Rozwiązujesz dyktando:
Złowroga chmura
Niebo zachmurzyło się, nadciągał olbrzym galopujący przez błękitną przestrzeń, patrząc chytrze na jaśniejące w oddali słońce. Patrzył na nie groźnie, z rozwścieczoną miną, jakby, chciał je porwać z przestworzy nieba. Wyglądał jak gromowładny Zeus, trzymający w swej dłoni piorun, chcąc zadać słońcu ostateczny cios i usunąć je z widnokręgu. Chmura olbrzymich rozmiarów, o kształcie postrzępionych skrzydeł, pofałdowana i skłębiona o szaro- pomarańczowo – żółtych barwach, zasłaniała błękit nieba. Świat zaczął pogrążać się w ciemności, która rozprzestrzeniała się w zastraszającym tempie, a jeździec gnał ile tchu w piersiach, na osamotnione słońce. W oddali słychać było huki i grzmoty, które zbliżały się coraz prędzej i prędzej i brzmiały złowieszczo, zapowiadając nadchodzące starcie. Strach padł na wszystkich mieszkańców nieba, przyzwyczajonych do pierzastych obłoczków, pasących się na niebie jak stado puchatych owieczek, wróżących piękną pogodę i zapowiadających piękny, różowo – pomarańczowo – turkusowy zachód słońca. Rzadko w przestworzach pojawiały się tak przerażające i złowieszcze olbrzymy, które odważnie szarżowałyby na rozżarzoną i królującą na niebie kulę świetlną. To tak, jakby z otchłani Hadesu, przeraźliwy potwór, chciał strącić z nieba samego Heliosa w swym rydwanie. Chmura uparcie zmierzała w stronę słońca, jednak, źle obliczyła swój czas, ponieważ słońce chowało się już za horyzontem, aby udać się na zasłużony odpoczynek. Do starcia dzisiaj nie dojdzie, jednak gniew olbrzyma przejdzie na mieszkańców ziemi. Poczujemy rzewne łzy porażki, spadną na nas błyskawice i usłyszymy grzmoty. Nadejdzie burza…