Jakobini

Chcesz się mniej uczyć i więcej rozumieć?
Zamień czytanie na oglądanie!
Kliknij Player materiału wideo na temat: Jakobini, kliknij aby zobaczyć materiał i ucz się szybciej!
Opiekun merytoryczny: Sebastian Pawełczyk
Czytaj więcej

W mojej pracy naukowej, którą poświęciłem historii Francji oraz dziejom Rosji, jakobini odegrali niebagatelną rolę. Nie bez przyczyny mówi się, że bolszewicy to rosyjscy jakobini, jednak zanim przejdę do bardziej dogłębnych rozważań, warto skupić się na samym terminie.
Jakobini to ruch rewolucyjny, który działał w rewolucyjnej Francji, w czasach tamtejszej rewolucji 1789 r. Liderem ugrupowania był Maximilien Robespierre, lider tej grupy, adwokat Robespierre, chciał być politykiem bez skazy, fanatycznym bojownikiem.
W Konwencie Narodowym jakobini mieli przewagę, jednak była niewielka, gdyż dysponowali 320 miejscami, podczas kiedy Żyronda miała 300 deputowanych, natomiast tzw. 'Bagno’ dysponowało 130 miejscami.
W jaki sposób jakobini utorowali sobie drogę do władzy? Chodziło o to, że kiedy w państwie zaczęło dziać się bardzo źle, wtedy też wykorzystali chaos, co pozwoliło im sięgnąć po władzę. Opowiadam moim Uczniom, że bolszewicy doszli do władzy w analogiczny sposób, oto bowiem po nastaniu rewolucji lutowej, kiedy w państwie pojawiła się dwuwładza, W.I. Lenin korzystając z funduszy oferowanych mu przez kajzerowskie Niemcy, mając siłę przebicia oraz niezbitą wiarę, iż właśnie on ma prawo dyktować nowe porządki, doszedł do władzy. Jakobinom zawsze pomaga w dojściu do władzy bieda i chaos. Wracając jeszcze do W. I. Lenina, będącego 'rosyjskim jakobinem’, podobnie jak M. Robespierre wierzył, że ma specjalną misję. W momencie, kiedy Uljanow pisał 'Tezy Kwietniowe’ nikt, na czele z J. Stalinem, nie wierzył, że możliwe jest skuteczne doprowadzenie rewolucji do końca. Pamiętajmy, że w 1917 r. początkowo sam fakt obalenia dynastii Romanowów uważany był za coś wręcz niemożliwego.
We Francji jakobiński Klub Bretoński bardzo szybko został przemianowany na Stowarzyszenie Przyjaciół Rewolucji.
Kordelierzy wraz z Jakobinami byli blisko siebie na scenie politycznej, przez co często dochodziło do współpracy pomiędzy tymi dwoma ugrupowaniami. Kordelierzy od samego początku stali na stanowisku, że należy obalić monarchię oraz w jej miejsce wprowadzić republikę. W chwili, kiedy w VI 1794 r. Jakobini postanowili uporać się ze swoimi przeciwnikami, za których zaczęli teraz uważać Kordelierów, na których czele stali m.in. Danton i Camille Desmoulins. Krok ten okazał się błędny, gdyż siły opozycyjne, głównie z lęku o swoją przyszłość polityczną, postanowiły w sposób stanowczy opowiedzieć się przeciwko Jakobinom.
Podobnie jak w Rosji bolszewicy, tak też Jakobini postanowili poddać pod sąd króla Francji, Ludwika Capeta. Żyrondyści uważali, że kroku tego nie należy podejmować, iż będzie to już stanowczo za dużo.
Współpracę Jakobinów z Kordelierami przyrównałbym do sojuszu bolszewików z socjalistami- rewolucjonistami, z tym jednak uwzględnieniem, że była ona krótkotrwała, gdyż po tym, jak Eserzy zdecydowali się pojmać i uwięzić Feliksa Dzierżyńskiego, odwet bolszewików był natychmiastowy. Zastanawia mnie jednak, co tak naprawdę powodował wtedy Eserami, że nie wykorzystali tej jakże dla siebie przychylnej sytuacji, by pogrążyć bolszewików?
Maksymilian Robespierre był liderem Jakobinów, który przez cały czas nawoływał, aby ci dopuszczali się krwawego odwetu na przeciwnikach politycznych. Podobnie jak W.I. Lenin, polityk ten był przekonany, że metody, którymi się posługuje sprzyjają realizacji celów.
René Sédillot określił działania Jakobinów jako masakrę, która doprowadziła Francję do upadku, do utraty miejsca lidera wśród europejskich narodów.
Na płótnie Davida, zatytułowanym 'Przysięga w sali do gry w piłkę’, dostrzeżemy bez trudu księdza Grégoire’a, kartuza Dom Gerle.
