Rozwiązujesz dyktando:
żelazo
Każdego wieczoru ciotunia Żaklina leżąc w łóżku opowiadała siostrzenicy Andżelice różne bajki i historie. Andżelika słuchała uważnie i w skupieniu. Trzy dni temu ciotunia rzekła do Andżeliki ; dziś opowiem Ci o żelazie, skąd się wzięło i skąd pochodzi. W zamierzchłych czasach żył pewien hoży mędrzec, który nie mógł rżnąć ani ścinać drzew przy użyciu zaostrzonych kamieni. Ponieważ bardzo drzewo mu było potrzebne, próbował dowiedzieć się gdzie może znaleźć żelazo. Wypytywał drzewa, rzeki, góry, morza, wzgórza, pagórki aż w końcu udał się nad jezioro i zapytał o żelazo. Jezioro uprzejmie rzekło, mężczyzna udał się na wschód i tam je ujrzy. Woda się wzburzyła, mędrzec włożył buty i udał się w żądanym kierunku. Gdy dotarł na miejsce nie ujrzał złóż żelaza ale kawałek czegoś żarliwie świecącego. Podniósł, obejrzał a tuż obok niego przechodził koziorożec, który niósł na porożu stos palików. Hoży mędrzec żwawo rzucił się na zwierza i zabrał kilka palików. Jeden odłożył a z pozostałych rozżarzył ogień. Świecący przedmiot pod wpływem temperatury zaczął się topić. Szybko sporządził trzonek, wsunął tak by rozżarzone żeliwo znalazło się na trzonku oczywiście przy użyciu kleszczy wielkiego żuka i tak powstał przyrząd zwany siekierą.