Kim Ir Sen był politykiem koreańskim, twórcą ideologii „Dżucze”, komunistą wiernym stalinizmowi. Ojciec Kima był działaczem, któremu bliskie były poglądy chrześcijańsko- narodowe, [Kim Hyon- Jik] wielokrotnie starał się wpoić synowi bliskie sobie poglądy. Kim Ir Sen w młodym wieku, wyjechał do Chin gdzie zapoznał się z marksizmem. Ideologia ta wywarła na młodego Człowieka, wielki wpływ. Kim Ir Sen podobnie jak Jego ojciec uważał, że największym wrogiem Korei jest Japonia. W 1931 r. Kim Ir Sen wstąpił w szeregi Komunistycznej Partii Korei, zaś liderem ugrupowania został w 1945 r. Kim Ir Sen władzę zdobył z nadania Józefa Stalina, choć nie posiadał zbyt wielkiego doświadczenia politycznego ani też wykształcenia. Kim Ir Sen dążył do objęcia rządów nad całą Koreą, do tego samego dążyli również Jego moskiewscy mocodawcy. Władze Korei Północnej chciały rządzić całym Półwyspem Koreańskim, dlatego też podejmowały działania zbrojne skierowane w sąsiadów z Południa. Kim Ir Sen był inspiratorem działań takich jak Powstanie Czedżu. Józef Stalin w sposób niewystarczający wspierał Kim Ir Sena oraz Mao, za co obaj słali pod Jego adresem pretensje. Władze Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich zdawały sobie sprawę, że skomunizowanie całego Półwyspu Koreańskiego zanadto wzmocni Chiny. Przywódca ZSRR uważał, że w polityce należy być pragmatykiem, w Jego przypadku oznaczało to utrzymywanie poprawnych stosunków wewnątrz Organizacji Narodów Zjednoczonych. Kim Ir Sen uważał, że KRLD nie jest skonfliktowane z Koreą Południową. Wojna Koreańska była na rękę Kim Ir Senowi, dzięki niej zmilitaryzował KRLD oraz pozbył się opozycji. Człowiek znikąd, słabo wykształcony Kim stał się jedynowładcą. Kim Ir Sen wprowadził gospodarkę centralnie planowaną, po śmierci Stalina wybrał chińską drogę do komunizmu. Kim Ir Sen był zręcznym politykiem, który potrafił balansować pomiędzy Moskwą a Pekinem, nie decydując się ostatecznie na żaden z tych kierunków. Komunizm wprowadzony w KRLD możemy uznać za relikt stalinizmu, który przetrwał pomimo zmian politycznych, jest to jedyne państwo, w którym po dziś dzień panuje ustrój niezwykle podobny do stalinizmu. Kim Ir Sen był wrogo nastawiony do Nikity Chruszczowa, którego uznawał za odszczepieńca oraz zdrajcy ideałów leninowsko- stalinowskich. Kim skorzystał na rozłamie chińsko- sowieckim, potrafił jednego dnia udać się do Pekinu celem podpisania umowy z Zhou Enlaiem, by kolejnego analogiczne porozumienie zawrzeć z władcami ZSRR. Kim Ir Sen był wrogiem kapitalizmu, nie mógł zrozumieć idei pokojowego współistnienia, którą zaproponował Nikita Chruszczow, podobnie jak faktu niewystarczającej pomocy dla komunistycznej Kuby. Kim Ir Sen przeżywał trudne chwile, z jednej strony zraził do siebie ZSRR, z drugiej nie mógł liczyć na Mao, który pogrążył Chiny w kryzysie oraz zamęcie Rewolucji Kulturalnej. Kim Ir Sen opowiedział się przeciwko Chinom, uznał, że rządzone są w sposób lekkomyślny. Kim Ir Sen posądził Mao o trockizm i zerwał stosunki dyplomatyczne z Pekinem. Kim Ir Sen postawił na neutralność, dlatego też wprowadził ideologię dżucze. Kim wprowadził swoje państwo do grona państw niezaangażowanych, miało to dowodzić niezależności oraz pozycji KRLD na arenie stosunków międzynarodowych. Kim rozpoczął pisanie historii Korei na nowo, gdzie to on będzie jedynym założycielem partii komunistycznej. Korea Północna zaczęła odcinać się od reszty państw komunistycznych, pozostając w relacjach z Niemiecką Republiką Demokratyczną, Jugosławią oraz z Rumunią. Kim Ir Sen postawił na relację z tzw. Trzecim Światem, wspierał partyzantkę w Mozambiku, na Filipinach oraz w Wietnamie. Przez długi czas, bo do lat 70. XX w., gospodarka Korei Północnej była silniejsza od tej w Korei Południowej. W latach 90. XX w., Kim Ir Sen przeżył cios, spowodowany upadkiem