Bronisław Komorowski urodził się 4 czerwca 1952 roku w Obornikach Śląskich. W 2010 roku został prezydentem RP, w prawyborach pokonując Radosława Sikorskiego. Współprowadzącą debatę w prawyborach była Joanna Mucha, gdyby nie ona debatę oglądałoby się trudno. Warto popatrzeć na poziom, na jakim rozmowę toczyli Barack Obama z Johnem McCainem, naszym politykom wiele brakowało. Rozczarował Radosław Sikorski, który pragnął nowoczesnych kolei, nadal ich nie mamy. Jestem socjaldemokratą, dużo lepiej mi się słuchało Aleksandra Kwaśniewskiego w 1995 roku, obaj politycy Platformy Obywatelskiej wiele mogliby się od niego uczyć. Nie podobała mi się forma debaty, nie przemawiała do mnie. Dla mnie debata oznacza walkę, podczas gdy obaj kandydaci wzajemnie sobie schlebiali. Prawybory w Stanach Zjednoczonych to zawsze pojedynek, w Polsce uważanie, by nie zrobić krzywdy politykowi z tego samego ugrupowania. Nie podoba mi się, kiedy kandydaci czytają z kartki, wydaje mi się to sztuczne, nieprawdziwe. Widziałem rozmowę między kolegami, którzy uderzają w Prawo i Sprawiedliwość, zabrakło mi jakichś wzajemnych kontrpropozycji, nie było trudnych pytań, widać, że nikt nie chciał skrzywdzić drugiej strony. Mam wrażenie, że chodziło o przejęcie władzy, nie o wypracowanie czegoś dla Polski. Radosław Sikorski ma piękną i mądrą żonę, Anne Applebaum, myślę, że byłby lepszym prezydentem. Anne jest historykiem, Anna Komorowska filologiem klasycznym. Dzisiaj mamy moim zdaniem szerszy wybór polityków, pojawił się Szymon Hołownia, którego żona Urszula Brzezińska- Hołownia ma ciekawszą osobowość niż Komorowska, stanowią team spirit, dawno nie było sytuacji, żeby żona polityka była pilotem myśliwca MiG- 27. Witold Waszczykowski, który swego czasu się ośmieszył z San Escobar, stwierdził, że Sikorski udaje gentlemana, poza kamerami jest wulgarny i brutalny. Moim zdaniem, trudno brać na poważnie słowa polityka, który stał się postacią z memów, właściciele punktów gastronomicznych w: Warszawie, Stegnie i Władysławowie, nadają nazwę San Escobar, swoim przybytkom. W 2010 roku Jarosław Kaczyński dysponował sporym poparciem politycznym, jednak moim zdaniem przesadził z akcentowaniem tragedii w Smoleńsku. To był czas, kiedy dorabiałem przy dystrybucji dziennika 'Metro’, po tej tragedii, każdego dnia w gazecie były treści, o tym wydarzeniu. Myślę, że w pewnym momencie nastał przesyt. Joanna Lichocka poprowadziła debatę Komorowski kontra Kaczyński, moim zdaniem niezbyt umiejętnie. Jarosław Kaczyński był wtedy politykiem mniej agresywnym, wyrażał się merytorycznie. Władza psuje, mam wrażenie, że Jarosław Kaczyński został przez nią zdemoralizowany, w 2010 w pierwszej turze na Grzegorza Napieralskiego, w drugiej oddałem nieważny głos wyborczy. Lekceważenie mnie jako obywatela spowodowało, że już nie głosuję na tę opcję polityczną. Bronisław Komorowski miał rację, twierdząc, że nauczycielom należą się wyższe wynagrodzenia. Grzegorz Napieralski bardzo dobrze poprowadził kampanię wyborczą, pocałunkiem śmierci jednak było poparcie gen. Wojciecha Jaruzelskiego. Z rozmów w 2010 roku pamiętam, że wielu moich kolegów oddało głos na tę kandydaturę. Problemem mogło być, że wieś raczej za tym nie poszła, gdyby Polska to była jedynie Warszawa miałby szansę na lepszy wynik. Po wyborach poszedł za Komorowskim, wszedł w skład Rady Bezpieczeństwa Państwa. Moim zdaniem, polityk ten rozdrobnił się, nie wykorzystał w pełni swojego potencjału. Rozpisywałem kiedyś z kolegą poparcie poszczególnych partii, PiS przejął głosy po Sojuszu Lewicy Demokratycznej, dlatego Napieralski odniósł słaby