Ludwik XIV Wielki przyszedł na świat 5 września 1638 roku w we francuskim Saint-Germain-en-Laye.
Rodzicami chłopca byli król Ludwik XIII oraz królowa Anna Austriaczka, która była pierworodnym dzieckiem króla Hiszpanii Filipa III, a także Małgorzaty Habsburżanki – bratanicy cesarza Maksymiliana II. Małżeństwo pary nie należało do szczęśliwych. Król przebywał głównie w męskim towarzystwie, dlatego plotkowano, że jest homoseksualny. Anna Austriaczka wielokrotnie poroniła, co sprawiło zamieszanie związane z dziedziczeniem tronu.
Pewnego dnia, gdy chłopiec spał w swojej sypialni, usłyszał groźne krzyki i uderzanie do drzwi. Tłum poddanych, którzy zostali rozgniewani wieścią o znacznie podwyższonych podatkach, wpadł do pałacu. Chłopiec był przerażony, pamiętał jednak o tajemnych przejściach i planował nimi uciec z budynku, ale tłum dotarł do drzwi chłopca. Ludwik opadł na łóżko, odkrył się pościelą i udawał, że śpi. Poddanym zmiękło serce na widok śpiącego dziecięcia i już w ciszy odeszli.
Dziecko odziedziczyło tron w wieku pięciu lat, ponieważ król Ludwik XIII Sprawiedliwy zmarł na zapalenie jelit. Królowa Anna Austriaczka została regentką syna, którą wspomagał Jules Mazarin. Mężczyzna zadbał o wykształcenie Ludwika, przyłożył się do edukowania przyszłego władcy. Mazarin przedstawił chłopcu podstawy historii, wyjaśnił tajniki polityki i zainteresował sztuką. Podczas jego rządów prężnie rozwijało się malarstwo, a także rzeźbiarstwo i architektura.
Anna Austriaczka zaraziła syna miłością do teatru. Tańczył w nocnym balecie i przybrał postać słonecznej postaci. Miał miejsce nawet występ nawiązujący do rycerskiego pojedynkowania się, aby Ludwik mógł ukazać swoją potęgę.
Co oznaczał przydomek „Król słońce”?
Był to symbol, dawniej uważano, że w centrum wszechświata znajduje się Ziemia, a Słońce krążyło wokół niej, to miało sugerować, że Słońcem jest siła, która sprawuje władzę. Idąc tym tropem dalej – król widział wszystko, choć nawet nie musiał ruszać się z pałacu. Monarcha rozkazał wybijanie monet z motywem słońca.
Samodzielne rządy rozpoczęły się, gdy Ludwik osiągnął wiek dwudziestu dwóch lat, po śmierci Julesa Mazarina. Jules za życia usiłował wzmocnić absolutyzm, czyli politykę polegającą na samodzielnych rządach władcy, cała władza leży jedynie w jego rękach. Arystokraci liczyli, że nowy król będzie im przychylny i podaruje im cały kosz przywilejów, na który zawzięcie czekali. Monarcha jednak nie zapewnił im korzyści i nie wzmocnił ich utraconej pozycji. Kontynuował politykę absolutyzmu mówiąc „Państwo to ja!”. Po odebraniu pełnej władzy bez zwłoki zajął się rozbudowywaniem państwa.
Król kochał się w sztuce i tańcu, uwielbiał spędzać długie godziny w operach. Chętnie oglądał występy baletowe, ale również sam zwinnie i lekko tańczył. Z inicjatywy króla powstał rozbudowany pałac wersalski. W ogrodzie roiło się od licznych rzeźb i fontann, ale spacerowicz mógł tam spotkać także gaje, a rośliny przycinano w taki sposób, aby przyjmowały ciekawe kształty. Wersal i jego bogaty wystrój stały się symbolem przepychu.
Ludwik od razu zaczął dopasowywać aspekty polityki do absolutyzmu, ustawy miały za zadanie umocnić władzę króla. Swój majestat usiłował budować na licznych kosztownościach, pieniądzach i złocie, czym przypominał Elżbietę I Tudor, która krocząc korytarzami gubiła wisiory i naszyte na suknię kamienie szlachetne.
Monarcha okazał się miłośnikiem propagandy, ponieważ rządził otoczony chwałą podobną do tej, którą otaczali się greccy bogowie. Zresztą obraz zatytułowany „Allegory of Louis XIV as Apollo on the Chariot of the Sun”, który namalował w 1644 roku Joseph Werner, przestawia postać króla Ludwika XIV jako Apolla na rydwanie. Jean Baptiste Poquelin, autor „Świętoszka”, wkupił się w łaski króla i wypowiadał się o nim w następujący sposób: „Czyż on sam nie jest cudem widomym na ziemi?”, Ludwik uwielbiał słuchać zachwytów nad sobą i zdecydowanie miał wysokie mniemanie o własnej osobie.
