Rozwiązujesz dyktando:
Wczasy w Chorwacji
W ubiegłym roku spędziliśmy wakacje nad morzem w Chorwacji. Pojechaliśmy tam samochodem z rodzicami, bratem Grzesiem i siostrzyczką Łucją. Każdego dnia spędzaliśmy mnóstwo czasu na plaży. Plaże w Chorwacji są najczęściej żwirowe lub kamieniste, dlatego musieliśmy kupić specjalne obuwie do wody, żeby nie uszkodzić swoich stóp o ostre kamienie. Dużo czasu spędziliśmy na wędrówkach wzdłuż plaży w poszukiwaniu ładnych kamyków i muszli, które morze wyrzuciło na brzeg. Znaleźliśmy ich całkiem dużo i schowaliśmy na pamiątkę. Opalaliśmy się, pluskaliśmy w morzu, rzucaliśmy kamykami do wody i dobrze się bawiliśmy. Ja, Grześ i Łucja musieliśmy pływać w pontonach, gdyż jeszcze nie nauczyliśmy się dobrze pływać bez nich. A malutka Łucja jeszcze w ogóle tego nie umie. Najlepszą zabawą okazało się budowanie zamków i różnych budowli z kamieni. Co dzień mieliśmy dużo nowych pomysłów i tworzyliśmy przeróżne rzeczy. Po południu chodziliśmy na spacery i zwiedzaliśmy miasteczko. Jednego wieczoru udaliśmy się też na przejażdżkę ciuchcią. Było super! Przechadzaliśmy się promenadą i lubiliśmy podziwiać zachód słońca nad morzem. Kilka dni poświęciliśmy na podróże po okolicznych miasteczkach, żeby móc je zwiedzić i obejrzeć dużo pięknych, niesamowitych zabytków i miejsc. Byliśmy w Dubrowniku, w Splicie i Trogirze. Wyjechaliśmy też autem na górę świętego Jure. Droga na szczyt jest najwyżej położoną drogą w Chorwacji i jest bardzo wąziutka. Ciężko jest wyminąć się z innym samochodem i są do tego specjalnie przeznaczone miejsca. Na górze podziwialiśmy przepiękne widoki. To była wyprawa pełna niesamowitych wrażeń. Nie ma nic piękniejszego niż góry nad morzem. Czas naszych wspólnych wakacji niestety szybciutko dobiegł końca. W ostatnim dniu udaliśmy się jeszcze na zakupy, żeby kupić różne pamiątki. Tata wybrał drewniany, cudnie rzeźbiony zegar i duży, piękny krzyż również wykonany ręcznie z drewna. Mama kupiła haftowany obrus oraz szkatułkę i wazon z muszelek. Ja wybrałem sobie duży zestaw muszli z rozgwiazdą i słoiczek z ukrytym w środku jeżowcem. Grzesiek chciał duży model statku z wysokim masztem i żaglami. Tata trochę się martwił, jak go przewieziemy do domu, lecz widząc zachwyt w oczach Grzesia, w końcu się zgodził na jego zakup. Mała Łucja wybrała sobie żółtą, pluszową rybkę i lalkę syrenkę o różowych włosach i z połyskującym na różowo ogonem. Wszyscy byliśmy bardzo uradowani zakupami. Żal było wyjeżdżać, jednak już trochę tęskniliśmy za naszym domem. Z wyjazdu do Chorwacji pozostały nam bardzo miłe i przyjemne wspomnienia. Może jeszcze kiedyś znów się tam wybierzemy.