Rozwiązujesz dyktando:

Wiewióreczka w parku

Wczoraj ustaliłem z mamusią, że dzisiaj wybierzemy się na wspólną wycieczkę do parku. Wstałem raniutko, chyba była godzina ósma. Ubrałem się w moje ulubione ubrania. Założyłem żółte krótkie spodenki oraz beżową koszulkę na krótki rękaw. W parku może być chłodno, więc spakowałem również kurtkę. Zjedliśmy wspólnie śniadanie z moją mamusią Marzeną, tatusiem Krzysiem oraz malutką siostrzyczką Urszulką. Na wycieczkę pojadę tylko z moją mamusią. Urszulka zostanie w domu z tatusiem, ponieważ jest za malutka na takie wyprawy. Wyruszyliśmy z domu na rowerach. Do najbliższego parku mamy trzy kilometry, więc dosyć szybko byliśmy na miejscu. Umiem jeździć bardzo szybko na rowerze. Gdy dojechaliśmy do parku, ujrzałem mnóstwo pięknych, dużych drzew. Drzewa miały różne kolory. W parku było dużo ławek do siedzenia, alejki oraz bardzo duży plac zabaw dla dzieci. Na placu zabaw było kilka huśtawek, zjeżdżalni, ścian wspinaczkowych oraz bujaki i karuzela dla maluszków. Usiedliśmy na ławce wśród drzew i nagle ujrzałem rudą wiewiórkę. Wiewiórka była cudowna, bardzo szybko skakała po gałęziach drzewa i patrzyła na nas z góry. Wiewiórki bardzo lubią jeść orzechy i żołędzie. Mamusia miała trochę orzechów, więc mogłem nakarmić wiewiórkę. Położyłem na rączce orzecha i czekałem, aż wiewiórka podejdzie. Na początku była przestraszona, ale po chwili podeszła i wzięła orzeszka z mojej rączki. To było niesamowite uczucie i wspaniała przygoda. O niczym innym już nie myślałem tego dnia.

Zaloguj się, aby rozwiązać dyktando