wynik, jednak w perspektywie śmierci w Smoleńsku, ówczesnego lidera Jerzego Szmajdzińskiego, nie był to wynik kompromitujący. Bronisław Komorowski był dobrym prezydentem w moim odczuciu, jedną rzeczą, która mi się nie podobała to skazanie autora strony AntyKomor.pl, Robert Frycz poniósł karę, Koalicja Obywatelska tyle mówi o łamaniu praw człowieka, jednak sama też nie jest bez winy, takie wyroki nie powinny zapadać w demokratycznym państwie prawa. Wybory prezydenckie w 2015 roku były niezmiernie ważne, zwyciężył je Andrzej Duda. Andrzej pokazał się jako patriota, była to poza, w którą wielu uwierzyło, uznało za prawdziwą twarz polityka. Prezydent Duda ma piękną córkę, która moim skromnym zdaniem, nie do końca zgadza się w polityce ze swoim ojcem, ciężko jest mi uwierzyć, że młoda ambitna, wszechstronnie wykształcona osoba popiera obecny system. U żony Agaty i córki Kingi widać zdystansowanie. Nie widzę u niej tego, co dostrzegam np. u córek Tomasza Lisa: Igi i Poli, że są z ojcem, że go wspierają. Debata między Dudą i Komorowskim w 2015 roku mogła się podobać. Był to czas, kiedy Paweł Kukiz cieszył się znaczącym poparciem, zająć III miejsce w wyborach. Szkoda, że ten polityk się zeszmacił. Kukiz był lubiany, prezentował się jako polityk spoza układów, stracił całe poparcie, które miał. Dziś jest na dnie, nie ma żądnego poparcia, ludzie, którzy go popierali w tym współprowadzący ze mną bloga na Facebooku 'O historii. Z pasją Rafał Adamowicz’, Robert Paliga, żałują, że dali się zwieść temu hochsztaplerowi politycznemu. Paweł Kukiz okazał się populistą, przykro się patrzy na tę wiarę ludzi w niego, wiedząc, jak mocno zawiódł. B
W tej chwili widzisz tylko 50% opracowania
by czytać dalej, podaj adres e-mail!
Wystąpił błąd, spróbuj ponownie :(
Udało się! :) Na Twojej skrzynce mailowej znajduje się kod do aktywacji konta
";
ronisław Komorowski stwierdził, że Ukraina leży mu na sercu. Bronisław Komorowski w 2015 roku nie cieszył się już dużym poparciem, znamienne jest, że niewielu wskazuje go jako najlepszego prezydenta III RP. Andrzej Duda potrafił wytknąć Komorowskiemu, mankamenty jeszcze, gdy pełnił funkcję Marszałka Sejmu. Problemem Komorowskiego było, że był niefortunnym kandydatem, zawsze w niewygodnej sytuacji występuje druga osoba w państwie. W 2010 roku być może nie powinien kandydować, jednak jako prezydent był darzony szacunkiem, zaufaniem, był wiarygodny. Bronisław był prezydentem na miarę Konstytucji, wielu, którzy wytyka mu brak spełnienia obietnic wyborczych, nie miało o nich żadnego pojęcia. Andrzej Duda stawiał na odnowienie Grupy z Wyszehradu, mówił o budowaniu relacji państw dawnego bloku wschodniego, ponadto ze Szwecją. Bronisław stawiał na silną armię, uznał kraj za atrakcyjny gospodarczo. Polska za kandydatury Komorowskiego była w złych relacjach z Rosją, jednakże zaczęła coś znaczyć, przypomnę, przewodniczącym Rady Europejskiej po ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego był Donald Tusk, nasze państwo zaczęło coś znaczyć na forum UE. Andrzej Duda mówił wiele o dialogu społecznym, inna sprawa jak to wyglądało, kiedy doszedł do władzy. Andrzej nie był na pewno przezroczysty, jako historyk po dziś dzień się wstydzę za jego okrzyk w Kijowie w stosunku do ukraińskich żołnierzy 'herojom sława’, który jest związany z ruchem banderowskim, OUN- UPA. Bronisław Komorowski mówił wiele o zwiększonej liczbie miejsc pracy, przedstawił program miejsc pracy finansowany przez rząd. Mam wrażenie, że za Platformy Obywatelskiej był większy szacunek do ludzi pracy, PiS postawił na emerytów, osoby, które żyją