Rozwiązujesz dyktando:
Święty Mikołaj i Boże Narodzenie
Była czwarta nad ranem, w dzień Bożego Narodzenia. Dzieci czekały tylko na jedno – na Świętego Mikołaja, który miał dziś w nocy dostarczyć naprawdę mnóstwo prezentów! Dzieci, jak tylko wstały w ranek Bożego Narodzenia, zaczęły zacierać ręce do otwierania prezentów. Prezenty były różne – od małych miśków po duże – oczywiście zabawkowe – koparki. Nie było chyba dziecka na świecie, które nie lubiłoby prezentów, tym bardziej wymarzonych. Jak większość z was pewnie wie, św. Mikołaj mieszka w Laponii. Stamtąd odlatuje ze swoimi reniferami w świat po zachodzie słońca, musi zdążyć dostarczyć wszystkie prezenty do wschodu słońca, jeśli nie zdąży – co się jeszcze w historii nie zdażyło – w niektórych domach dzieci mogą się naprawdę zdziwić. Opowiem teraz, jak to wyglądało w poprzednim, 2019 roku. Wigilia 2019 – popołudnie. Elfy św. Mikołaja przygotowały już wszystkie prezenty, teraz trzeba było tylko wskoczyć to sań, co należało do św. Mikołaja i odlecieć wraz ze swoimi reniferami w świat i dostarczyć wszystkie prezenty na czas, czyli jak już wspominałem do wschodu słońca. Niestety, św. Mikołaj odleciał z opóźnieniem – aż godzinę po zachodzie słońca, gdzie odlatuje zazwyczaj do pół godziny. Jednak podróż była przyjemna, spokojna i cicha. Nic nie zakłócało spokoju Mikołaja i reniferów. Dolecieli najpierw do Ameryki Północnej, później do Ameryki Południowej, następnie do Afryki i do Azji, a na końcu do Europy – naszego kontynentu. Stary Kontynent był ulubionym miejscem św. Mikołaja – bo tam było najwięcej dzieci, które były szczęśliwe. Dochodziła 4 nad ranem, a św. Mikołaj kończył z dostarczaniem prezentów. Pół godziny przed wschodem słońca – koniec! Wszystkie prezenty dostarczone, św. Mikołaj wrócił do Laponii na czas, a dzieci były szczęśliwe! Tak się kończy typowa wigilijna noc św. Mikołaja!