Rozwiązujesz dyktando:
Wycieczka do lasku
Dzisiejszy dzień zapowiadał się wyjątkowo dobrze, razem z ciocią Honoratą, wujkiem Henrykiem, kuzynką Różą i Zuzią postanowiliśmy wyruszyć na wycieczkę rowerową do pobliskiego lasku. Mamusia Bożenka przygotowała nam dużo przekąsek, takich jak chipsy, herbatniki, brzoskwinie, do pudełeczka włożyła nam borówki. Były też przepyszne kanapki z rzeżuchą, rzodkiewką i żółtym serem Wyruszyliśmy przed południem, jechaliśmy jedno za drugim, aby było bezpiecznie. Po dwudziestominutowej przejażdżce byliśmy na miejscu. Wujek Henryk uwielbia łowić ryby, a że las do którego pojechaliśmy rośnie nad jeziorem wujek Henryk zabrał wędkę, aby złowić kilka ryb na kolację. Ciocia Honorata, Róża, Zuzia i ja poszłyśmy zbierać grzyby. Znalazłyśmy mnóstwo podgrzybków, były też muchomory ale to trujące grzyby więc nie wolno ich zbierać. Gdy wróciłyśmy do wujka, okazało się, że dziś ryby nie biorą, za to na niebie ukazały się niebezpieczne chmury, które zapowiadały, że za chwilę będzie ulewa. Zamiast usiąść i zjeść przygotowany posiłek, szybciutko udaliśmy się w drogę powrotną do domu. Zdążyliśmy w ostatniej chwili, jeszcze kilka minut i wyglądalibyśmy jak zmokłe kury. Mimo wszystko było super.