W ramach konkursu pod patronatem marszałek Sejmu 'polskie serce pękło’ zachęcałem moich Uczniów do udziału. Pamięć o Katyniu nadal jest niepełna, zakłamywana. Pewni historycy wychodzą z przekazem rzekomo naukowym, który de facto jest stekiem insynuacji, przekrętów, przekłamań, jednym z nich jest Grover Furr autor 'the mystery of Katyn Massacre’. Zachęcam podopiecznych, by poszerzali nie tylko znajomość historii, by ponadto uczyli się języków. Uniwersytet Montclair finansowany jest z pieniędzy podatników, historyk otrzymuje wynagrodzenie w ramach stosunku pracy, z której de facto ma odkładane składki emerytalne. Pan Furr, słowo profesor nie przechodzi mi przez usta, sponsorowany jest przez Kreml, w ten sposób dorabia sobie do wynagrodzenia akademickiego, twierdzi, że masakrę w Lasku Katyńskim przeprowadzili Niemcy. Furr jest cytowany przez portal Russia Insider, neostalinowskie pisma internetowe. Historyk mógłby funkcjonować jako niegroźny dziwak, gdyby nie fakt, że jest profesorem. Bronił się co prawda z historii średniowiecza, jednakże ludzie go słuchają jako autorytet naukowy. Polskim odpowiednikiem Furra jest towarzysz Michał Nowicki, syn Wandy. Komunista twierdzi, że bolszewicy tacy jak Michaił Gorbaczow uwierzyli w 'goebbelsowską propagandę’. Michał sprawia wrażenie osoby niepoczytalnej, twierdzi, że należało opluć komunizm, uważa nas za rusofobów. Warto posłuchać wykładu na you tube 'Katyń: fakty i mity’. Człowiek ten mówi o tzw. putinizacji, gdzie Władimir jest liderem oligarchii, dla prawdziwych komunistów symbolem tego, co negatywne w ruchu postkomunistycznym.
Przejdźmy jednak do prawdziwej historii. Komuniści byli wrogo nastawieni do Polaków jeszcze przed wybuchem II WŚ, przeprowadzili tzw. operację polską, w wyniku której wymordowali wielu naszych rodaków. Józef Stalin nie darował też polskim komunistom, w procesach moskiewskich sądził m.in. Saula Amsterdamskiego, Marię Koszutską, Adolfa Warskiego. Wielu towarzyszy było ludźmi oddanymi Moskwie, Na łamach Tygodnia Robotnika w 1938 roku ukazał się artykuł 'Tępiciel komunistów Stalin’. Komuniści polscy byli w konsternacji, odchodzili od idei bolszewickiej, warto przeczytać tamten artykuł. Oczywiście, staliniści powiedzą, że to byli zdrajcy, intelektualiści przesiąknięci trockizmem i luksemburgizmem. Z punktu widzenia geografii politycznej jednak wygląda to inaczej, Gruzin nie chciał Komunistycznej Partii Polski, bo nie widział naszego kraju na mapie, Na zdrowy rozum wygląda to, jakby usuwał przeszkody, jakie stoją na drodze do porozumienia z Adolfem Hitlerem. Niemiecki dyktator po początkowym flircie z polską dyplomacją doszedł do wniosku, że taki układ nie ma sensu. Polecam książkę Piotra Zychowicza 'Pakt Ribbentrop- Beck’. W 1939 roku w sierpniu triumf odniosła Realpolitik, Berlin doszedł do porozumienia z Moskwą, Hitler ze Stalinem popijali szampana, deklarując, jakoby Pakt Antykominternowski był uderzeniem w Londyn i Paryż. Obaj dżentelmeni byli przekonani, że naród polski musi przestać istnieć, najłatwiej tego dokonać uderzając w inteligencję. Adolf Hitler przeprowadził mordy w Palmirach i w Wawrze oraz Sonderaktion Krakau, swoją