Rozwiązujesz dyktando:
Wyprawa na południe
W Australii podziwiałam Górę Kościuszki w Górach Śnieżnych. Byłam na czerwonej pustyni i opalałam się na pięknej plaży. Woda przy brzegu miała piękny, lazurowy kolor. Miałam okazję, po krótkiej nauce, chwilę ponurkować, przy użyciu specjalistycznego sprzętu. Ujrzałam podwodny raj. Widok naprawdę zapierał dech.
Podczas mojej podróży przyglądałam się unikatowej florze, a w szczególności olbrzymim eukaliptusom i drzewom butelkowym, a także egzotycznej faunie – kangurom, emu, stadom dzikich wielbłądów czy różnym, czasem dziwnym jaszczurkom. Gdy przebywałam w północnej części kontynentu, liczyłam, że przynajmniej z daleka zobaczę krokodyla bądź przedstawiciela jednego z licznych gatunków węży jadowitych, których według mojego turystycznego przewodnika miało tu być mnóstwo. Niestety zapoznałam się tylko z tablicami ostrzegającymi przed kąpielą i zachęcającymi do zachowania ostrożności w trakcie spacerów. Żadnych strasznych stworów nie zobaczyłam. Z kolei w Australii Zachodniej zachwyciłam się rodziną dzikich delfinów. Przypływają one do wybrzeża i oczekują na karmienie przez strażników z Departamentu do spraw Parków i Dzikiej Przyrody. Delfiny żywią się rybami.
Chciałabym tam jeszcze wrócić.