Rozwiązujesz dyktando:

Szkolna wycieczka do Biskupina

Dwa dni temu nasza pani powiedziała, że razem z szóstą klasą pojedziemy autokarem na wycieczkę do Biskupina. Wszyscy bardzo ucieszyli się z tego powodu. W dniu wycieczki mieliśmy zebrać się przed szkołą wcześnie rano. Wyjazd zaplanowany był na szóstą rano. Czekaliśmy na przyjazd autobusu bardzo podekscytowani. Oczywiście kilka osób zaspało. Najdłużej czekaliśmy na Julka – mojego najlepszego przyjaciela. Przez chwilę byłem smutny, bo myślałem, że mu się coś stało i nie pojedzie. Na szczęście ten śpioch tylko zaspał. Bardzo się ucieszyłem, gdy go zobaczyłem. Wszyscy zajęli miejsca w autokarze. Julek usiadł przy oknie, ja zaś obok przejścia. Przez całą podróż rozmawialiśmy o różnych grach komputerowych. Kiedy dojechaliśmy, pani opowiedziała nam trochę historii Biskupina – prehistorycznej osady. Widzieliśmy dwie zrekonstruowane chaty. Ludzie, kilka tysięcy lat przed naszą erą, mieszkali w takich chatach razem ze zwierzętami. Na środku chaty było palenisko. Palił się tam ogień, na którym ludzie z tamtych czasów przygotowywali swoje posiłki. Podziwialiśmy pracę mincerza i garncarza. Łucznik nauczył nas strzelać z łuku. Krzysiowi udało się nawet trafić w środek tarczy. Julek spudłował i stał się trochę markotny. Po południu przejechaliśmy się kolejką wąskotorową. Niestety wszystko co dobre, kiedyś się kończy. Przed szóstą wsiedliśmy do naszego autobusu i wróciliśmy do domu.

Zaloguj się, aby rozwiązać dyktando