Rozwiązujesz dyktando:
Wyjazd do muzeum
Dziś razem z klasą mieliśmy pojechać na wycieczkę do muzeum w Warszawie. Byłem uradowany i podekscytowany. Jechaliśmy tam autobusem. Po dwóch godzinach pani wychowawczyni oznajmiła, że jesteśmy już na miejscu. Wyruszyliśmy więc na zwiedzanie muzeum. Po dłuższej wędrówce i podziwianiu różnych dzieł sztuki, pani zarządziła krótką przerwę. Byłem już trochę znużony i chciałem usiąść gdzieś, żeby odpocząć. Usiadłem na krześle przy stoliku ustawionym w rogu sali. Nagle moją uwagę przykuło coś dziwnie połyskującego. W kącie na korytarzu dostrzegłem duży zegar. To on tak błyszczał i przyciągał mnie do siebie tym światłem. Zaciekawiony, podszedłem do niego i ujrzałem na jego tarczy coś niesamowitego. Moim oczom ukazał się widok Tarbozaura szarżującego na Ankylozaura! To niemożliwe! Wprost nie do uwierzenia. Zobaczyłem żywe dinozaury! Rozejrzałem się wokół siebie ale wszystko zniknęło, nie byłem już w muzeum, tylko przeniosłem się do czasów dinozaurów. Wydałem z siebie okrzyk zarówno zachwytu, jak i przerażenia. W tej samej chwili Ankylozaur runął martwy na ziemię. Od razu przeszły mnie ciarki. Pomyślałem, że gdy tylko Tarbozaur mnie zauważy, to już po mnie. Rozejrzałem się wokół. Byłem na totalnym pustkowiu! Dostrzegłem jednak w oddali trochę drzew. Pobiegłem w ich kierunku ile sił w nogach. Gdy już się tam zbliżałem, obejrzałem się za siebie. Tarbozaura nie było. Wszedłem do lasu i zatrwożony ujrzałem grupę raptorów, zmierzających w moją stronę. O nie! Uskoczyłem w krzaki. W tej samej chwili zrozumiałem też, że one nie atakują mnie, tylko stojącego tuż za mną Amargazaura! Serce łomotało mi w piersiach z nerwów. Nagle jeden raptor mnie zauważył. W panice rzuciłem się do ucieczki. Raptor był tuż tuż, już prawie mnie dopadł, wyciągnął szpony w moim kierunku i …obudziłem się w autobusie. Co za ulga! Spytałem kolegi: Co się stało? Kuba odrzekł, że spałem przez pół drogi jak zabity! I że nawet krzyczałem przez sen. Zrobiło mi się trochę głupio. Zacząłem więc opowiadać przyjaciołom niesamowitą historię, którą przeżyłem podczas snu.