drogą świetne pomysły na kolejne spacery w ramach mojej działalności przewodnickiej 'O historii. Z pasją Rafał Adamowicz’. Przed II WŚ lasek katyński został przejęty przez władze sowieckie, wcześniej należał wraz z Gniezdowem do rodziny Koźlińskich. W 1929 roku utworzono tam specjalną strefę GPU, dwa lata później teren otoczono drutem kolczastym. W tamtym rejonie od lat 30. XX w. Sowieci grzebali ciała swych ofiar. W 1940 roku władze sowieckie rozstrzelały w tym miejscu 4400 polskich jeńców wojennych z obozu w Kozielsku. Decyzja o mordzie oficerów wypływa z uchwały Biura Politycznego KC WKP(b) z 5 marca 1940 roku, czyli z tzw. decyzji katyńskiej. Generał Iwan Sierow, ten sam, o którym mówię podczas spacerów śladami katowni praskich, odpowiadał za Katyń, później zaś za Budapeszt’56. Polityk ten był zaufanym człowiekiem Kremla, pomimo śmierci Józefa Stalina pozycji nie stracił. Jednym z morderców z Katynia był Wasilij Błochin, na jego grobie cały czas leżą świeże kwiaty. Człowiek, który mordował hurtem oficerów, który sam opowiadał, że jak kończył pracę, widział, iż dzikie psy uciekają mu z drogi, gdyż śmierdział krwią, ma piękny grób, podczas gdy my nie wiemy nawet, gdzie są pochowani nasi bohaterzy narodowi. Sprawiedliwości na tym świecie nie ma. Wasilij Błochin zakładał skórzany fartuch, czapkę, rękawice na łokcie i mordował polskich i nie tylko naszych bohaterów. Byłem parę lat temu w kinie na filmie 'Katyń’ z moją Mamą, nigdy indziej nie słyszałem takiej ciszy, podczas opuszczania sali gdzie odbywał się seans, zwykle ludzie dyskutują o grze aktorskiej, dzielą się przeżyciami, wtedy było jedynie milczenie. Wasilij Błochin był człowiekiem tzw. nowej generacji, wierzył, że przelewa krew w imię słusznej, potwierdzonej naukowo sprawy, być może myślał podobnie jak inni jego pokroju, że nie on wydał wyrok, więc nie ma w tym jego winy. Ludzie jego pokroju wierzyli, że każdy czyn jest dozwolony, jeśli ma być dokonany w imię rewolucji, że cel uświęca środki. Trudno sobie wyobrazić polskich oficerów, którzy przystosowaliby się do bolszewizmu. Możemy znaleźć jednostki, takie też były wyłapywane, odznaczane, jednakże jako całość polskie wojsko należało wytępić, skazać na mord w bezimiennej mogile. Lasek Katyński jest częścią pewnej większej układanki, mówiąc o tym miejscu, należy wspomnieć o: Ostaszkowie, Twerze, KIjowie, Charkowie, Bykowni, Kozielsku, Mińsku, Miednoje i Starobielsku. Młodzież polska nie może zapomnieć o Katyniu, zwłaszcza dziś, gdy pewne środowiska starają się rehabilitować Józefa Stalina, zdejmują tablice o ofiarach zbrodni. Niektórzy nasi oficerowie poszli na współpracę z NKWD. Przebywali w obozie przejściowym w Juchnowie, następnie zaś dostali się do Griazowca. NKWD dokonało ponownej ich klasyfikacji, dzieląc na pięć kategorii: bez charakteru, oportunistów, zaciekawionych, o niskim statucie, komunistów. Oficerowie kolaborowali, byli poddawani indoktrynacji, z czasem pojawili się wśród nich komuniści, tzw. czerwony kącik. Generał Zygmunt Berling był najbardziej prosowiecki, dodano do nich oficerów niższego szczebla, rozmieścili na Wielkiej Łubiance i Butyrkach. Trzynastu oficerów