Rozwiązujesz dyktando:

Walka jeleni

Pewnego razu wracałam z rodzicami od cioci. Szliśmy na skróty leśną drogą. Złota jesień usłała na drodze różnobarwny dywan. Liście chrzęściły pod naszymi stopami. Nagle usłyszeliśmy jakieś ryki i stękanie. Zatrzymaliśmy się. Wstrzymałam oddech, by wsłuchać się w te odgłosy. To jeleń uderzał swoimi rogami o drzewo. Ukryliśmy się za ścianą drzew. Jeleń z pewnością nie zauważył nas, dalej ryczał, stukał, jakby ostrzył rogi. Po chwili pojawił się drugi samiec. Początkowo samce stały wpatrzone w siebie oko w oko. Następnie zaczęło się niezwykłe widowisko. Jelenie toczyły ze sobą walkę. Na ich rogach zawisły gałązki drzew i liście paproci. Nad nimi unosiła się mgiełka pary. Dreszcz przeszył mnie na wylot. Żal mi było tych zwierząt. Prosiłam tatę, aby rozegnał zwierzęta, bo któryś z jeleni może zginąć. Walka trwała kilkanaście minut. Słabszy z nich upadł na ziemię, machał nogami, ale z trudem podniósł się i walczył dalej. Tata powiedział mi, że jelenie mają teraz swój okres godowy – rykowisko. Samce walczą o względy łań. Nie mogłam patrzeć na tę walkę i zaczęłam płakać. Rodzice zdecydowali, że wrócą do domu. Tuż za lasem była polana, na której spokojnie pasły się dwie łanie.

Zaloguj się, aby rozwiązać dyktando