Rozwiązujesz dyktando:
Przed wyjazdem
Mój młodszy brat nie może zasnąć bez bajki, zna ich bardzo dużo. Kiedy siadam na brzegu jego łóżka z książką w ręku on zaczyna ,,Dawno, dawno temu, za siedmioma górami…” i czeka na dalszy ciąg. Początek nie może, wydaje mi się, być inny, bo nic nie wyjdzie z usypiania. Tym razem starałam się uśpić go jak najszybciej, ponieważ miałam jeszcze dużo spraw do załatwienia. Następnego dnia wybierałam się z przyjaciółmi na wycieczkę w Tatry. Umówiłam się z Beatą i Krzyśkiem na dworcu przy kasach biletowych. Gdy braciszek usnął, mogłam przystąpić do pakowania. Najpierw dobrałam odpowiednie ubranie, a potem kosmetyki. Do kosmetyczki wrzuciłam: krem, grzebień, szczoteczkę i pastę do zębów. Na szczęście, jak pomyślałam, potrafię się szybko spakować. Gdy nazajutrz otrzymałam oczy, spostrzegłam się , że niebo z zachmurzonego, ponurego zrobiło się nagle wesołe, perłowe. Po śniadaniu, objuczona bagażami, ruszyłam na przystanek autobusowy. W uszach dźwięczały jeszcze słowa mamy: ,,Tylko nie zrób nic głupiego!”. O siebie byłam raczej spokojna, ale nie byłam pewna tego, co wymyślą moi koledzy. Najpierw zauważyłam Krzyśka. Stał pod przechowalnią bagażu i rozmawiał z jakimś podejrzanym typem. Pomyślałam; ,,No tak, zaczyna się”. Gdy podeszłam bliżej, usłyszałam fragment rozmowy.
– Teraz pomyślę o działce-mówił nieznajomy.
-Dobrze, ale dopiero wtedy, gdy sprzedaż cały towar- zaznaczył Krzysiek.
-Spokojna głowa, o nic się nie martw.
W głowie kłębił mi się różne myśli, zastanawiałam się, jak powinnam się zachować. Byłam pewna, że mój kolega wplątał się w jakąś aferę z narkotykami. W tym samym momencie Krzysiek odwrócił się, zauważył mnie i zawołał wesoło: ,, Cześć, poznaj mojego ojca-ogrodnika!”. Kamień spadł mi z serca.