Rozwiązujesz dyktando:
Ślub Bożenki i Błażeja.
Dlaczego ciocia Bożenka wychodzi za mąż za wujka Błażeja, a wujek Błażej żeni się z ciocią Bożenką? – zapytała mamę czteroletnia Marzenka. Mama popatrzyła na nią ze zdumieniem i powiedziała, żeby Marzenka nie zawracała sobie główki, bo kiedy dorośnie, wszystko zrozumie i że powinny porozmawiać o sukience, którą założy na ślub, bo przecież będzie tam kimś ważnym. Marzenka będzie małą druhną i poniesie bukiet róż. To wystarczyło, żeby odwrócić uwagę Marzenki. Ślub odbył się w Kościele Świętego Józefa. Marzenka z mamą siedziały w drugim rzędzie, a jej starszy brat Andrzej z kuzynem Krzyśkiem w przedostatnim. Ksiądz mówił i mówił tak długo, że Marzenka zasnęła z głową na kolanach mamy. Obudziły ją słowa księdza: „Dziś wstępujecie na nową, wspólną drogę życia. Zapomnijcie o przeszłości i patrzcie z ufnością w przyszłość”. Marzenka z podejrzliwą minką, szeptem, który było słychać nawet w przedostatnim rzędzie, zapytała mamę – ” Czy to znaczy, że ciocia Bożenka zapomni o zabraniu mnie na lody? Przecież mi obiecała!”. Twarz mamy przybrała kolor buraka, rozejrzała się dookoła i czym prędzej zatkała córce buzię cukierkiem toffi. Andrzej i Krzysiek zachichotali w przedostatnim rzędzie, po czym wrócili do przyglądania się żukowi, który pod ławką popychał dużą kulkę błota. Reszta nabożeństwa przebiegła już spokojnie. Tylko później, po zakończeniu mszy, kiedy wszyscy rzucali pieniążki na młodą parę, Marzenka zauważyła, jak brat z kuzynem chowają pieniążki do kieszeni spodni. Ale o tym powie mamie później.