Rozwiązujesz dyktando:

To, co będzie:)

Wróżka Hadriana rozsunęła od niechcenia pożółkłe żaluzje. Wygładziła półdługą suknię z ciemnoróżowej żorżety z ażurowymi wstawkami. Rozłożyła z lekka zmurszałe, zużyte mocno karty, przetasowawszy je uprzednio dwukrotnie. Wróżenia nauczyła się Hadriana od swojej nieodżałowanej matki chrzestnej, Euzebii. Krucha, chudziutka, zgrzybiała już, prawie stuletnia staruszka odeszła do Pana już trzynaście lat temu. Hadriana omiotła z kurzu dużą kulę magiczną, tuż obok niej położyła nieduże wahadełko, które wykorzystywała w swoich wróżbach oprócz kart, przewidywania przyszłości z dłoni oraz kuli. Ta różdżka rozstrzygała różne dylematy życiowe, które w zarysie przewidywała wróżba z kart. Z sufitu zwieszał się kryształowy żyrandol, który podkreślał niecodzienny charakter tego miejsca, a bladożółte światło tworzyło niepowtarzalny nastrój chwili. Niepostrzeżenie z korytarza dobiegł wróżkę Hadrianę jakiś hałas. To zapewne przybyła pierwsza, umówiona przedwczoraj klientka, która pragnie poznać swoja przyszłość.

Zaloguj się, aby rozwiązać dyktando