ZSRR. Rosja rządzona przez Borysa Jelcyna, przestała wspierać reżim Kim Ir Sena, również KRLD nie mógł już liczyć na Chiny rządzone przez Denga Xiaopinga. Kim Ir Sen postawił na liberalizację gospodarki, utworzył Specjalną Strefę Ekonomiczną. Kim Ir Sen postanowił jeszcze mocniej rozwijać armię. Kim Ir Sen pomimo faktu śmierci w 1994 r. od 1998 r. funkcjonuje jako „Wieczny Prezydent”. Kim Ir Sen założył „dynastię Kimów”, która do dzisiaj ma się dobrze i opływa w luksusy, podczas gdy Koreańczycy z Północy umierają masowo z głodu. Kim Ir Sen stworzył system, który zapewne nie mógł się śnić nawet Orwellowi. Mieszkańcy KRLD mają wyprane mózgi, przez ideologię, która jest im wsączana w umysły od najmłodszych lat. Kim Ir Sen stworzył system, o którym marzyli Adolf Hitler, Józef Stalin oraz Saloth Sar, osiągnął coś, czego im się nie udało. W Korei Północnej raczej nigdy nie dojdzie do obalenia kultu jednostki, stało się totalitaryzmem spełnionym. W 1981 r., Kim Ir Sen był zaniepokojony, że gen. Wojciech Jaruzelski może mieć zbyt mało siły, ażeby przetrwać, uznał, że Polak zbyt słabo trzyma sztandar dyktatury proletariatu. Ostatnimi czasy zauważamy, że władze KRLD zaczynają w inny sposób przedstawiać Kim Ir Sena, w gazetach piszą, że nie mógł cofać czasu ani też skracać za pomocą silnej woli, odległości. Kim Dżong Un planuje zmodernizować państwo, dlatego też musiał urealnić Kim Ir Sena. Wkrótce może się okazać, że Kim Ir Sen nie potrafił jednak wyrabiać granatów z szyszek oraz ryżu z piasku. Kim Dżong Un jest politykiem ambitnym i wie, że jeśli nie urealni Dziadka, nie ma szans, by wyjść z Jego cienia. Kim Dżong Un chce by przedstawiano Go jako zwykłego przywódcę, zdaje sobie sprawę, że choć obywatele KRLD przyjmą wszystko, to jednak na szczytach międzynarodowych przywódców robiłby z siebie pośmiewisko. Kim Dżong Un zdaje sobie sprawę, że Koreańczycy z Północy coraz więcej wiedzą o świecie, że bajki powoli do Nich nie docierają. Kim Dżong Un, jeśli zamierza odejść od idei Dziadka, będzie musiał zmienić konstytucję. Zasada dominacji Suryonga zaczęła się w 1948 r., ciężko będzie odejść od tych ideałów. Koreą Północną może rządzić jedynie dynastia Kimów, gdyż jak wierzą mieszkańcy w ich żyłach płynie „niebieska krew Pektu”. Koreańczycy z Północy nadal niewiele wiedzą o Kim Ir Senie, widzą w Nim zwycięzcę wojny z Japonią, nadal nie wiedzą, że [Kim Ir Sen] ukrywał się pod Chabarowskiem. Kim Dżong Il również jest postacią zmitologizowaną. Kim Ir Sen pracował wiele lat, żeby stworzyć, a następnie umocnić swój kult. Kim Ir Sen zwalczył opozycję w postaci pro- radzieckich oraz pro- chińskich komunistów. Przywódca koreański oparł się o ideę nacjonalizmu, podczas gdy był atakowany przez Chruszczowa i Mao, ten wykazał, że wróg chce ingerować w wewnętrzne sprawy KRLD. Kim Ir Sen być może był słabo wykształcony, jednakże nie był głupi. Kim Ir Sen zapoznał się z ideą marksizmu- leninizmu, który przerobił następnie na swoją modłę, dodał elementy związane z koreańskim nacjonalizmem. Metody za pomocą których Kim Ir Sen utrzymał się przy władzy były zaiste macchiavelliczne. Uważam że zmodernizowanie KRLD stanowi niezwykle trudne zadanie, gdyż ciężko jest teraz nauczyć Koreańczyków innego sposobu myślenia. Aparat propagandowy działa wręcz doskonale, dochodzi nawet do prób ucieczek z Korei Południowej na Północ. Kim Ir Sen podzielił Koreańczyków na trzy kasty: 1) wierną, 2) chwiejną, 3) wrogą. Szkoła koreańska miała zaszczepić młodym ludziom poglądy, które wódz uznał za jedyne słuszne. Kim Ir Sen z czasem odchodził od marksizmu, uznał, że ważniejsze jest by Naród wielbił Jego, zaś czytanie „Kapitału” nie jest aż tak istotne. Kim Ir Sen uwielbiał wyjeżdżać w tournee po Korei Północnej, pokazyw
W tej chwili widzisz tylko 50% opracowania
by czytać dalej, podaj adres e-mail!