Król poślubił Marię Teresę Austriaczkę, która przyszła na świat jako córka króla Hiszpanii Filipa IV i Elżbiety Burbon. Maria Teresa Austriaczka stanowiła doskonałą partię. Charakter kobiety można opisać jako spokojny, łagodny i wyjątkowo nieśmiały. Anna Austriaczka, matka Ludwika XIV, wyciągnęła do synowej rękę i otoczyła ją matczyną troską, kobiety spędzała wiele czasu razem, uczęszczały wspólnie na modlitwy i na spacery. Małżonka króla dzierżyła prawa do hiszpańskiego tronu, z czego wyniknęła wojna dewolucyjna, która zakończyła się pomyślnie dla Francji.
Ślub doskonale pokazał podział dwóch państw, Hiszpanie przybyli w tradycyjnych, lecz skromnych strojach, które było kwintesencją elegancji. Francuzi za to konkurowali w tym, który gość przyjdzie najlepiej ubrany, gościom ze strony francuskiej nie brakowało ogromnej ilości biżuterii. Tłum dobrze przyjął Marię Teresę
Królowa 1 listopada 1661 roku wydała na świat dziedzica tronu, którego nazwano Ludwikiem. Następnie narodziła się Anna Elżbieta. Kolejna była Anna Maria, która zmarła niedługo po narodzinach, a 2 stycznia 1667 roku królewska para powitała Marię Teresę. Potem pojawiło się dwóch następnych potomków – Filip Karol, a po nim najmłodszy Ludwik Franciszek.
Pomimo że tron miał odziedziczyć najstarszy syn, to zrezygnował z praw do korony; wyróżniał się faktem, że był dobrym dowódcą. Z czasem powiększył kolekcję sztuki w Wersalu i spędzał długie godziny na polowaniach, czym się przyczynił do wybicia wilków w najbliższym regionie.
Ludwik nie zamierzał tkwić wiernie przy swojej oddanej małżonce. Stale spędzał noce z kochankami, które hojnie obdarowywał kosztownościami. Anna Austriaczka stanęła po stronie Marii Teresy, obie panie sprzeciwiały się zabawom króla z metresami. Związek władcy z Louise de La Valliere gorszył dworzan i budził liczne kontrowersje, królowa jawnie okazywała kobiecie niechęć i pogardę. Po śmierci Marii Teresy król w tajemnicy poślubił Franciszkę d’Aubigne, której przedtem nadał tytuł Madame de Maintenon. Kobieta nie została królową i nie wydała na świat potomka.
Król upokarzał małżonkę umniejszając jej pozycję, aby wyróżnić kochanki. Królowa posiadała jedenaście pomieszczeń do swojej dyspozycji, gdy jedna z kochanek otrzymała dwadzieścia dwa pokoje. Warto pamiętać, że król wcale nie był zadowolony z małżeństwa z Marią Teresą. Miał czuć obrzydzenie do kobiety, zawodziła go myśl, że będzie zmuszony zakończyć romanse dla dobra kraju, choć jego wierność trwała jedynie rok. Monarcha prędko wrócił do rozglądania się urodziwymi pannami. Uznawał wszystkie dzieci z nieprawego łoża i wypłacał im renty.
Władca uwielbiał przepych i luksus nie tylko w sztuce i architekturze, gustował też w wyszukanych potrawach. Prosił stale o coraz nowsze dania i pomysłowe jadłospisy. Stół monarchy uginał się pod ciężarem kolekcji mięs, pasztetów, kolorowych zup i serów. Nie zapominano o talerzach pełnych słodkości. Kucharze jednak musieli pamiętać o jednym fakcie, mianowicie Ludwik nie posiadał zębów, więc dania nie mogły być twarde i komponowano je w taki sposób, aby rozpływały się w ustach. Dzięki obżarstwu zmagał się z niestrawnością, a ponadto w wyniku duru brzusznego stracił większość włosów, dopasowano mu gęstą perukę z lokowanym włosiem i tak zaczęła się moda na bujne peruki.
Warto wspomnieć, że był wyznacznikiem mody, kiedy zaczął ubierać buty z kwadratowym noskiem, to zaraz podobne buty kupowali nadworni mężczyzny. Król lubił czerwienie i właśnie w odcieniach tego
W tej chwili widzisz tylko 50% opracowania
by czytać dalej, podaj adres e-mail!
