Barbara Ubryk
Zamień czytanie na oglądanie!
Barbara Ubryk przyszła na świat jako Anna 14 lipca 1817 roku na Mazowszu. Wstąpiła do zrzeszenia zakonnego karmelitanek bosych, czyli bardzo hermetycznego zakonu. Anna pochodziła ze szlacheckiej rodziny, a do karmelitek, oczywiście rzekomo, trafiła za rozwiązłość seksualną.
Anna była kobietą o wspaniałej urodzie, miała wąską talię, wysoką sylwetkę oraz wielkie niebieskie oczy. Wielu młodzieńców podkochiwało się w młodej Ani, nawet gdy zagubiona w uczuciach wstąpiła do klasztoru sióstr wizytek, na msze przychodzili amanci starający się i tak o względy ślicznej zakonnicy. Wielu mężczyzn usiłowało zniechęcić Annę do wstąpienia do zakonu o tak ostrym rygorze. Kobieta nie posłuchała rad i została mniszką po przyjęciu ślubu.
Zakonnice nie miały kontaktu ze światem zewnętrznym, jeśli nie było to potrzebne. Nie należało kontaktować się za pomocą słów, w ciągu doby porozumiewano się gestami i znakami. Rozmowy prowadzono przy stole, choć wbrew zasadom było poruszanie kwestii własnych schorzeń, omawianie spraw świeckich, a także nie dopuszczano rozmów o jedzeniu. Zakonnice preferowały zużytą odzież i nie posiadały przedmiotów, które były zbędne.
Podczas pobytu u karmelitanek bosych, kobietę męczyły zaburzenia psychiczne. Barbarę nękały napady pobożności, którym towarzyszyły pieśni religijne nucone przez zakonnicę. W 1848 padła decyzja, aby zamknąć Barbarę, bo tak brzmiało jej zakonne imię, w odosobnionej celi w całkowitych ciemnościach. Dlaczego? Bowiem, Barbara zamknęła się w swoim pokoiku i nie chciała go opuścić. Maniakalnie tańczyła i śpiewała, pozbawiona ubrań. Zlikwidowano piecyk, z którego wyrywała kafle i rzucała nimi w inne karmelitanki. Demolowała meble, odrywała deski i nimi również cisnęła w zakonnice. Zdecydowano, że posiłki będzie otrzymywać przez otwór w drzwiach, aby żadna z karmelitanek bosych nie musiała wchodzić do środka pomieszczenia. Ponoć, gdy jedna z zakonnic przyniosła jej posiłek, Barbara rzuciła się na nią, chwyciła za gardło, następnie powaliła na podłogę, przy czym zniszczyła welon karmelitanki. Dziś lekarze są zgodni, że Barbara zmagała się z nimfomanią, ściągała ubrania i pozowała w seksualnych pozycjach. Wyginała ciało, pojękiwała, śpiewała głośno sprośne piosenki.
Warto zaznaczyć, że nie zdecydowano o zamknięciu kobiety od razu, gdy zauważono, że zmaga się z chorobami psychicznymi. Karmelitanka wychodziła na spacery, na których kaleczyła się szkłem.
Chorą kobietę odesłano do zakładu dla osób psychicznie chorych, gdzie zmarła, mając osiemdziesiąt jeden lat.
Sprawa
W tej chwili widzisz tylko 50% opracowania
by czytać dalej, podaj adres e-mail!Sprawdź również:
Dodaj komentarz jako pierwszy!