Rozwiązujesz dyktando:

Wybory prezydenckie

Podczas wyborów prezydenckich naród do urn! Takie hasło przyświeca każdorazowo akcjom nawołującym do spełniania obywatelskich obowiązków. Każdy kto dojrzały bieży, by ważny głos oddać, a w ręce dowód tożsamości dzierży. Im więcej kandydatów, tym wybór trudniejszy. Jeden wyższy, drugi niższy. Trzeci grubszy, czwarty chudszy. Piąty przystojniejszy, szósty brzydszy. Są też mądrzejsi, są i… mniej mądrzy. Każdy do celu wyznaczonego dąży, aby na czele stanąć narodu, by w stolicy zamieszkać wraz z małżonką, by podróże zagraniczne do innych sojuszniczych państw odbywać, funkcje reprezentacyjne sprawować. Gdy więc nadchodzi czas pierwszej tury wyborów, próżno innego szukać tematu do dyskusji, wszyscy ekscytują się tymże tematem, który z kandydatów laur zwycięstwa będzie dzierżył. Dyskusje w telewizji, dyskusje przy obiedzie, w parku, w urzędzie, w warzywniaku, podczas spacerów, przy naprawie rowerów, przy kupnie samochodu, a nawet podczas meczu. Lecz bywa, że to jeszcze nie koniec. Do drugiej zaś tury (która nie zawsze się odbywa) przechodzi tylko dwóch pretendujących z najwyższym wynikiem. Ostatecznie zaufaniem narodu obdarzony zostaje jeden – drugi zwyciężony odchodzi w zapomnienie do następnych wyborów, Jeśli więc rada w tych czasach trudnych jakaś może być dana, to: „wybieraj mądrze”, bo Twój głos Twoje własne sumienie obciąży.

Zaloguj się, aby rozwiązać dyktando