Rozwiązujesz dyktando:
W restauracji
Po południu pojechałam z wujkiem do restauracji. Jest to prestiżowe miejsce w naszym mieście. Specjalnością ich kuchni są małże, homary i żabie udka. Wybór był prosty. Zdecydowaliśmy się na potrawę z małż. Uważam, że był to strzał w dziesiątkę. Natomiast flustrujący okazał się hałas, który dobiegał z podwórza. Rozhulane brzdące popsuły nasze humory. Na harmider, który wyrządzały dzieci narzekali wszyscy goście. Jedzenie w tak potężnym wrzasku, nie było przyjemnością. Chyżo wyszliśmy z restauracji. Podczas podróży do domu rozpoczęła się burza. Grzmoty sprawiły, że byłam ogromnie przerażona. Na domiar złego, nie zabraliśmy deszczochronu. W skutek tego przemokliśmy i się rozchorowaliśmy.