Wystąpił błąd, spróbuj ponownie :(
Udało się! :) Na Twojej skrzynce mailowej znajduje się kod do aktywacji konta
";
koloru wybierał obuwie. Mimo zamiłowania do wszystkiego, co ładne, to nie można powiedzieć, że był królem leniwym i niezdolnym. Monarcha spędzał popołudnia na czytaniu raportów, analizowaniu próśb od poddanych, przekazywał liczne rozkazy i kontrolował sytuację. Zwoływał posiedzenia w niewielkim gronie i słuchał głosów tych, którzy mieli coś do przekazania. Słuchał opinii innych, nie był despotą. Prowadzono dyskusje, a potem król podejmował ostateczną decyzję już w samotności, gdy zebrał myśli.
Król wpraszał się do majętnych poddanych na uczty, a ci podawali królowi znakomite posiłki w dużych ilościach, ponieważ chcieli ugościć go jak najlepiej potrafili.
Ludwik nie dbał o higienę osobistą. Francuzi uważali, że kąpiel szkodzi zdrowie poprzez osłabienie organizmu. Higiena przeciętnego Francuza polegała na zmianie ubrań na świeże, bogatsi obywatele psikali ciało wonnymi olejkami, które miały za zadanie tłumić fetor. Ludwik obficie się pocił, ale nawet to nie zachęcało go do kąpieli. Higiena mężczyzny opierała się na skropieniu dłoni, twarzy i usta odrobiną wina. W łóżku króla bytowały pluskwy owite w pościel, a jego perukach żyły wszy, ale to nie stanowiło wyjątku, ponieważ wiele osób zmagało się z tymi pasożytami. Całkowita zmiana nastąpiła w XIX wieku, gdy ludzie przestali bać się ciepłej wody.
Sam pałac w Wersalu również nie zachwycał czystością. Latem w pałacu panował zaduch, pokoje były niedotlenione. Brakowało też solidnego oświetlenia. Zimą dymiły kominy. Po salkach przebiegały myszy i szczury. W pościelach legły się pluskwy. Osoby, które decydowały się na kupno psa, nie sprzątały po nim odchodów, więc odchody zostawały na miejscu. Ludzie załatwiali się w dowolnych miejscach, choć niektórzy decydowali się na używanie nocników. Zawartości nocników często wylewano przez okno, niekiedy prosto na chodniczek lub schody. Czasem powodowało to wybrudzenie ścian. Kucharze nie wyrzucali resztek jedzenia, pozostałości leżały na uboczu kuchni i gniły. W pomieszczeniach latało pod sufitem wiele much, insekty znajdowały schronienie i się rozmnażały. Peruki, które straciły przydatność ze względu na insekty i zapach – zwykle palono. Ale nie tylko! Takie peruki sprzedawano przykładowo w Polsce, gdzie arystokracja wraz ze szlachtą starali się popisać perukami sprowadzanymi z Francji.
Warto też wspomnieć, że monarchowie zostali pozbawieni intymności i swobody. Szczególnie odczuwała to Maria Antonia, która nie potrafiła oswoić się ze zwyczajem, że monarcha nie ubiera się samodzielnie. Dla kobiety tłum, który przygląda się jej nagości, był szaleństwem. Władcy stale otaczali się towarzystwem gapiów, nawet podczas spożywania posiłków.
W 1689 roku Wilhelm III Orański, który był królem Anglii i Szkocji, zdecydował się przyłączyć do wojny przeciwko Francji, z czasem dołączyła się jeszcze Hiszpania, a także Sabaudia (kraina historyczna w południowo-wschodniej Francji). Król Wilhelm III zajął Irlandię, a w 1692 roku flota francuska przegrała starcia z flotą angielską, starcie nosi nazwę „bitwa pod La Houge”. Francuskie siły opuściły tereny Palatynatu, przy czym zasiały spustoszenie, na wypadek, gdyby wróg zamierzał tam szukać wyżywienia, albo wody. Przez cały okres walk nie dało się wytypować zwycięzcy, ponieważ żadna strona konfliktu nie pokonała przeciwnika na wszelkich płaszczyznach. Walki miały naprzemienny charakter. Obie strony konfliktu zdecydowały się na podpisanie Traktatu w Rijswijk, na mocy tego dokumentu król Ludwik XIV zaakceptował Wilhelma III Orańskiego jako władcę Anglii.
Warto nakreślić, że król był obecny na polach walki i zachęcał żołnierzy do coraz bardziej żwawego i dynamicznego kroku. Dla Ludwika rozkładano spory namiot, w którym znajdowały się eleganckie żyrandole i niewielkie ozdoby. Budził w żołnierzach odwagę, ogólnie darzył szacunkiem tych, którzy dla niego walczyli, dbał o warunki ich życia, gdy nadchodził czas pokoju.