wysłano do Małachowki, otrzymali świetne pożywienie. Wszyscy oficerowie w Małachowce byli poddani indoktrynacji, część oficerów chciało się ze zdrady wycofać. Z więzienia wycofano Narcyza Łopianowskiego, Józefa Lisa. Kurs w Małachowce ukończyli Leon Bukojemski, Zygmunt Berling, Eustachy Gorczyński, Leon Tyszyński, Kazimierz Dudziński, Kazimierz Rosen- Zawadzki, Włodzimierz Szumigalski, Michał Tomala, Janusz Siewierski, Tadeusz Wicherkiewicz, Roman Imach, Stanisław Szczypiorski, Franciszek Kukuliński. O Małachówce wiele lat temu oglądałem świetny teatr pt. 'Willa Szczęścia’. Wszyscy oficerzy z Małachowki wzięli udział w Defiladzie 1 maja 1941 roku. Wszyscy zdjęli mundury, odtąd występowali po cywilnemu, zgodzili się na to, żeby Polska była 17 Republiką ZSRR. W tym miejscu muszę zauważyć, że 1 Armia Wojska Polskiego nie była zaprzedana Sowietom, szeregowcy byli patriotami, których los tutaj skierował, mówiono o nich jako o tych, którzy nie zdążyli do generała Władysława Andersa. Anders był człowiekiem, który doskonale poznał Józefa Stalina, podczas gdy inni w tym Józef Mackiewicz szukali swoich po nieludzkiej ziemi, generał zdawał sobie sprawę, co mogło się z nimi stać, w bajki o ucieczce do Mandżurii nikt nie wierzył. Polacy byli sojusznikami Brytyjczyków, po 22 czerwca 1941 roku byli nim też Sowieci, nie można było poruszać tematu zbrodni w Katyniu. 30 lipca 1941 roku doszło do porozumienia polsko- sowieckiego
W tej chwili widzisz tylko 50% opracowania
by czytać dalej, podaj adres e-mail!
Wystąpił błąd, spróbuj ponownie :(
Udało się! :) Na Twojej skrzynce mailowej znajduje się kod do aktywacji konta
";
na mocy paktu Sikorski- Majski. Polakom zależało, żeby nie zadrażniać stosunków. Joseph Goebbels, czyli minister propagandy III Rzeszy podjął temat Katynia, liczył, że tym samym osłabi sojusz aliancki. 13 kwietnia 1943 roku berlińskie radio poinformowało o tej zbrodni, Polacy znaleźli się w trudnej sytuacji, z jednej strony chcieli znać prawdę, z drugiej natomiast obawiali się, zresztą słusznie złości Józefa Stalina. Polacy znajdowali się w trudnej sytuacji, Niemcy, którzy dotąd nas gnębili, w obliczu pewnej klęski zaczęli się do Polaków przymilać, mówić o zjednoczeniu przeciwko wspólnemu wrogu, jakim były hordy bolszewickie. Jak doszło do odkrycia masowych mogił? Jak zazwyczaj w takich przypadkach, zaważył przypadek, polscy robotnicy przymusowi znaleźli je, pędzeni do pracy przez funkcjonariuszy niemieckiej Organizacji Todt. Niemcy, którzy dotąd nie przestrzegali żadnych konwencji, nagle napisali pismo do Międzynarodowego Czerwonego Krzyża, by ten przyjrzał się sprawie katyńskiej. Sowieci do rozstrzelania oficerów użyli broni importowanej z III Rzeszy. Sir Winston Churchill wymusił na stronie polskiej, by ta milczała, uznał, że ważniejszy jest teraz wspólny front przeciwko nazizmowi. Józef Stalin miał w ręku potężne karty, Armia Czerwona trzymała cały front, na jej barkach spoczywał ciężar walki z Rzeszą. Sowieci posiadali swoją sieć propagandy, dysponowali Komisją Burdenki. Czy po II Wojnie Światowej można było mówić o zbrodni dokonanej w Lasku Katyńskim? Przypomina mi się taki serial 'Dom’, kiedy