Wystąpił błąd, spróbuj ponownie :(
Udało się! :) Na Twojej skrzynce mailowej znajduje się kod do aktywacji konta
";
wać się masom, było to o tyle łatwe, że KRLD jest wielkości Pensylwanii. Propaganda KRLD jest tak silna, że nawet uciekinierzy z Północnej Korei szanują Kima. W szkołach po dziś dzień, Koreańczycy z Północy uczą się nienawidzić Amerykanów, w ten sposób uczą się dodawania gdzie dodają pomordowanych Jankesów. Szkoła w Korei Północnej ma wpajać doktrynę, w miejsce nauki logicznego myślenia oraz wyciągania wniosków. Wielki Wódz jest najwyższym oraz jedynym autorytetem moralnym. Koreańczycy z Północy od zawsze byli naiwni, o czym Wielki Wódz zdawał sobie sprawę, jednocześnie pielęgnując tę postawę. Kim Ir Sen wmówił Narodowi, że jest najlepszym ojcem oraz wychowawcą, zaś reszta państw pogrążona jest w chaosie oraz w wojnie. Kim Ir Sen wielokrotnie wygłaszał poglądy, że Amerykanie są gorsi od Adolfa Hitlera, zmanipulowany Naród Koreański przyjął to za pewnik. Kim Ir Sen był megalomanem który rościł sobie prawo do kierowania Państwami Trzeciego Świata, wielokrotnie zgłaszał pretensje do kierowania tym ruchem. Na Kim Ir Senie wzorował się jeden z prezydentów Somalii, cenili Go też Idi Amin oraz Robert Mugabe. Nicolae Ceaucescu skopiował pewne pomysły koreańskiego wodza, tak więc widzimy jak znaczącą postacią był Kim Ir Sen. Po dziś dzień działa Uniwerytet Kim Ir Sena, gdzie kształcą się przyszli dygnitarze państwa. Według propagandy nawiązał współpracę naukową z najbardziej cenionymi ośrodkami naukowymi na całym świecie. Celem poznania Korei Północnej radzę sięgnąć po książkę pt. ” Za ciemną rzeką. Jak przetrwałem piekło Korei Północnej”. Korea Północna funkcjonuje jako pewien relikt przeszłości, jako polityczny eksperyment, który nie do końca się udał a wręcz zaczął żyć własnym życiem. W momencie, kiedy kończyła się II Wojna Światowa, Józef Stalin postanowił osadzić w Korei Północnej swojego Człowieka, musiał znaleźć polityka, który stanie na czele partii. Traf chciał, że politykiem tym okazał się być Kim Ir Sen, mało wyrazisty, słaby w przemówieniach oraz przeciętny. Józef Stalin uważał, że ktoś taki będzie mu w 100% posłuszny, faktycznie tak było. Śmierć Józefa Stalina 5 marca 1953 r., doprowadziła do sytuacji, że świat zaczął się zmieniać, jednakże Kim Ir Sen nie chciał iść za tymi nowymi prądami, podobało Mu się tak jak było dotychczas. Wiedział, że żeby kupić Naród musi zacząć fałszować historię, musi przedstawić siebie jako tego, który pokonał Japończyków. Odtąd dążył do stworzenia sytuacji, gdzie to właśnie On będzie zwycięzcą kampanii anty- japońskiej. Z pewnością wiele skorzystał na konflikcie pomiędzy ZSRR a Chinami, paradoksalnie w ten sposób otrzymał szansę, ażeby wpoić Koreańczykom, iż to Jemu wszystko zawdzięczają. Zastanawiające jest, że ten słabo wykształcony polityk okazał się doskonały jeśli chodzi o socjotechnikę, prawdopodobnie w całej historii nie było drugiej osoby, która tak ogłupiłaby i omamiła Naród. Kim Ir Sen miał szczęście, że przez długi czas KRLD było państwem mocnym gospodarczo, pomimo gospodarki centralnie planowanej, udawało się być potężniejszym aniżeli sąsiedzi z Korei Południowej. Obecnie oczywiście jest to już nieaktualne, jednakże przez długi czas tak właśnie było. Uważam że gen. Wojciech Jaruzelski wzorował się na Kim Ir Senie, również chciał być Jego polskim odpowiednikiem. Kim Ir Sen wierzył, że KRLD jest państwem predestynowanym, ażeby właśnie tutaj stworzyć komunistyczny raj na ziemi. Był człowiekiem przekonanym, iż ma do odegrania ważną rolę w historii, zastanawia mnie skąd to przekonanie. Kim Ir Sen podjął walkę z religią, wzorem Karola Marksa uznał ją za przeżytek, z drugiej zaś strony stworzył quasi religię, w której to On będzie najwyższym wodzem. Kim Ir Sen nie wierzył w samoświadomość mas, uznał, że ktoś musi powiedzieć