Rozwiązujesz dyktando:
Tchórz to ja
Pewnego pochmurnego i dżdżystego poranka obudził mnie straszny grzmot pioruna. Wystraszyłem się! Czy jestem tchórzem? Nie! Tylko panikarzem. Ha ha. Huk był przeogromny i przeraźliwy. To wydarzenie wyryło w mojej psychice straszne piętno. Złapałem korzeń chrzanu gdyż uwierzyłem w przesąd, że chrzan odstrasza grzmoty piorunów w czasie burzy. Nadchodził zmierzch, w przedpokoju unosił się kurz nad rzędem butów ze sznurówkami. Kichnąłem jedząc brzoskwinię. Mój żółty kołnierzyk wydawał się być brunatno-purpurowy. Miałem ochotę na warzywa. Chciałbym schrupać marchewkę, bakłażana i rzodkiewkę. Poszedłem, mimo strachu, do ogródka po przysmaki. Nagle spotkałem sąsiada stolarza i się przeraziłem i uciekłem na brzozowe drzewo. Chyba jednak jestem tchórzem.