to Kajetan Talar uczy się na korepetycjach u Alfreda Bizanca, który wprowadza go w prawdę o Katyniu, przybiega później do rodziców ze skargą, że nie mówili mu o 17 IX i o Katyniu, w szkole zaś przyrównuje Stalina do HItlera. Prymus szkoły socjalistycznej nie powinien wiedzieć, że walczyliśmy z bolszewikami. Józef Stalin od początku mataczył w tej sprawie, co ciekawe i zawsze mnie mocno uderza to fakt, że tego samego dnia tylko 13 lat później umrze w daczy w Kuncewie, decyzję katyńską wydano 5 marca 1940 roku, generalissimus umrze 5 marca 1953. W Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej słowo Katyń wzbudzało dreszcz, początkowo winę przypisywano Niemcom, później wymazano ze słowników. Propaganda ZSRR manipulowała tym terminem, celowo przeinaczano nazwy, mówiąc o Chatyniu, czyli o wiosce gdzie Niemcy zamordowali Białorusinów. Z perspektywy czasu może wydawać się błędem, że przywódcy radzieccy zostawili na piśmie ślad zbrodni katyńskiej, wielu historyków zastanawia się w dalszym ciągu, dlaczego do tego doszło. Obecnie znamy nazwiska oprawców, zeznania świadków, listy ofiar, miejsca pochówku, wszystko na podstawie dekretu Komisarza Ludowego Spraw Wewnętrznych ZSRR z 26 października 1940 roku, nr 001365. W archiwum centralnym rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa w dalszym ciągu są dokumenty dotyczące Katynia, których nie odtajniono. Rosjanie mają problem z nazywaniem rzeczy po imieniu, o ile Niemiec umie stwierdzić, że jego ojciec był nazistą i złym człowiekiem w służbie zbrodniczej ideologii, o tyle, co do Rosjan niby wiedzą, że Katyń był mordem, ale jest problem w Rosji, by uderzyć się w pierś, powiedzieć mea culpa, stwierdzić, że generalissimus był zbrodniarzem a NKWD zbrodniczą organizacją. Rosjanie stosują metodę wyparcia, wstydzą się czynu, który został potępiony we wszystkich kulturach. Rosjanie często negują zbrodnię. W rosyjskiej świadomości historycznej Józef Stalin nadal uchodzi za bohatera, obywatele chcą się czuć dumni, że zwalczyli nazizm, nie są gotowi stanąć z prawdą twarzą w twarz. Jednym z niewielu, którzy chcieli mówić o tej zbrodni ze strony sowieckiej, był Ławrientij Pawłowicz Beria, który od samego początku uważał, że jest to błąd. Pułkownik Berling zapytał 13 października 1940 roku Gruzina o los oficerów, wtedy ten stwierdził, że nastąpił wielki błąd. Józef Stalin zaprzeczył w rozmowie z gen. Władysławem Sikorskim, w rozmowie na ten sam temat. Prawda o Katyniu została po raz pierwszy otwarcie wyrażona przez przedstawicieli Kremla, 13 kwietnia 1940 roku, określono ją jako jedną z najcięższych zbrodni okresu stalinizmu. Gensek Michaił Gorbaczow złożył na ręce gen. Wojciecha Jaruzelskiego kopie wyselekcjonowanych dokumentów, przedstawiających prawdę o zbrodni. Okres rządów Gorbaczowa i później Borysa Jelcyna był dobrym czasem do zawiązania poprawnych relacji na linii Warszawa- Moskwa, Władimir Putin jest dużo trudniejszym graczem politycznym. Dla Donalda Tuska prawda o zbrodni w Lasku Katyńskim jest mitem założycielskim wolnej Polski. Putin podkreśla cenę, jaką musieli zapłacić Rosjanie i Polacy w XX w. W Katyniu po niektórych z zabitych zostały