Ład, który zapanował po zakończeniu Wielkiej Wojny, nazwano wersalsko-waszyngtońskim. Wersal, podobnie jak po II WŚ Poczdam, był miejscem, w którym starano się podjąć najważniejsze decyzje, których skutki obowiązywać będą po zakończeniu działań wojennych. Początkowo dość mocno włączyli się w kształtowanie nowego porządku Amerykanie, gdyż prezydent Woodrow Wilson chciał mieć wpływ na sytuację na Starym Kontynencie, jednak z czasem (pod naciskiem Kongresu) Amerykanie zdecydowali, że nadal tkwić będą w sytuacji izolacjonizmu. O tym, jak będzie wyglądać Europa i świat po zakończeniu wojny, zadecydowała tzw. wielka czwórka: David Lloyd George reprezentujący Wielką Brytanię, Vittorio Orlando broniący interesu Italii, Georges Clemenceau jako reprezentant Francji oraz Woodrow Wilson jako prezydent USA. Liczyli się też Japończycy, którzy nie byli zainteresowani sytuacją w Europie. Po drugiej stronie stały pokonane Niemcy, teraz określane jako Republika Weimarska. W skład Ententy wszedł szereg państewek, które liczyły się mniej – m.in. II RP oraz Czechosłowacja. Przywódcy państw przybyli do Paryża, by ustalać warunki. Wersal był więc częścią Traktatu Paryskiego. Konferencja paryska trwała od 18 stycznia 1919 r. do 21 stycznia 1920 r. Austro-Węgrzy, Turcy oraz Bułgarzy – jako przegrani – nie zostali dopuszczeni do stołu obrad, dano im jedynie dokumenty, które zobligowani byli podpisać. Stronę polską reprezentowali Roman Dmowski oraz Ignacy Jan Paderewski. Do Paryża nie zaproszono bolszewików – z tej racji, iż nie uznawany był tamtejszy komunistyczny rząd. Zachód miał powody, by czuć złość w stosunku do Lenina i Lwa Trockiego, którzy podpisali separatystyczny pokój z Niemcami.Dziś po latach możemy stwierdzić, że traktat wersalski stanowił nieudaną próbę zbudowania pokoju. Nie bez przyczyny mówimy, że po Wielkiej Wojnie zapanował mniej więcej dwudziestoletni pokój. Historycy posługują się sformułowaniem „wojna światowa z dwudziestoletnią przerwą”. Planowano, by konferencję przeprowadzić na gruncie neutralnym, jednak w końcu zwyciężyło rozwiązanie, że będzie to Paryż. Chciano w ten sposób docenić wkład Francji – państwa, które poniosło największy ciężar prowadzenia działań wojennych przeciwko Niemcom. Na konferencji silna była pozycja brytyjska, gdyż Brytyjczycy wystawili też swoje dominia, czyli Kanadę, Australię, Nową Zelandię, Związek Południowej Afryki i Indie. Rada Dziesięciu była ciałem, które składało się z dwóch reprezentantów Wielkiej Czwórki i przedstawicieli Japonii. Ferment panował też w – umownie to nazwę – Wielkiej Piątce, gdyż od początku lekceważono Włochów, a z czasem też Japończyków.18 stycznia 1919 r., w rocznicę ogłoszenia w Wersalu zjednoczenia Niemiec, kiedy Niemcy wygrali z II Cesarstwem Francuskim, rozpoczęto obrady. Szukano przyczyny konfliktu z lat 1914- 1918 w polityce Ottona von Bismarcka, który planował zbudować potężne Niemcy.Obrady od samego początku były przeprowadzane w sposób chaotyczny, brakowało jakiegoś większego pomyślunku. Komisja reparacyjna dążyła do nałożenia na Niemców wysokich kwot odszkodowań, podczas gdy ekonomiczna stała na stanowisku, by tego jednak nie czynić. Do Paryża przybyli statystycy, historycy i kartografowie. Z naszej strony przybył jeden z największych ekspertów od kartografii, Eugeniusz Romer. Politycy zachodni, którzy mieli podejmować kluczowe decyzje, zwykle byli pozbawieni wiedzy nt. Mitteleuropy. Trudno się im jednak dziwić, pamiętając, że wychowani byli na wizji Starego Kontynentu, w której jest Europa Zachodnia oraz Imperium Romanowów. David Lloyd George „popisał się” niewiedzą w chwili, kiedy pomylił Galicję austriacką z tą hiszpańską. Ważne były relacje interpersonalne, od których wiele zależało. Czechosłowacy dogadywali się z Brytyjczykami. Wielu polityków