Chciałbym podkreślić, że zasilą oni szeregi Jakobinów, dlatego późniejszy rozłam Jakobinów oraz kościoła, choć z dzisiejszej perspektywy znany, wtedy mógł uchodzić za co najmniej dziwny, nikt się tego tak naprawdę do końca nie mógł spodziewać.
Wielu miało żal do księży, że wspierają stan trzeci przeciwko królowi.
Święto Federacji jest potwierdzeniem tezy, którą głoszę, że w tych trudnych dla Francji czasach rewolucji, ramię w ramię szli księża i Naród.
Kler został potraktowany nie fair po raz pierwszy prawdopodobnie w VII 1790 r., kiedy to ogłoszona została konstytucja cywilna dla kleru.
Z czasem dochodziło do coraz bardziej radykalnych wystąpień, chodzi mi tutaj m.in. o wystąpienie Jakobinów w kościele Teatynów w Paryżu, kiedy to siłą wyrzucano ze świątyni Bożej wszystkich tych, którzy się opierali.
Księża, którzy początkowo byli traktowani ulgowo, a nawet włączani do struktur, stali się teraz wrogami ludu.
W 1792 r. Jakobini postanowili, że nadszedł decydujący moment, by podjąć walkę przeciwko 'klechom’. Z pewnością rozzłoszczeni byli faktem, że Pius VI oficjalnie potępił to ugrupowanie.
W przypadku bolszewików, walka z kościołem rozpoczęła się tuż po rewolucji, jednakże później Józef Stalin, znając usposobienie Rosjan, podczas wojny postanowił na nowo podjąć współpracę. Polityk ten wiedział, że Rosjanie przywiązani są do Cerkwi, że tym sposobem być może uda się zagrzać jeszcze bardziej Naród do prowadzenia skutecznej wojny przeciwko Włochom, Niemcom, Rumunom i Japończykom.
Podobnie jak to miało miejsce tuż po rewolucji rosyjskiej, również Francuzi weszli do świątyń, zabierając z nich wszystko, co miało jakąkolwiek wartość materialną.
Francja, która przed wybuchem rewolucji była uważana za pierwszą córę kościoła katolickiego, nagle straciła cały swój dotychczasowy blask. Moi znajomi, którzy mieszkają w Rosji, też twierdzą, że rany, które zostały zadane rosyjskiej cerkwi, tak naprawdę nigdy do końca się nie zabliźniły.
Piękne opactwa, jak chociażby benedyktyńskie opactwo Saint-Germain-des-Pres, zostały w sposób doszczętny przez Jakobinów zniszczone.
Podobnie jak to miało miejsce w przypadku bolszewików, tak samo w trakcie Rewolucji Francuskiej, chodziło przede wszystkim o zniszczenie tradycji, kultury, zamiast tego miała powstać nowa, która oparta by była na wartościach jakobińskich.
Jakobini uznali, że 'nawet jeśli Boga nie ma, należy go wymyślić’.
Oczywiście w tym przypadku również byłby to nowy twór, który z Bogiem znanym z kart Pisma Świętego nie miałby nic wspólnego. W 1794 r. postanowiono ogłosić kult Istoty Najwyższej jako narodową religię we Francji.
Moim zdaniem Robespierre był swego rodzaju kozłem ofiarnym, który musiał być złożony na ołtarzu rewolucji.
W XI 1794 r. zamknięto ostatecznie Klub Jakobinów, samego Robespierre’a przyrównując do rojalistów oraz do 'zwolenników Pitta’, którym zależało na doprowadzeniu Francji do ruiny.
Jakobini funkcjonowali jako Klub Bretoński, 10 VIII 1790 r. przemianowali się na Stowarzyszenie Przyjaciół Konstytucji. W najlepszej chwili w skład tej grupy wchodziło 400000 ludzi. Nazwa pochodzi od Zakonu św. Dominika w Paryżu, Ojców dominikanów nazywano Jakobinami.
Zauważmy radykalizację tego środowiska, które początkowo żądało monarchii konstytucyjnej, by z czasem zażądać republiki.
Feuillanci, którzy powstali w późniejszym czasie, wraz z Robespierrem, domagali się republiki.
Żyrondyści byli tymi, którzy domagali się, by idea rewolucji została przekazana innym państwom, grupa której przewodził Robespierre twierdziła jednak, że reszta Europy nie jest jeszcze w pełni gotowa, by przyjąć założenia rewolucji.
Jakobini chcieli, by powołano do życia parlament, twierdzili, że w przypadku, kiedy zostałby wybrany w sposób demokratyczny, wtedy spełniłaby się ich idea.
Jakobini żądali suwerennego państwa, w ten sposób przyczynili się do rozwoju demokracji. W czasach Wielkiej Rewolucji Francuskiej powstało wiele opracowań, książek, które jako historyk polecam do szerszego zgłę

Sprawdź również:

Dodaj komentarz jako pierwszy!