Nadieżda Krupska (1869- 1939) była rosyjską działaczką komunistyczną, pedagog. Nadia jest znana przede wszystkim z tego, że była żoną Włodzimierza Iljcza Lenina. Działaczka była córką oficera polskiego pochodzenia, Konstantego Krupskiego. Związek małżeński Nadia i Włodzimierz zawarli w 1898 roku. Małżeństwo trudno jest uznać za szczęśliwe, gdyż Lenin wielokrotnie zdradzał Nadię z Inessą Armand i z Grigorijem Zinowjewem. Dziewczyna czytała dzieła socjalistyczne twórców I Międzynarodówki, została marksistką wcześniej aniżeli Wołodia. Pierwszym partnerem Nadii był Borys German, zapewne łączył ich jedynie ślub cywilny, może jedynie konkubinat. Dziewczyna została zesłana do Szuszenszkoje, była to represja za podjętą przez nią działalność socjalistyczną, miejsce wybrała zapewne nieprzypadkowo, gdyż Wowa akurat też tam przebywał. Nadia była pedagogiem, wspierała Iljcza jako jego rzeczniczka i sekretarka. Iljcz był całkowicie poświęcony pracy, Nadia stwierdzała, że nie pozwala sobie na odpoczynek, podziwiała go za to. Towarzyszka wierzyła przez całe życie, że należy zbudować silną partię, jest to w jej odczuciu jedyna i właściwa droga w kierunku triumfu socjalizmu. Żona Lenina była antystalinistką, dobrze żyła z Lwem Trockim, któremu przekazała teksty godzące w dobre imię Gruzina. Nadia miała cięty język, o mężu rzekła kiedyś, że do końca życia będzie jedynie socjaldemokratą. Po przeczytaniu po raz pierwszy 'Kapitału’ Karola Marksa rzekła, że był to dzwon wzywający do odebrania grabieżcom ich łupów. Kobieta mimo wszystko widziała w mężu ideowca, męża stanu, doskonałego, ale i prostolinijnego polityka. Włodzimierz Iljcz był jej zdaniem człowiekiem, który najlepiej czuje się w Rosji, lata emigracji wywarły na niego znaczny wpływ. Po śmierci Lenina w styczniu 1924 roku działaczka poparła duet Grigorij Zinowjew- Lew Kamieniew. Zajmowała wiele ważnych stanowisk po Rewolucji Październikowej, odznaczona Orderem Lenina i Orderem Czerwonego Sztandaru Pracy. Niektórzy historycy twierdzą, że Józef Stalin mógł przyczynić się do jej śmierci, oferując tort urodzinowy, ta zaś znana ze swojego łakomstwa wnet go zjadła. Gruzin nie cierpiał kobiety, zresztą z wzajemnością, przybysz z Kaukazu miał niezbędną siłę i władzę, straszył ją, że wkrótce się okaże, że Iljcz miał inną żonę. Nadieżda Krupska nie miała żadnej władzy, była jedynie symbolem, małżonką wodza rewolucji. Stalin pewnego razu powiedział o Nadii 'wystarczy jeden rzut oka na Krupską, a zrozumiecie, że Lenin nie interesował się kobietami’, słowa te skierował w kierunku Ilji Erenburga. Dżugaszwili obawiał się Nadii, wiedział, że za kobietą st
W tej chwili widzisz tylko 50% opracowania
by czytać dalej, podaj adres e-mail!
Wystąpił błąd, spróbuj ponownie :(
Udało się! :) Na Twojej skrzynce mailowej znajduje się kod do aktywacji konta
";
toi autorytet małżonka, mogła zacząć mówić, wiedziała wiele. Kobieta miała autorytet, nabyty przez długie lata działalności obok Wołodii. Nadieżda odczytała testament Lenina podczas jednego ze zjazdów partii, Dżugaszwili jeszcze niewiele znaczył, więc odczyt został zlekceważony, politbiuro miało inny problem, obalenie Lwa Trockiego, jego dyskredytację. Po śmierci męża twierdziła, że gdyby Uljanow dożył stalinizmu, zostałby poddany czystce. Kobieta rozważała przyjazd na XVIII zjazd partii w 1939 roku, podczas którego miała skrytykować Gruzina za politykę rolną oraz odnieść się do tzw. wielkiej czystki. Nadia zjazdu nie dożyła, jej pogrzeb był uroczysty, za jej trumną szedł Józef Stalin. Aleksander Poskriobyszew po śmierci Krupskiej powiedział, że staruszek się nie rozstrzeliwuje, tylko truje. Nadieżda wierzyła w triumf socjalizmu, który w jej odczuciu przyniósł szczęście, była zła, że Stalin zawłaszczył dzieło jej małżonka. Kobieta nie widziała, że bolszewizm był od początku oparty na złych, niewłaściwych podstawach. Nadia była odważna, potrafiła otwarcie krytykować Komitet Centralny, do czasu kiedy Stalin zamknął jej usta, skutecznie zastraszył. Czy Nadieżda Krupska mogła doprowadzić do zmian w Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich? W latach 20 XX w. zapewne nie. Józef Stalin kreował się na polityka pozbawionego ambicji osobistych, był lubiany, zyskiwał poparcie. Lew Trocki był tym komunistą, który budził przerażenie, politbiuro chciało go zwalczyć. Gruzin był do połowy lat 20. XX w. jedynie politykiem partyjnym średniego szczebla, za życia Lenina przyjeżdżał do Gorek, by opiekować się wodzem. Po śmierci wodza Gruzin miał być figurantem u władzy, pozbawionym charyzmy i siły rządzenia. Józef Stalin przemodelował partię, z ugrupowania tzw. starych, zawodowych rewolucjonistów, stworzył partię masową, młodzi ludzie gromadzili się wokół Dżugaszwilego, widząc w nim szansę na wywyższenie. W 1939 roku Józef Stalin morduje, truje Nadieżdę, w rok później Lwa Trockiego. Duet ten stanowił zagrożenie dla Stalina, nawet jeśli było wydumane, to pamiętajmy, że Dżugaszwili był paranoikiem. Gruzin dawał sobie prawo do interpretowania leninizmu, twierdził, że nie wystarczy sypiać z Iljczem, by rozumieć jego idee oraz wyszedł z hasłem 'Stalin to Lenin dzisiaj’. Polecam wszystkim film 'Cielec’ Aleksandra Sokurowa, pokazane jest z jakim oddaniem, Nadia znosi ataki agresji schorowanego małżonka. Osoby szczególnie zainteresowane postacią Nadieżdy Krupskiej, tego, jak odbierała otaczającą ją rzeczywistość, jaki miała stosunek do socjalizmu, do małżonka polecę posłuchać na you tube 'Wspomnienia o Leninie’.
Dodaj komentarz jako pierwszy!