Akcja pod Arsenałem
Zamień czytanie na oglądanie!
Akcja pod Arsenałem jest tematem, który ostatnimi czasy bardzo leży mi na sercu, ze względu na akcję, którą przeprowadził BohaterOn.
Portal ten popełnił babola; mianowicie uznał, że 'Rudy’ brał udział w tej akcji, ważnej dla polskiego podziemia. Nie można pisać o 'Rudym’, że był uczestnikiem akcji, gdyż znaczenie słowa uczestniczyć, wiąże się bezpośrednio z czynnym zaangażowaniem, podczas gdy chłopak był odbijany w ramach tej akcji, prowadzonej przez polskie podziemie. BohaterON popełnił istotny błąd, czym innym jest bowiem czynny udział, którego nie wolno mylić z faktem odbicia. Jako historyk uważam, że powinniśmy pisać o dziejach, jednakże naszym zawodowym obowiązkiem jest czynić to w sposób mądry. W chwili kiedy po wybuchu II WŚ oraz opanowaniu stolicy przez Niemców rozpoczął się masowy terror, młodzi Polacy, często harcerze wychowani w duchu 'Bóg- Honor- Ojczyzna’, pragnęli walczyć o kraj, również chodziło tutaj o misję wychowawczą, chęć samodoskonalenia. Polska, czyli państwo, w którym mieli okazję przeżyć swe najmłodsze lata, będąca już państwem niepodległym, nagle zniknęła z map Europy. Wolność to wartość, która nigdy nie zostaje dana raz na zawsze, należy o nią walczyć. Niemcy okupujący nasz kraj dążyli do wykorzenienia Polaków tak, by nie wiedzieli nasi rodacy kim są i do czego powinni się odwoływać. Wiadomo, że jesteśmy narodem, któremu gdy się czegoś zakazuje, tym usilniej dąży by się przeciwstawić.
Propaganda niemiecka miała wykazać, że rzekomo Mikołaj Kopernik nie był Polakiem, natomiast terror, który był masowy, doszło do I oraz II łapanki warszawskiej.
Wszyscy Polacy, którzy nie mają karty Arbeitsamt, zostają natychmiastowo wysłani do Rzeszy na przymusowe roboty. Niemcy starali się pokazać, że są potęgą, początkowo wręcz zachęcali naszych rodaków, by jechali do Rzeszy podejmować zatrudnienie.
W Polsce siłą rzeczy musiała narodzić się unikalna w skali europejskiej organizacja Polskiego Państwa Podziemnego. Wiadomo, że był ruch oporu m.in. w byłej Jugosławii, jednakże tylko u nas struktury zostały aż tak dobrze zorganizowane. Harcerze, którzy wchodzili w skład Szarych Szeregów, byli jednymi z pierwszych, którzy poprzez swój przykład pokazali, że 'jeszcze Polska nie zginęła’. O bohaterze spaceru, który odbyłem po warszawskich Celach Bezpieki, które de facto stanowią filię Muzeum Powstania Warszawskiego mówi się, że Jan Rodowicz 'Anoda’ był młodszym kolegą 'Rudego’, 'Alka’ oraz 'Zośki’. Część historyków mawia też, że Rafał Gan- Ganowicz był także ich młodszym kolegą, jednakże dziennikarz ten wzbudza w naszym kraju, zresztą słusznie w moim odczuciu, spore emocje, oceniany jest odmiennie, zależnie od tego wg jakich kryteriów się ocenia oraz kto dokonuje tej interpretacji.
Jan Bytnar 'Rudy’ wraz ze swoim ojcem został uprowadzony w nocy z 22/23 marca 1943 r. Gestapo starało się ze wszystkich sił skruszyć tego dzielnego, młodego Polaka, którego w tym celu poddawało bardzo brutalnym torturom, które jednakże młody dzielnie znosił, wykazując się przy tym wielkim hartem ducha. Młodzieniec był dowódcą hufca 'Południe’, warszawskich Grup Szturmowych. Parę dni wcześniej Niemcy doprowadzili też do zaaresztowania Henryka Ostrowskiego 'Heńka’, dowódcę hufca praskiego Grup Szturmowych. Losy tych dwóch ludzi złączyły się w pewien sposób, zapewne doszło wtedy do zdrady, ponadto Gestapo wiedziało bardzo dużo nt. 'Heńka’. Aresztowanie 'Heńka’ zostało uznane za mające znaczenie jedynie dla konspiracji praskiej, był to człowiek miłujący Polskę, jednakże jego znaczenie było raczej niewielkie dla organizacji. Henryk Ostrowski podczas przeprowadzonej konfrontacji został przedstawiony Bytnarowi jako zdrajca. Chodziło o to, żeby Bytnar załamał się w trakcie śledztwa, do czego jednak nie doszło. Podobno 'Heniek’, który widział w jaki sposób traktowany jest Bytnar, powiedział jemu, że opór tak naprawdę na niewiele się zda i zdecydowanie lepszym rozwiązaniem będzie, gdy młody patriota ulegnie. Jan Bytnar, który w trakcie akcji pod Arsenałem został przechwycony przez swoich kolegów, żył już niedługo po tym, jak został dotkliwie zbity. Wiemy, że zanim jeszcze doszło do śmierci, postanowił zwierzyć się Tadeuszowi Zawadzkiemu 'Zośce’ nt. tego wszystkiego, czego doświadczył. 'Rudy’ był przekonany, że 'Heniek’ zdradził, przynajmniej tego możemy się domyślić, czytając 'Kamienie na Szaniec’, jednej z najlepszych książek, które opisują okres okupacji niemieckiej w Warszawie. Tadeusz Zawadzki 'Zośka’ poniósł śmierć niedługo później, gdyż 20 sierpnia 1943 r. W 1943 r. zabito też Macieja Aleksego Dawidowskiego, czyli popularnego 'Alka’. Widzimy więc, że żaden z bohaterów 'Kamieni na szaniec’ nie dożył Powstania Warszawskiego, które jak wszyscy wiemy, wybuchło 1 sierpnia 1944 r.
