Rozwiązujesz dyktando:
Zegar z kukułką cz 4
Z wypiekami na twarzy przyglądałam się pożółkłej tarczy zegara, gdy niepostrzeżenie wybiła równa godzina i usłyszałam donośne kuku-kuku. Nie mogłam się powstrzymać i chwyciłam kukułkę przy kolejnym” kuku”. W tym momencie usłyszałam wrzask- A co ty tutaj robisz?! Tak się przelękłam, że spadłam z krzesła ściskając w dłoniach kukułkę. Popsuła, zamordowała kukułkę- krzyczał Przemek i śmiał się przeraźliwie. Ale mnie nie było do śmiechu, potłukłam sobie nogę, najadłam się strachu i żal mi było malutkiego, żółtego ptaszka, którego trzymałam w dłoniach. Bałam się, że czeka mnie bura od cioci i wujka.
Przygoda z zegarem dobrze się zakończyła. Został naprawiony przez starego zegarmistrza pana Jakuba. Ja przestałam wierzyć w skrzaty, które mieszkają w starych zegarach, gdy usłyszę odgłos kukułki na spacerze to uśmiecham się do siebie i przypomina mi się pewien wieczór trzynastego września.