Gieorgij Żukow (1896- 1974) urodził się we wsi Striełkowce, położonej na przedmieściach Moskwy. Ojciec przyszłego dowódcy był z zawodu szewcem, Gieorgij był bardzo ambitny, początkowo uczył się na kuśnierza, czyli docelowo miał zajmować się skórami. Chłopak miał wiele pomysłów na siebie, w wieku 19 lat musiał wstąpić do wojska właśnie w chwili kiedy trwała I Wojna Światowa. Młodzieniec nie był przekonany czy to jest jego droga, jednakże zwyciężył honor, patriotyzm, który nakazywał bronić zagrożonej ojczyzny. Rosjanin nie chciał trafić na pierwszą linię, dlatego też zapisał się do szkoły podoficerskiej. Gieorgij był zafascynowany ideami marksizmu, wiele czytał na te tematy, agitował za komunizmem. Wojna domowa okazała się dla Gieorgija Żukowa szansą na zdobycie doświadczenia, wyśmienicie ją wykorzystał, walczył pod Carycynem, Achtubą. W późniejszym czasie tłumił powstanie Antonowa na Tambowszczyznie. W latach 20 XX w. był dowódcą jednego z dwóch istniejących w ZSRR pułków czołgów. Michaił Tuchaczewski apelował, by w sposób bardziej zdecydowany postawić na czołgi, z naszej perspektywy można uznać ten pogląd za anachroniczny, jednakże przed II WŚ był to pewien zamysł, w moim mniemaniu lepszy niż postulaty gen. Władysława Sikorskiego. Tuchaczewski jest określany mianem 'sowieckiego Bonaparte’ jednak w ramach czystek poniósł śmierć, jak również Aleksandr Jegorow czy Wasilij Blucher, Żukow był nadzieją radzieckiego wojska, nową falą, która odtąd miała być elitą i w perspektywie wojny światowej poprowadzić ojczyznę proletariatu do triumfu. Żukow był niezwykle ambitny, pewnego razu postanowił udowodnić, jaki to nie jest doskonałym kawalerzystą, przemierzył jednostki odległe o 1000 kilometrów. Józef Stalin obawiał się swoich dowódców, wiedział, że nowe kadry będą zależne od niego w zupełności, natomiast co do lojalności Tuchaczewskiego nie mógł być tak pewny. Gruzin nawoływał do samokrytyki, nazwał to zawrotem głowy od sukcesów, było to preludium do wielkiej czystki. Ze starej gwardii ostało się niewielu oficerów m.in. Siemion Budionny i Kliment Woroszyłow. Kliment był miernym dowódcą, zdaniem Żukowa nie można mu było powierzać odpowiedzialności za batalion, jest to w pełni zasadne stwierdzenie. Budionny był natomiast zbyt mało rozgarnięty, by się buntować, dla niego słowo Stalina było najwyższą świętością. Gieorgij wsławił się bitwą pod Chałchyn- Goł, wielka czystka otworzyła przed nim szansę na drogę do wielkiej kariery, która w normalnej sytuacji pojawiłaby się znacznie później. Sowieci sprzymierzeni z Mongolią pokonali Japończyków będących w koalicji z marionetkowym Mandżukuo. Dowódca zwyciężył przy znacznych, sięgających 40 procent stratach. Marszałek Żukow nie był ulubieńcem Stalina, zobaczymy to w 1945 roku,
W tej chwili widzisz tylko 50% opracowania
by czytać dalej, podaj adres e-mail!
Wystąpił błąd, spróbuj ponownie :(
Udało się! :) Na Twojej skrzynce mailowej znajduje się kod do aktywacji konta
";
kiedy to podejmie wyścig ku Berlinowi z Iwanem Koniewem. Gieorgij kierował 1. Frontem Białoruskim od północy i północnego zachodu, Iwan 1. Frontem Ukraińskim, od południowego zachodu i zachodu. Zanim doszło do tamtych wydarzeń, Żukow kierował obroną Leningradu. Podczas działań wykazał się okrucieństwem, czego dowodem szyfrogram nr 4976. Gieorgij walczył ponadto pod Moskwą, w ramach operacji Tajfun. Podczas tych działań, dowódca również wykazywał się okrucieństwem. Żukow podczas kontrofensywy pod Stalingradem przeprowadzał własną operację Mars, zakończoną niepowodzeniem. Dowódca nie wykazał się na Łuku Kurskim. Gieorgij przez szeregowych żołnierzy nazywany był 'generałem śmierć’, co pokazuje jego stosunek do życia szeregowego żołnierza. Marszałek był ambitny, pomimo niechęci Stalina to on zdobył Berlin, 8 maja 1945 roku przyjął z rąk feldmarszałka Wilhelma Keitla bezwarunkową kapitulację III Rzeszy. Po II Wojnie Światowej został przedstawicielem w Międzysojuszniczej Radzie Kontroli, dowódcą radzieckiej strefy okupacyjnej. Marszałek realizował politykę generalissimusa 'ani jednego kroku w tył’. Stalin cenił Koniewa, który nigdy nie był poza granicami ZSRR, po drodze miał zahaczyć o Kraków, polecam przeczytać 'wspomnienia z magistratu’ pióra dr. Jana Garlickiego. Podobno generalissimus zachęcał Iwana by ten w stolicy Małopolski, a wówczas Generalnego Gubernatorstwa udał się do restauracji Hawełka. Gieorgij po śmierci Józefa Stalina wszedł w konflikt z Nikitą Chruszczowem, Ukrainiec zadbał, by marszałka odesłać na emeryturę. Na emeryturze dowódca napisał swe wspomnienia, które wydawano wielokrotnie. Swoją drogą Ukrainiec zawdzięczał swą pozycję pierwszego sekretarza KC KPZR, Żukowowi, który to w 1953 roku aresztował Ławrientija Berię. Trudno jednoznacznie odnieść się do postawionej tezy, jednakże niektórzy historycy skłaniają się do tezy, że Żukow opracował plan zdobycia Warszawy w drugiej połowie 1944 roku. Chętnych poszerzyć swą wiedzę odsyłam do książki pióra Geoffreya Robertsa 'Generał Stalina’. Podobno doszło do zmniejszenia siły impetu, w jakiś sposób jest to opisane w publikacji, którą swego czasu otrzymałem celem poszerzenia wiedzy do egzaminu przewodnika od p. Roberta Markiewicza, chodzi o książkę Jerzego Kirchmayera 'Powstanie 44′. Trudno jest wydawać jednoznaczny werdykt na temat tego typu opracowań. Marszałek cieszył się kultem, w pobliżu Kremla postawiono jego pomnik, odznaczano medalami imienia Gieorgija Żukowa, nawet po 1991 roku był czczony, Borys Jelcyn ustanowił 9 maja 1994 roku jednoklasowy Order Żukowa. Żukow po dziś dzień jest ikoną, za czasów Leonida Breżniewa był kimś na wzór Juliusza Cezara i Napoleona. Przeciwnikiem gloryfikacji jest Wiktor Suworow, autor książki 'Żukow. Cień zwycięstwa’.
Dodaj komentarz jako pierwszy!