Niemcy byli bardzo ciekawi, kto ze strony polskiej wziął udział w sabotażu, kto przeprowadzał akcje. Z ust 'Rudego’ Niemcy niczego się nie dowiedzieli, więc siłą rzeczy, czując, że działania, które podejmują są nieudolne, zmaltretowali ciało chłopaka, który do samego końca powtarzał, że wszystkie akcje prowadził samodzielnie. Janek Bytnar w momencie kiedy został aresztowany i poddany nieludzkim torturom miał niespełna 22 lata, więc tym bardziej należy podziwiać hart ducha chłopaka, który nie załamał się pod ciężarem bicia oraz wulgaryzmów.
'Rudy’ był podziwiany, jego legenda była znaczna, gdyż właśnie On był tym, który ściągnął flagi niemieckie z gmachu Zachęty.
11 II 1942 r. polski bohater brał udział w zmianie tablic na pomniku Mikołaja Kopernika. Z pewnością był to jeden z najbardziej odważnych członków organizacji 'Wawer’, który od samego początku chciał wykazywać się w szeregu akcji. Właśnie ta chęć, by pokazać swoją odwagę, brawurę, poświęcenie, nie chcąc z tego niczego dla siebie, myśląc przede wszystkim o kraju rodzinnym jako o tej wartości najwyższej. Warto zaznaczyć, że całe pokolenie Kolumbów było przepełnione tą ideą; poświęcenia się w imię wartości wyższej, dla większości z nich była to Polska, o którą walczyli, by na nowo znalazła się na mapie Europy.
Młodzież, która jeszcze niedawno, gdyż przed wrześniem 1939 r., mogła zaznawać swej młodości, cieszyć się życiem, nagle znalazła się pod ostrzałem, nic więc dziwnego w tym, że opór był jedynym rozwiązaniem, które mogli zastosować.
Wielu z nich pochodziło z rodzin patriotycznych, ojcowie zapewne powtarzali im, że są pierwszym pokoleniem od ponad wieku, które urodziło się i wychowało w wolnej, niepodległej Polsce. Wartości, które zostały wpojone w domu, duma z polskości, która zapewne połączona była z wielką wdzięcznością, że nasz kraj jak Feniks z popiołów po 123 latach wrócił na arenę historii, nie pozwalała stać bezczynnie w chwili, kiedy ta wolność na nowo została wybrana. Działalność w organizacjach niepodległościowych była uważana za pewnego rodzaju obowiązek wobec ojczyzny.
Jako przewodnik Muzeum Powstania Warszawskiego, idąc z grupą, bardzo często myślałem nad tym, czy moje pokolenie byłoby w stanie dać daninę krwi, jak by się zachowało w takiej sytuacji. Uważam, że w młodych ludziach nadal jest bardzo dużo pozytywnych cech, prowadząc stronę 'O historii. Z pasją…’, spotykałem na moich spacerach grupy młodych ludzi, dla których termin 'Polska’ nie jest jedynie pustym frazesem, polskość jest powodem do dumy, nawet dzisiaj, choć wiadomo, że media nie zawsze pokazują tę wartościową grupę młodych ludzi, często kierując swą uwagę w stronę patologii i patostreamingu. Dla mnie fakt, że młodzi przychodzą do mnie, chcą ruszać wraz ze mną śladami ważnych zdarzeń dla mojego rodzinnego miasta, Warszawy, stanowi bardzo ważną sprawę. Czuję o
W tej chwili widzisz tylko 50% opracowania
by czytać dalej, podaj adres e-mail!Sprawdź również:
Dodaj komentarz jako pierwszy!