ludowi co jest dobre a co jest złe, wziąć za rękę i pokierować. Polityk wierzył, że wszystko, co robi w życiu służy Narodowi, uznał się za wiernego sługę, który jest blisko zwykłych ludzi, mam wrażenie, że w to rzeczywiście wierzył, że miał przekonanie o swojej roli do odegrania w historii. Kim Ir Sen dostrzegał wady w funkcjonowaniu ZSRR, uważał, że nie należy Rosjan we wszystkim naśladować, poniekąd miał rację, był megalomanem przekonanym o swojej wielkości. Kim Ir Sen był popierany przez stalinistów, którzy nie godzili się z faktem, że stalinizm odchodzi na śmietnik historii. Nikita Chruszczow w oczach Kim Ir Sena był wyjątkowo negatywną postacią, podłym rewizjonistą, który odszedł od ideałów, w które wielu ludzi wierzyło. Kim Ir Sen wierzył w Koreę, wierzył, że KRLD może być samowystarczalne, w tym aspekcie przypomina mi Envera Hodżę który kupił Albańczyków tym, że ufał, że są w stanie sami sobie poradzić, osiągnąć pełną suwerenność oraz niezależność w relacjach międzynarodowych. Kim Ir Sen chciał być politykiem niezależnym, jednakże Jego nieszczęście polegało na tym, że nie było możliwości osiągnąć niezależności oraz stworzenia mocnego państwa. Państwo które jest mocne musi być podmiotem stosunków międzynarodowych, musi być uczestnikiem globalnego rynku, w innym przypadku popada w ruinę, staje się słabe. W latach 70. XX w., Korea Południowa zaczęła rosnąć w siłę, natomiast KRLD upadać, co z kolei prowadziło do sytuacji, w której politycy innych państw zaczęli odwracać się od Kim Ir Sena. Polityk uznał, że obywatele nie pracują dla pieniędzy, co z kolei doprowadziło do pogorszenia jakości pracy, jednak pieniądz cały czas jest motorem naszych działań, nawet jeśli usilnie twierdzimy, że jest inaczej. Kim Ir Sen wierzył, że zbuduje nowe społeczeństwo i w jakiś sposób Mu się to udało. KRLD stanowi model państwa, które jest swego rodzaju precedensem. W żadnym innym kraju, wiara w jednostkę wodza nie byłaby aż tak wielka, nigdzie indziej nie wierzy się do tego stopnia w polityka stojącego na czele państwa. Dżucze opiera się na paru fundamentach, mianowicie na samodzielności w ideologii, niezależności w polityce, nieuzależnianiu się ekonomicznym oraz na samodzielności w dziedzinie obronności. Kim Ir Sen miał rozmach do tego stopnia, że zbudował Wieżę Ideologii Dżucze, która stanowi symbol dogmatu, który ma przewodnie znaczenie w całym państwie. Kim Ir Sen był politykiem, który wszystkie sznurki chciał trzymać w swoich rękach, mam wrażenie, że dla Niego wszyscy inni ludzie był głupi, natomiast On sam jeden posiadł wszelką wiedzę, potrzebną do sprawowania rządów. Często jest to cecha przypisywana nuworyszom oraz ludziom w głębi duszy zakompleksionym. Kim Ir Sen chciał być blisko ludzi, w rzeczywistości postawił mur pomiędzy sobą a obywatelami Korei Północnej. Jak zdążyłem już zauważyć, żaden polityk nie był tak blisko spełnienia wizji Orwella, a niejednokrotnie tę fikcję polityczną przekraczał. Ciężko byłoby teraz Koreańczykom odejść od tego modelu państwa, myślę, że potrzeba kilku pokoleń, żeby coś tam zmienić. Zastanawia mnie, że opinia publiczna godzi się na istnienie takiego tworu, zwłaszcza że w KRLD na masową skalę, łamane są prawa człowieka, ludzie umierają z głodu a każdy, kto wypowie się negatywnie o Wielkim Wodzu jest poddawany torturom natury fizycznej oraz psychicznej. Kim Ir Sen jest traktowany nawet po śmierci jak “bóg”, pochowano Go podobnie jak wodza bolszewików, Włodzimierza Lenina w mauzoleum, zaś z kasy państwa idą olbrzymie pieniądze, żeby utrzymać to miejsce położone w Pyongyang. O takich personach należy mówić oraz uczyć, w ramach przestrogi, żeby to więcej się nigdzie nie powtórzyło. Jeśli mielibyśmy w najprostszy sposób spuentować, kim tak naprawdę był Kim Ir Sen, określimy Go jako uboczny produkt Zimnej Wojny i stalinizmu.
Dodaj komentarz jako pierwszy!