Rozwiązujesz dyktando:
Szkolne nowinki
Szkoła sprzed dwudziestu lat znacznie różniła się od współczesnej. Rzadko kto miał komputer, nie było internetu. Praca w grupach to relacje na żywo, spotkania rzeczywiste w domach, które poprzedzane były wizytami w bibliotekach. Dobrze wspominam tamte czasy. Mieliśmy więcej czasu, umieliśmy ze sobą przebywać, dbać o przyjaciół. Dzisiaj każdy jest zaganiany, wpatrzony w monitor komputera. To jego ekran często zastępuje kontakty na żywo. Komunikatory osłabiają więzi koleżeńskie, rodzinne. Ówczesne kartki z życzenia wyparły SMS, e-maile. O urodzinach przypominają nam powiadomienia na Facebooku. Kiedyś pamiętaliśmy sami, co rozwijało pamięć. Na portalach, komunikatorach posiadamy mnóstwo znajomych, ale ilu z nich w rzeczywistości należy do faktycznych znajomych? Bez komórki także nie umiemy ruszyć się z domu. Uzależniamy się od mediów, mniej czytamy, chociaż to nie reguła. Wizyt w bibliotece, klimat tego miejsca nie każdemu jest znany. Uczniowie wola kliknąć i wyszukać dany tekst lektury czy innych źródeł potrzebnych do nauki. Prace sprzed lat nie były kopią z internetu, tworzyliśmy własne unikatowe teksty. Nie uważam, że moje pokolenie było gorsze. Nadążamy za nowinkami, za metodami wzbogacającymi przekazywanie wiedzy.