z socjału, praca jest deprecjonowana. Za Platformy Obywatelskiej nie było w zasadzie znaczącego wzrostu gospodarczego. Bronisław Komorowski w 2015 roku był przez wiele środowisk znienawidzony, człowiek ten wydawał się tym, który nie rodzi nadziei na lepszą przyszłość. Andrzej Duda postawił na to, że za rządów Bronisława Komorowskiego, nie promowało się polskiego przemysłu. Bronisław walczył o polską wolność, jest to prawda, gdyż brał udział w wydarzeniach Marca’68, przez wiele lat związany był z ruchem harcerskim. Andrzej Duda postawił na dialog ze zwykłym człowiekiem, wydawał się, że broni ich interesu. Bronisław Komorowski wydawał się chwiejnym politykiem, jednego dnia optującym za starą Konstytucją, kolejnego zaś mówiącego o zmianach. Pracując w hurtowni internetowej Bonito w Modlniczce miałem w rękach książkę 'niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego’, jest to jedna z serii czterech pozycji, pozostałe traktują o Donaldzie Tusku, gen. Petelickim i Andrzeju Lepperze. Polecam przeczytać, gdyż jest interesująca, odsłania pewne fakty, o których szary obywatel nie wie nic lub jego wiedza w tych aspektach jest fragmentaryczna. Każdy Polak, któremu na sercu rzeczywiście leżą losy naszej ojczyzny, powinien zapoznać się z treścią tych książeczek, oczywiście należy podejść do nich z dystansem, zachowując zdrowy osąd. Mam wrażenie, że o politykach naprawdę mało wiemy, jak to miało miejsce w prawyborach w 2010 roku, przed debatą Komorowski- Sikorski, często dostajemy laurki, naszym zadaniem i przyzna to każdy intelektualista, jest sprawdzanie i kontrolowanie, tych, na których oddajemy nasz głos w wyborach, o ile to możliwe, nawiązanie kontaktu z tymi, którzy znali osoby publiczne, które mogą coś powiedzieć. O Andrzeju Dudzie powinniśmy przeczytać książkę panów Tomasza Piątka i Marcina Celińskiego pt. 'Duda i jego tajemnice’. Jarosław Kaczyński wyciągnął Andrzeja z kapelusza, adwokata, bez większego elektoratu negatywnego, jak to miało swego czasu miejsce z Kazimierzem Marcinkiewiczem. Obywatele lubią takich polityków, których nazwiska nie wiążą się z aferami, zaszłościami historycznymi. Pewne środowiska, które moim zdaniem nie mają w sercu dobra naszego państwa, chciały zasugerować, jakoby Donald Tusk spiskował wraz z Władimirem Putinem i Bronisławem Komorowskim w Smoleńsku. Mój przyjaciel pracuje w Instytucie Lotnictwa w Warszawie, jest naukowcem i ja mu wierzę, lataliśmy na drzwiach od stodoły, granie na zamach jest w interesie pewnych sił, które zbudowały na tym swoją pozycję polityczną w Polsce. Paweł Ruchała, bo tak się nazywa mój znajomy- specjalista, wszystko mi dokładnie opisał, nie możemy więc winić Bogu ducha winnego Komorowskiego, ani Tuska, ani Putina, ani kogokolwiek. Bronisław Komorowski podszedł moim zdaniem do wyborów w 2015 roku bez należytego respektu do przeciwnika, mam wrażenie, że wierzył w to, że łatwo ogra swego konkurenta. W 2015 roku, Andrzej Duda cały czas odwoływał się do zwykłego obywatela, postulował, by polityka była przejrzysta, transparentna. Bronisław Komorowski znalazł się w 2015 roku nad przepaścią, podobnie jak jego ugrupowanie, które początkowo miało bardzo fajny program, W 2001 roku, kiedy Andrzej Olechowski, wraz z Maciejem Płażyńskim i Donaldem Tuskiem zakładali Platformę, słyszałem od moich znajomych, że jest to ciekawa opcja, że w końcu mają na kogo zagłosować. Obecnie Bronisław Komorowski jest politykiem umiarkowanym, mam wrażenie, że pośrodku, nie chce udzielać poparcia ani Tuskowi, ani Rafałowi Trzaskowskiemu, stawia na współpracę.
Dodaj komentarz jako pierwszy!