Rozwiązujesz dyktando:
Znaleziska
Rano Błażeja obudził trzęsący się sufit. Gdy powolnie wstał i wyszedł z pokoju zauważył, schody i otwarte wejście na strych. Gdy poczłapał się w górę, na strychu stała mama. Trzymała filiżankę z kawą i rozglądała się po strychu zapełnionym kartonami.
-Synu zjedz pierożki od babci Katarzyny, są na kuchence – powiedziała.
– Dobrze – odpowiedział i pobiegł do kuchni. Podczas powolnego przeżuwania pierożków zastanawiał się nad swoimi marzeniami. Bardzo chciałby pojechać nad morze. Może zobaczyłby piękne widoki polskiego pomorza i zobaczyłby burze nad Bałtykiem zwaną sztormem. Ubrał stare spodnie i jasny kożuch ( bo na strychu jest zimno) i właśnie tam się udał. Razem z mamą siedzieli tam do wieczora znajdując wiele ciekawych rzeczy: podróżny pakiet sztućców, stare poduszki z pierzem, ciekawe miski na warzywa. Błażeja szczególnie zaciekawił stary żagiel. Był on żółty, nie za duży. Mama powiedziała mu że należał do dziadka – to go bardzo ucieszyło.