Mumie i mumifikacja nierozerwalnie kojarzą się nam, ze Starożytnym Egiptem i sarkofagami złożonymi w monumentalnych piramidach. Jest to jak najbardziej słuszne skojarzenie, Egipcjanie bowiem mieli bardzo wysoko rozwiniętą sztukę, zatrzymywania ciała przed rozkładem. Jednak nie byli jedyną kulturą stosującą takie praktyki, ba, sama natura potrafi mumifikować zwłoki. Aby tak się stało, muszą zostać spełnione specyficzne warunki. Pomijając to, że nie mogą pojawić się padlinożercy, ciało musi znajdować się w klimacie niesprzyjającym rozkładowi. Najwięcej naturalnie zmumifikowanych istot odnajdujemy na torfowiskach, pustyniach i w lodowcach. Skrajne temperatury, powodują wyjątkowo dobre zachowanie tkanek, pomimo upływających, często tysięcy lat. Takie znaleziska są szczególnie cenne dla badaczy, bowiem gdy odnajdujemy spreparowaną mumię, widzimy tylko to co chcieli zachować balsamiści. Kiedy zakonserwowane ciała są dziełem przypadku, widzimy rzeczywisty fragment historii, martwego organizmu. To jednak oczywiście nie znaczy, że mumie tworzone przez ludzi są mniej cenne – one z kolei, ukazują bardzo dużo elementów tradycji i wiary naszych przodków. W bardzo wielu kulturach na całym świecie, pojawiła się idea, zatrzymywania zmarłych jak najdłużej to możliwe. Wynika to z tego, że dużo wierzeń opierało się na nierozerwalności duszy i ciała. Jeśli chciano, aby bliska lub ważna osoba mogła ponownie wrócić na ziemię lub cieszyć się szczęśliwym życiem pośmiertnym, dokładano wszelkich starań, aby zakonserwować jej zwłoki. Najbardziej znaną kulturą praktykującą te wierzenia, był oczywiście Starożytny Egipt. Byli swoistymi geniuszami zatrzymywania czasu, a ich mumie potrafiły przetrwać tysiące lat w świetnym stanie. Co ciekawe, nie preparowano wyłącznie ludzi, odnaleziono bardzo dużo w ten sposób pogrzebanych zwierząt. Od psów i kotów, przez krokodyle, po sokoły i byki. Czasem miały służyć jako jedzenie zmarłemu, a czasem tak samo jak ludzie, miały dzięki temu żyć wiecznie w zaświatach. Zwierzęta, tak jak i ludzie miały swoje cmentarzyska, często podzielone na gatunki i powiązane z poszczególnymi bóstwami, np. cmentarzysko kotów znajdowało się obok świątyni bogini Bastet. Wynikało to między innymi z tego, że Egipcjanie wyobrażali sobie część bogów pod postacią ludzi z głowami zwierząt. Szczególnie ważna była kremacja świętego byka Apika, który miał być połączony z bogiem Ptah. Po śmierci, odradzał się w kolejnym wcieleniu, a byka chowano ze wszelkimi możliwymi god
W tej chwili widzisz tylko 50% opracowania
by czytać dalej, podaj adres e-mail!
Wystąpił błąd, spróbuj ponownie :(
Udało się! :) Na Twojej skrzynce mailowej znajduje się kod do aktywacji konta
";
nościami. Proces tworzenia mumii, Egipscy balsamiści zaczynali od umycia ciała, następnie nacinali je i wyjmowali wszystkie wnętrzności z wyjątkiem serca. Wyciągniecie organów było spowodowane tym, że najszybciej się psuły, a serce jako jedyne pozostawało ze względu na to, iż wierzyli, że jest sterem całego organizmu. Nie doceniali istnienia mózgu, którego hakiem wyciągano przez nos. Obmyte ciało, następnie osuszano ciało, tak aby nie zostały w nim żadne płyny. Używali w tym celu soli, która jak wiemy, świetnie pochłania wilgoć. Zwłoki pozbawione wody, znacznie traciły na wadze. Kolejnym etapem było kolejne obmycie ciała i wypchanie go, aby przywrócić część naturalnego wyglądu. Potem bandażowano, często między warstwami wkładano amulety mające pomóc zmarłemu w życiu pośmiertnym. Na koniec, bandaże polewano żywicą, co zabezpieczało całość przed wilgocią. Gotową w ten sposób mumię umieszczano w specjalnej trumnie, zwanej sarkofagiem, która najczęściej miała ludzką postać i dodatkowo wypisane na niej zaklęcia. Grzebano zarówno zmarłego, jak i jego poprzednio wyjęte organy (bez mózgu) i narzędzia służące do przygotowania mumii. Na tym się jednak nie kończyło, zwłaszcza jeśli nieboszczyk był bogaty. W drodze w zaświaty towarzyszyły mu skremowane zwierzęta, jedzenie, meble, biżuteria i praktycznie wszystko, czego można by pragnąć po drugiej stronie. Całość wówczas składano w majestatycznym grobowcu. Niestety wiele z nich zdemolowano i rozkradziono na przestrzeni wieków. Często po setkach lub tysiącach lat, mumię czekał ponowny pogrzeb, tym razem w masowej mogile, z ludźmi, których bliskich nie było stać na tak wytrawny pochówek. Pomimo że naruszanie grobów ma miejsce od zawsze, wybuchają związane z tym kontrowersje, nawet jeśli jest to w celach naukowych. Świetnym przykładem są bardzo mało znane mumie, pochodzące z Australii. Rdzenni mieszkańcy tego kontynentu zadbali o to, aby nikt nie naruszał spokoju ich przodków. Z jednej strony jest to ogromna strata dla nauki, z drugiej strony, taki cel zapewne przyświecał ich kremacji i moralne byłoby go uszanować. Jednak oprócz mumii z dalekiej przeszłości, mamy też odczynienia z bardziej współczesnymi, bowiem chęć zachowania swojego ciała, niewymarła. Lenin chciał zachować swoje zwłoki w świetnym stanie, aby pokazać wszystkim, że jego wartości, tak jak jego ciało, przetrwają. W ślad za nim, ruszyli inni komunistyczni przywódcy. Kiedyś ludzie chcieli zapewnić sobie w ten sposób życie wieczne, teraz wieczną pamięć o nich i ich ideach.
Dodaj komentarz jako pierwszy!