Obrona Westerplatte
Zamień czytanie na oglądanie!
Obrona Westerplatte przez polskich żołnierzy. Legenda kampanii wrześniowej. Polskiemu Radiu wszyscy mogą zawdzięczać usłyszenie wieści o waleczności i determinacji tylko 182 ludzi. Obrona Westerplatte, czyli obrona Wojskowej Składnicy Tranzytowej przez garnizon Wojska Polskiego, która miała miejsce na półwyspie Westerplatte. Trwała w dniach 1-7 września 1939 r.
Obrona Westerplatte była pierwszą bitwą II wojny światowej (uważa się za pierwszy akt zbrojnej agresji Niemiec przeciw Polsce, o kilka minut wcześniej nastąpiło bombardowanie Wielunia, które było skierowane w stronę ludzi cywilnych). Stała się, w pewnym sensie, symbolem polskiego oporu we wrześniu 1939 roku.
SYTUACJA HISTORYCZNA
W roku 1920, na małym półwyspie Westerplatte w Wolnym Mieście Gdańsk, została zbudowana polska składnica wojskowa. W marcu 1924 r. Liga Narodów zezwoliła na przekazanie w całości owego półwyspu Polsce. Zrealizowano tę decyzję w październiku 1925 roku. Gdańsk oddał Polsce półwysep w bezterminową i bezpłatną dzierżawę. W grudniu 1925 r. Rada Ligi Narodów zezwoliła Polsce na utrzymanie jedynie 88 żołnierzy na Westerplatte. 18 stycznia 1926 r. na Westerplatte znalazł się pierwszy polski pododdział wartowniczy, który składał się z 22 ludzi (w tym 2 oficerów). Później ta liczba (w tajemnicy) się zwiększyła do 176 żołnierzy i 6 oficerów, a od 1926 r. na Westerplatte zaczął stacjonować mały garnizon Wojska Polskiego, z powodu antypolskich incydentów.
SYTUACJA NA WESTERPLATTE
18 sierpnia niemiecki pancernik „Schleswig-Holstein” opuścił terytorium III Rzeszy. Kilka dni później dotarł do Gdańska z kurtuazyjną wizytą. Zacumował 150 metrów od Westerplatte. Kurtuazyjna wizyta była przykrywką. Tak naprawdę pancernik otrzymał rozkaz o tym, że w czasie gdy 26 sierpnia wybuchnie wojna, to ma się tam znajdować.
W wyniku podpisania przez Wielką Brytanię i Polskę sojuszu 25 sierpnia 1939 r. oraz informacji, która dotarła do Adolfa Hitlera, że Włochy wahały się z wypełnieniem zobowiązań w ramach paktu stalowego, data ataku na Polskę z 26 sierpnia została przesunięta na 1 września. Przez to pancernik był zmuszony do zostania tam przez następne 6 dni.
Gdy nadszedł 26 sierpnia komandor Gustav Kleikamp zmienił miejsce „Schleswiga-Holsteina” między Gdańsk a Westerplatte więc major Henryk Sucharski, swój garnizon postawił w najwyższą gotowość.
W nocy z 31 sierpnia na 1 września polscy żołnierze czuwali na Westerplatte. W gotowości, na stanowiskach była 1/3 załogi. Reszta załogi spała, również gotowa do akcji w kilka minut od ogłoszenia alarmu. W tym samym czasie, ok. 400 m od polskiej placówki, koło twierdzy Wisłoujście, w nocy z pokładu „Schleswiga-Holsteina” zeszła kompania szturmowa Kriegsmarine. Potężne działa „Schleswiga-Holsteina” były skierowane w stronę Westerplatte. Komandor Kleikamp, dowódca okrętu, wiedział dokładnie, kiedy nastąpi atak. A mianowicie 1 września o godzinie 4:45. Żołnierze zajęli pozycje wyjściowe przy murze koło składnicy od południowego wschodu. Niemieccy saperzy miejscami podłożyli ładunki wybuchowe, żeby przed rozpoczęciem ataku zrobić dziury w ogrodzeniu.
Koło godziny 4:00 „Schleswig-Holstein” zmienił swoje miejsce na Zakręt Pięciu Gwizdków, bo stamtąd miał lepsze miejsce do strzelania. O 4:43 w dzienniku pokładowym zostało napisane, że okręt zmierza do ataku na Westerplatte.
SIŁY ZBROJNE POLSKIE
Przed rokiem 1939 załoga Westerplatte składała się z 2 oficerów, 20 podoficerów, 66 żołnierzy. Zostali również zatrudnieni pracownicy cywilni. Było ich 20. M.in. obsługiwali elektrownię, urządzenia kolejowe, portowe oraz magazyny. Z biegiem czasu liczba osób w załodze się powiększała. Jednak skład sił zbrojnych podczas obrony składnicy nie jest na 100% znany. Jedni twierdzą, że wrześniem 1939 r. składnicy strzegło 182 żołnierzy (w tym 5 oficerów i lekarz), drudzy, że ok. 210 żołnierzy i ponad 70 oficerów, zaś Bogusław Kubisz twierdził, że było 205-225 ludzi, w tym 6 oficerów i 30 pracowników kontraktowych. W tej 30 w większości byli to byli wojskowi, zmobilizowani i wzięci do udziału w obronie.