Wojenna polityka władcy Francji doprowadziła do kryzysu w państwie. Do wydatków wojennych dołączyły również niebotyczne rachunki za utrzymanie pałacu i luksusowego życia króla. Francja prowadziła ekspansje kolonialne, więc była to następna studnia bez dna. Kolonijne posiadłości Ludwika zostały powiększone i remontowane, co należało dołączyć do rachunku. Dodatkowo przecież monarcha sponsorował swoim kochankom majestatyczne i eleganckie posiadłości, za które ktoś musiał zapłacić. Państwo zmagało się z poważnym kryzysem gospodarczym. Ponadto mieszkańcy męczyli się z nieurodzajami.
Król zmarł w 1715 roku, miejscem jego śmierci był ukochany Wersal.
Jako zakończenie przytoczę historię o człowieku w żelaznej masce. Człowiek ten został skazany za czasów panowania Ludwika XIV, wyrok polegał na dożywotnim pozbawieniu wolności. Więźniowi osadzonemu w Bastylii zapewniono bardzo dobre warunki, lecz nie miał prawa odsłonić twarzy. Nikt nie wiedział, jak więzień wygląda. Jest to najsłynniejszy więzień w historii Francji. Człowiek nosił hełmik przez trzydzieści dwa lata, dlatego historycy spekulują, że mógł przypominać jakąś ważną postać, albo być człowiekiem wysoko postawionym i znanym, który mógł poznać jakąś tajemnicę monarchy, na co wskazuje fakt, że król rozkazał dbać o jego potrzeby i wygodę. Miał jednoosobową izbę, więc skazany był na samotność. Po zdobyciu Bastylii odnaleziono szkielet ludzki, na głowie, którego widniała żelazna maska. Zagadki nigdy nie rozwiązano, ludzie zaczęli tworzyć legendy o tożsamości skazanego mężczyzny. Znaleziono list dotyczący człowieka w masce, w którym wspomniano o tym, że został przysłany człowiek o zasłoniętej twarzy. Istnieje teoria, że król posiadał o minutę starszego brata bliźniaka, który odziedziczyłby tron. Ludwik nie mógł na to pozwolić, marzył o zajęciu tronu. Według teorii kazał aresztować brata, któremu założono maskę, aby nikt nie rozpoznał prawdziwego następcy tronu. Warto wiedzieć, że w więzieniach ludzie tracili zmysły, w pomieszczeniach panowała ciemność, chłód i nieprzyjemny zapach. Człowiek w masce raczej zachowywał spokój. Władcy musiało wyjątkowo zależeć, aby nikt nie poznał mężczyzny, nawet jeśli tam miał spędzić resztę dni wśród wariatów. Osadzonemu nie wolno było mówić o niczym innym, niż kwestie związane z życzeniami o dane rzeczy lub poproszeniem o pomoc medyczną. Strażnik rzekomo miał wiedzieć o tym, że jest to członek rodziny królewskiej, ponieważ nie stosował wobec więźnia przemocy, krzyków, a także nie zdecydował się na pozbawienie go życia. W celi mężczyzny znajdowało się łóżko, kominek i prywatna, osłoniętą ubikacja. Żył w znacznie lepszych warunkach, niż pozostali więźniowie.
Druga z teorii mówiła, że sama matka braci – Anna Austriaczka miała uwięzić starszego syna, aby młodszy przejął koronę. Ludwik dowiedział się o tym, gdy zmarł Mazarin, ale nie wypuścił brata z więzienia. Król pragnął władzy tylko dla siebie, a dodatkowo nie chciał, aby mężczyzna skupił na sobie uwagę poddanych. Wypuszczenie prawdziwego następcy tronu wzbudziłoby kontrowersje, zamieszanie i zwątpienie w Ludwika, czego władca pragnął za wszelką cenę uniknąć, dlatego pozwolił bratu umrzeć w więzieniu. Nie czuł do niego nienawiści, dbał o komfort i wygodę rodaka, warunki godne rodziny królewskiej. Pewnego razu więzień wyrzucił przez okno talerzyk, na którym wyrył imię i nazwisko. Talerzyk odnalazł rybak, który niewiele myśląc odniósł go do więzienia. Rybak nie potrafił jednak czytać, więc strażnicy nie zabili mężczyzny, puścili go wolno. O człowieku w masce powstały już liczne książki, filmy fabularne i historyczne, wiele osób intryguje ten nieznany nikomu człowiek.
Dodaj komentarz jako pierwszy!