody o przeróżnych smakach. Pani sprzedawczyni zaproponowała mi lody o smaku truskawek, owoców leśnych oraz orzechów. Mama natomiast zamówiła sobie lody śmietankowe z dodatkiem bakalii. Po przepysznym deserze ruszyliśmy dalej w kierunku Dzikich Bieszczad. Zwiedzaliśmy okolice Cisnej i Przełęczy Przysłup. Postanowiliśmy idąc żółtym szlakiem turystycznym wyruszyć na Połoniny, wcześniej zatrzymując się w okolicach Chatki Puchatka. Schodząc ze szlaku trochę bolały mnie nóżki. Jednakże nie żałowałem, że wyruszałem na taką wyprawę z przeszkodami . Zobaczyłem przepiękne krajobrazy w barwach wiosennej zieleni.

Zaloguj się, aby rozwiązać dyktando