nie wiedziało, gdzie dokładnie położony jest Cieszyn, więc uważny czytelnik jest już w stanie wydedukować, że nikły stan wiedzy zaważył na tym, iż nie powiodło się zbudowanie na dłuższą metę pokoju. Bolszewicy nie mieli kontaktów z mocarstwami zachodnimi. W tamtych czasach nadal jednak ważył się los białych, którzy dawali nadzieję, że Rosja wróci do koncertu mocarstw. Francja ze stojącym na jej czele premierem Clemenceau, który z racji uporu i waleczności zwany był „Tygrysem”, dążyła do tego, by w jak największym stopniu spowodować osłabienie Niemiec, który dla Trójkolorowych był odwiecznym wrogiem, z którym toczyli zacięte boje. Niemcy mieli zostać według najbardziej radykalnych Francuzów wręcz upokorzeni – chodzi o pomysł, żeby granica przebiegła na Renie. Doprowadziło to do tego do tego, że w rękach francuskich znalazły się Nadrenia, Alzacja i Lotaryngia. Francuzi mieli pomysł, żeby rozbić Niemcy na szereg małych państewek, czyli doprowadzić do sytuacji sprzed panowania Ottona von Bismarcka. Na terenach niemieckich i francuskich jednym słowem panował dość duży bałagan, z którego planowali skorzystać komuniści, tworząc szereg quasi-państewek, które nie istniały zbyt długo. Jeszcze w 1918 r. powstała Alzacka Republika Rad. Francuzi byli tymi, którzy w sposób skuteczny hamowali napięcia społeczne. Tak było chociażby w Strasbourgu. Woodrow Wilson darzył sympatią małe oraz nowo powstałe narody europejskie, planował włączyć się w politykę europejską, jednak skutkowało to tym, że we własnym państwie stawał się politykiem mało popularnym. Amerykanie – wbrew wizjom swego prezydenta – nie chcieli wtedy wychodzić z izolacji. Brytyjczycy uważali, że nie należy zbytnio upokarzać Niemiec. Myśleli jedynie o tym, by zminimalizować wpływ floty niemieckiej, która sprawiała tak wiele kłopotów. Londyn planował doprowadzić do sytuacji, kiedy to Berlin oraz Paryż byłyby na podobnym poziomie. Chodziło o zachowanie równowagi. Londyn stał na stanowisku, że Berlin będzie w stanie stanowić skuteczną tamę antybolszewicką. Faktycznie tak było – w chwili kiedy powstała Saksońska Republika Rad, gdzie ster władzy objął Richard Lipinski (z siedzibą w Dreźnie), właśnie władze Weimaru skutecznie tłumiły to państewko. Takich państewek było mnóstwo dla przykładu: Bremeńska Republika Rad, Würzburska Republika Rad, Bawarska Republika Rad. Weimar skutecznie tłumił te bunty. Londyn słusznie uznawał, że nie leży już w jego interesie, by dalej osłabiać Niemcy, podczas gdy w siłę urośliby Francuzi, którzy z czasem mogli mieć chęć zdominować Stary Kontynent.Strona niemiecka otrzymała projekt traktatu 7 lutego 1919 r. Clemenceau oskarżał agresora. Minister Spraw Zagranicznych Niemiec (Ulrich von Brockdorff-Rantzau) odpowiadał na siedząco. Ulrich przemawiał z godnością. Posługiwał się j. niemieckim, by podkreślić suwerenność własnego państwa. Warunki pokojowe, które zostały mu przedstawione, uznał za upokarzające, tak więc odrzucił je. Philipp Scheidemann zaprotestował przeciwko warunkom z góry mu narzuconym, podając rząd do dymisji. Berlin przedstawił kontrpropozycję warunków, jednak poza paroma punktami dot. II RP oraz Republiki Weimarskiej. Zwycięskie państwa nie godziły się z punktami. Parlament Republiki Weimarskiej w końcu zaakceptował punkty w dniu 23 czerwca 1919 r. Prawica niemiecka oraz liberałowie byli przeciw ich przyjęciu. 28 czerwca 1919 r. – równo pięć lat po zamachu w Sarajewie – uczestnicy konferencji spotkali się w Wersalu. W Sali Lustrzanej pałacu Ludwika XIV podpisano traktat. Podpisy złożyli Hermann Müller oraz Johannes Bell. Z naszej strony podpisali się Paderewski oraz Dmowski. Radykałowie francuscy nie osiągnęli wszystkich swoich celów, jednak i tak Ni
W tej chwili widzisz tylko 50% opracowania
by czytać dalej, podaj adres e-mail!
