Rozwiązujesz dyktando:
Zachorowałem.
Pewnego razu zachorowałem i nie mogłem się spotkać z kolegami i koleżankami. Mama przygotowała mi przepyszne, zdrowe śniadanie. Później musiałem leżeć w łóżku. Mama zaparzyła mi herbatkę. Poszedłem się przebrać, zaś mama przyniosła mi warzywa z owocami. Potem dała mi gorzkie lekarstwa. Wróciła moja siostra Katarzyna ze szkoły i mama powiedziała, żebym przepisywał od niej lekcje. Kasia przyniosła mi duże, dojrzałe jabłko. Wyjrzałem przez okno i zauważyłem, że w szklarni urosły ogórki. Wtedy ujrzałem gżegżółkę, która jadła roślinki. Dostrzegłem, że ma gniazdo w krzakach. Nagle wróbelek złapał chrząszcza i go zjadł. Później mogłem wyjść na podwórko, bo czułem się lepiej. Zauważyłem mojego kolegę Henia i jego brata Horacego. Pomachali mi i poszli dalej. Wróciłem do domu. Moja siostra bawiła się różowym jednorożcem. Tato akurat przyjechał z pracy, bo on jest lekarzem i codziennie ratuje ludziom życie. Tato zmierzył mi temperaturę. Mogłem jeszcze chodzić po podwórku, bo nie miałem gorączki. Zrobiło się ciemno i zimno, więc wszedłem do domu. Mama od razu zrobiła mi ciepłą, owocową herbatkę, po której szybko zasnąłem. Troszkę brakowało mi przyjaciół, ale nie było tak nudno.