Rozwiązujesz dyktando:
Tajemnicze pudełko
W niedzielne popołudnie Hubert zaplanował przechadzkę po parku. Był trochę pochmurny i burzowy dzień, lecz Hubert się tym nie zrażał. Okazało się jednak, że to nie był taki zwyczajny spacer. Gdy chłopiec dotarł do parku i wchodził przez bramę, dostrzegł pod drzewem coś dziwnego. Z wyglądu przypominało zwyczajne pudełko. Hubert należał do ciekawskich i wszędobylskich dzieci, które muszą włożyć palec w każdą dziurę i o wszystkim przekonać się na własnej skórze. Wydobył więc pudełko spod kupki liści, przetarł z kurzu i oczywiście je otworzył. Wieczko trochę zaskrzypiało, lecz bez trudu dało się uchylić. Tuż po otwarciu, pudełeczko zaczęło mówić do Huberta ludzkim, lekko schrypniętym głosem. Chłopiec usłyszał: Mogę spełnić jedno twoje życzenie! Przez chwilę zaniemówił z wrażenia. Po chwili jednak przemyślał sprawę i odrzekł, że chciałby tylko oddać pudełko temu, do kogo ono należy. Był bowiem dobrym chłopcem, chętnie pomagał innym i nie myślał tylko o własnych potrzebach. W jednej chwili znalazł się na jakiejś wąziutkiej uliczce, przed drzwiami dużego domu. Gdy zapukał, otworzyła mu drobna staruszka. Grzecznie się przywitał i opowiedział jej w skrócie historię o tajemniczym pudełku. Staruszka bardzo się ucieszyła. Okazało się, że była to jej dawno zgubiona szkatułka, która była pamiątką jej rodziców, przywiezioną z dalekich podróży. Uśmiechnięta staruszka zaprosiła Huberta na poczęstunek. Chłopiec chętnie skorzystał z zaproszenia. Długo rozmawiali, chrupiąc ciasteczka orzechowe i popijając przepyszną herbatkę żurawinową. Od tego czasu Hubert często przychodził do staruszki w odwiedziny i serdecznie się z nią zaprzyjaźnił.