Wystąpił błąd, spróbuj ponownie :(
Udało się! :) Na Twojej skrzynce mailowej znajduje się kod do aktywacji konta
";
emcy zostali dotkliwie zranieni. Berlin na mocy art. 231 został obarczony całkowitą winą za rozpętanie Wielkiej Wojny. Nadrenia stała się teraz strefą zdemilitaryzowaną, Reichswehra w dużym stopniu została ograniczona, Sztab Generalny, który miał wielowiekowe tradycje i był mózgiem pruskiego militaryzmu, został zniszczony. Wilhelm II został postawiony w stan oskarżenia, jednak Holendrzy postawili opór, ekstradycja nie doszła więc do skutku. Po tym, jak podpisano traktat w podparyskim Wersalu, w krótkim czasie zatwierdzono też inne ważne dokumenty. Traktat w Saint-Germain- en-Laye podzielił obszar habsburskiej Przedlitawii. Również Polska dostała trochę ziemi. Bardzo mocnym uderzeniem w Austriaków był traktat w Trianon, na mocy którego Austria stała się malutkim państewkiem. Traktat pokojowy z Bułgarią podpisano w Neuilly-sur-Seine.Pakt Ligi Narodów był integralną częścią traktatu wersalskiego oraz następnych porozumień pokojowych. Liga Narodów, która jest poprzedniczką Organizacji Narodów Zjednoczonych, miała być organem, dzięki któremu uda się w sposób skuteczny utrzymać pokój na świecie. Problemem było to, że nie miała instrumentów, które umożliwiłyby nakładanie sankcji na państwa, które dopuściłyby się agresji. Mały traktat wersalski z 28 czerwca 1919 r. miał ochronić prawa mniejszości. Polska, Czechosłowacja, Rumunia, Królestwo SHS ( Serbów, Chorwatów i Słoweńców) i Grecja zostały zmuszone do tego, by pakt ten podpisać. Mniejszości, które czuły się w jakikolwiek dyskryminowane, mogły teraz składać skargi. Niemieccy rewanżyści – w tym m.in. generał Hans von Seeckt, szef Sztabu Generalnego Reichswehry w latach 1919–1926 – uznali porozumienia zawarte w Wersalu za siarczysty policzek wymierzony dumnemu narodowi niemieckiemu. Niemcy wierzyli, że Rosja bolszewicka pokona Polskę. Elity niemieckie chętnie patrzyły w stronę bolszewickiej Rosji. Walther Rathenau, który był sygnatariuszem traktatu wersalskiego oraz biznesmenem stojącym na czele AEG, utrzymywał zażyłe stosunki z Karolem Radkiem. Georg von Reibnitz po wypuszczeniu Radka z więzienia udostępnił mu swoją willę. Postanowienia traktatu wersalskiego były już kontestowane przez władze Republiki Wersalskiej, zaś kanclerzy niemieccy twierdzili, że w chwili, kiedy wyzbyliby się pretensji do posiadania Gdańska, ich misja uległaby zakończeniu. Prawica niemiecka była już dość silna przed Adolfem Hitlerem. Hitler był jednak tym, który potrafił z kontestowania porządku wersalskiego wyciągnąć dla siebie najwięcej. Niemcy metodą faktów dokonanych anektowali kolejne obszary, natomiast Zachód prowadził politykę appeasementu, która w końcu zakończyła się wielkim nieszczęściem. Benito Mussolini był pierwszym, który w sposób zdecydowany domagał się, by dokonać rewizji traktatu zawartego w Wersalu. Początkowo Adolf Hitler wzorował się na dyktatorze z Płw. Apenińskiego. Można powiedzieć, że obaj mieli podobne początki kariery – zainteresowanie komunizmem. Duce redagował magazyn „Avanti”, Hitler płakał na pogrzebie Eugene’a Levine’a, jednego z twórców Bawarskiej Republiki Rad, by z czasem obrać własną drogę. Traktat wersalski nie zawsze akceptował narodowe dążenia, o czym zdążyli przekonać się też Słowacy, Austriacy oraz Węgrzy. Właśnie na bazie tego niezadowolenia powstawały ruchy faszystowskie w Europie. Sowieci nie brali udziału w porozumieniach wersalskich, jednak pamiętamy doskonale wypowiedź Wiaczesława Mołotowa (Wiaczesława Michajłowicza Skriabina), który Polskę określił mianem „pokracznego bękarta systemu wersalskiego”. Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich był potęgą rewizjonistyczną, która też była niezadowolona z decyzji, które zapadły w podparyskim Wersalu. Polska w oczach Józefa Stalina oraz Adolfa Hitlera stanowiła uosobienie traktatu zawartego w Wersalu. Przez pewien czas Polska miała wybór, by pójść z Niemcami przeciwko Sowietom. Gdy nasz kraj odmówił współpracy z Rzeszą, a Józef Stalin wygłosił swoją słynną mowę kasztanową, wtedy to Sowieci i Rzesza postanowili wymazać z map nasze państwo, które dla nich obu stanowiło jedynie symbol upokorzenia wersalskiego. Władze Republiki Weimarskiej już od początku chciały rewizjonizmu. Prezydent Stanów Zjednoczonych, Wilson, uważany był za utopistę. Ponadto twierdzono, że manipuluje się zasadą samostanowienia narodów, a zasada bezpieczeństwa w wielu przypadkach godziła w żywotne interesy narodów. Dziś wiemy, że Niemcy nie były jedynym państwem, które odpowiadało za wybuch I WŚ. Wojna, która przyniosła tyle krzywdy i strat w ludziach, była skutkiem wyścigu zbrojeń podjętego przez państwa europejskie. Gdyby – zamiast bezprzykładnie karać Niemcy – pójść za tym, co mówił Westminster, czyli ukarać ich adekwatnie do ich winy, być może potrzeba rewizjonizmu nie byłaby aż tak silna. Wielka Wojna przyniosła znaczne spustoszenie, gdyż dostrzegamy, że nie tylko pokonane Niemcy, lecz również teoretycznie zwycięska Italia uznała Wersal za krzywdzący. Układ w Wersalu zakazywał wszelkich porozumień na linii Berlin-Wiedeń, jakby politycy zdawali sobie sprawę, że pokrzywdzone państwa zechcą nawiązać współpracę. Anschluss Austrii, który rozpoczęty został 12 marca 1938 r., był prowokacją niemiecką. Imperialista Adolf Hitler dążył do urzeczywistnienia koncepcji, która opracowana została już w XIX w. pod nazwą Großdeutschland. Adolf Hitler, który był politykiem dążącym do rewizjonizmu, wymyślił, że nowe „Wielkie Niemcy” składać się będą z Czech, Moraw, zachodniej Polski oraz z Austrii. Nastroje w Austrii na wieść o Anschlussie były różne. Lubię w tym miejscu powoływać się na historię Matthiasa Sindelara, który był najlepszym zawodnikiem austriackiego piłkarskiego Wunderteamu. Piłkarz ten, który po włączeniu Austrii do Rzeszy grał dla wiedeńskiej Austrii, nagabywany był, by zacząć karierę w barwach nowej ojczyzny. Zawodnik wspierał żydowskich austriackich zawodników, co nie spodobało się nowym rządcom. 29 stycznia 1939 r., po obfitej kolacji, wraz ze swoją kochanką, Żydówką Camillą Castagnoli, na znak sprzeciwu wobec tego, co się dzieje w kraju, postanowił popełnić samobójstwo. Sindelar leży na Cmentarzu Centralnym w Wiedniu.Na koniec chcę poruszyć temat Kraju Kwitnącej Wiśni, gdyż Japonia też weszła w skład najważniejszej piątki w Wersalu, jednak była wyraźnie niezadowolona. Podobnie jak Italia, która uzyskała jedynie Górną Adygę oraz Wenecję Julijską, również Japończycy poczuli się oszukani. Azjaci uzyskali w Wersalu prawa do Shandongu oraz pozyskali wyspy: Marshalla, Mariany i Karoliny. Już w 1922 r., w trakcie konferencji waszyngtońskiej, Shandong został Japończykom odebrany. Lata 30. XX w. były czasem, kiedy w Japonii na sile zaczął przybierać nacjonalizm oraz szowinizm. W chwili, kiedy Japończycy utworzyli marionetkowe państewko Mandżukuo, reakcja państw zachodniej Europy zdecydowanie obróciła się przeciwko nim. Zostali wyrzuceni z Ligi Narodów. Flota japońska w Wersalu została ograniczona. Tamtejsi naukowcy, chcąc przeprowadzać, eksperymenty technologiczne, zmuszeni byli prowadzić wszelkie działania w największej tajemnicy. We flotę japońską uderzyły decyzje, które zapadły w trakcie londyńskiej konferencji morskiej oraz konferencji waszyngtońskiej. Japończycy zapewne chcieliby dostać kolonie, których im brakowało, jednakże państwa europejskie zdawały sobie sprawę, że rządcy japońscy ludność zamieszkującą tereny zależne od nich traktują jako ludy niewolnicze, służące Japonii. W przypadku Polski natomiast musimy powiedzieć, że byliśmy państwem, które przeżyło cud zmartwychwstania.
Dodaj komentarz jako pierwszy!