jedynie poszczególne elementy kostne. Policjanci, którzy w 1995 roku brali udział w pracach ekshumacyjnych w Miednoje, stwierdzają, że jest to wstrząs na całe życie. Inspektor Paweł Zając napisał na ten temat rozprawę doktorską, którą później skutecznie obronił. W sumie zamordowano kilkadziesiąt tysięcy oficerów, wymordowano kadry dowódcze II RP, trudno sobie to uzmysłowić. Oprowadzam grupy po katowniach praskich, za każdym razem wspominam o tym, że tym samym sposobem co w Katyniu mordowano później na Pradze. Wyruszamy sprzed Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego pod adresem ul. Józefa Sierakowskiego 7, idziemy w stronę Liceum Władysława IV, po drugiej stronie Alei Solidarności jest tablica ku czci x Szymona Fedorońki, który poniósł śmierć w Katyniu. Katownie praskie stanowią kontynuację Katynia, eksterminacji sowieckiej polskiej inteligencji, nie tylko, gdyż w katowniach ginęli też inni np. ktoś przez nieuwagę, zgubił dowód osobisty, miał obcy akcent, to lądował w katowni jako podejrzany element, był zabijany tzw. metodą katyńską. W większości jednak byli to ludzie, których Sowieci nie widzieli w nowym modelu społeczeństwa, inteligenci, patrioci, element wrogi klasowo. Ekshumacja w Miednoje była ciężkim doświadczeniem, ekipa pracująca przy tym znajdowała części ciał z włosami, podobnie ciężko było przy Toledo w Warszawie tzn. przy ekshumacjach i poszukiwaniach na obszarze dawnego Więzienia Karno- Śledczego III. Za każdym razem mnie to przeraża, gdy tam idę, ludzkie ciała zasypywano w dołach z wapnem, dziś natomiast na obszarze praskiego Toledo postawiono osiedle, de facto na ciałach ofiar, lobby deweloperskie na trupach ludzi ustanowiło swój interes, przecież tam, gdzie teraz stoją bloki, kiedyś było wiezienie, ciała zaś nadal są, to tak jakby na Powązkach wybudować nie wiem np. Makro. Osoby zainteresowane poszerzeniem wiedzy zapraszam na you tube, wystarczy wstukać 'o katowniach praskich- rozmowa z historykiem Rafałem Adamowiczem’. Naszym najważniejszym zadaniem jest pamiętać, pomimo różnych lobby i grup interesów chcących wymazać prawdę, my młodzi Polacy musimy pamiętać, o tym, co mówił Józef Mackiewicz, że tylko prawda jest ciekawa. Dobrą robotę wykonują niektórzy raperzy, od lat cenię Tadka Polkowskiego, który śpiewa tak 'tylko prawda jest ciekawa, jak mówił pewien pisarz, On ją znał i katyńskie groby widział’. Brytyjczycy wyjawili prawdę o Katyniu podczas Zimnej Wojny. W wolnym świecie, w Londynie czy w Paryżu można było poruszać takie tematy, w Polsce Ludowej skazywano za mniejsze uchybienia, chociażby za posiadanie książki Historia KPP’ J. A. Reguły. Dużo czytam o powojennych polskich komunistach, pamiętajmy, że przed II WŚ meli czystkę we własnej partii w ramach operacji polskiej, Bolesław Bierut stracił mistrza i przyjaciela zamordowanego przez generalissimusa 2 września 1937 roku, mówię o Janie Hemplu, do końca wierzył, że 'Jan Bezdomny’ przebywa gdzieś w głębi Azji. Bolszewizm jest jak wiara, do dziś wielu wierzy, że Katyń to zbrodnia niemiecka, mimo że na stole leżą twarde dowody i widnieje podpis Józefa Stalina i reszty Politbiura.
Dodaj komentarz jako pierwszy!