Załoga była uzbrojona w broń ciężką, w tym 4 moździerze 81 mm, 2 działka przeciwpancerne 37 mm i działo piechoty 75 mm. W ich wyposażeniu było również 18 ckm, 17 rkm i 18 lkm. Żołnierze mieli do wykorzystania ok. 160 karabinów, ok. 40 pistoletów oraz ok. 1000 granatów. Ich żywność zamagazynowana mogła wystarczyć jedynie na miesiąc. W planach było, że Westerplatte będzie się bronić 6 godzin. Błąd. Broniło się aż 7 dni.
Budowla miała 5 betonowych, wzmocnionych wartowni, które były przystosowane do obrony. Były to wtedy najlepiej wzmocnione i najnowocześniejsze koszary w Polsce. W sierpniu, w obliczu groźby o wybuchu wojny ze strony Niemiec, na Westerplatte zbudowano zewnętrzny pas obrony (umocnienie drewniano-ziemne). Została wykonana również zapora przeciwczołgowa, kilka rzędów zasieków oraz zostały wycięte niektóre krzewy i drzewa, by zapewnić lepszą widoczność pola ostrzału. Wszystkie takie prace były prowadzone w nocy, aby niemieccy obserwatorzy nie widzieli, co robią Polacy.
NIEMIECKIE SIŁY ZBROJNE
Okrętami Kriegsmarine, które ostrzeliwały Westerplatte, był pancernik „Schleswig-Holstein”, torpedowce T-196 oraz trałowiec Von der Gronen (kiedyś M-107).
W skład niemieckich wojsk lądowych, walczących w bitwie o Westerplatte, wchodziły: 3 Kompanie Morskie „Stoßtrupp” którymi dowodził porucznik Wilhelm Henningsen (liczyły one 229 żołnierzy), Batalion Artylerii Morskiej plutonu pionierów z Dessau-Roßlau, samodzielnego batalionu moździerzy, jednostki obrony wybrzeża, która należała do gdańskiej policji, jednego pułku Ordnungspolizei i lokalnych oddziałów milicji SS, która składała się z 1500 żołnierzy. Dowodził nim generał Friedrich Eberhardt. W zdobyciu Westerplatte brały również inne mniejsze niemieckie oddziały. Atakiem na Westerplatte w pełni dowodził komandor Gustav Kleikamp, który znajdował się na „Schleswig-Holstein”.
Niemieckie wojska lądowe były wyposażone w ciężkie samochody pancerne, 65 dział artyleryjskich, ponad 100 karabinów maszynowych, średnie moździerze oraz miotacze ognia.
W ataku na Westerplatte niemieckie wojska lądowo-morski, były wspierane przez 2 dywizjony Luftwaffe (posiadały 40-60 bombowców nurkujących i 7 innych samolotów).
BITWA I PO BITWIE
W piątek 1 września o 4:45 rano niemiecki pancernik „Schleswig-Holstein” skierował w stronę polskiej placówki ogień z wieży artyleryjskiej o kalibrze 280 mm. Wraz z eksplozją 330-kilogramowych pocisków wybuchła brama kolejowa oraz części muru. Zaraz po tym polską siedzibę zaatakowała kompania SS oraz oddział szturmowy piechoty morskiej. Pierwszy atak na Westerplatte został skierowany przez Niemców na placówkę „Prom”. Jednak Polacy wytoczyli działo kalibru 75 mm koło elektrowni i dzięki temu zniszczyli kilka niemieckich karabinów maszynowych oraz odbili atak na „Prom”. Przy okazji zniszczyli placówkę gdańskiej policji przy murze. Po 90 minutach walki Niemcy się wycofali. O 4:50 komendant Wojskowej Składnicy Tranzytowej w Westerplatte w Wolnym Mieście Gdańsku- Henryk Sucharski, raportował Dowództwu Floty, że niemiecki pancernik o 4:45 ostrzeliwał Westerplatte z każdej strony, i że bombardowanie nadal trwa.
Po nieudanym pierwszym natarciu, Niemcy przygotowywali się do kolejnego. Ostrzał z „Schleswiga-Holsteina” tym razem trwał dłużej. Strzały skierowane były w stronę placówki „Prom”, bowiem dała ona Niemcom największe straty w czasie pierwszego bombardowania. W czasie drugiego bombardowania kompania szturmowa została wsparta o pluton, który uderzał od strony plaży.
Gdy niemieckie oddziały przybliżały się do „Promu”, porucznik Pająk wydał rozkaz o otwarciu ognia przez moździerze porozstawiane koło koszar, które celnie rozproszyły i odrzuciły napastnika. W tym samym czasie swój ogień otworzył „Schleswig-Holstein”. Jeden z odłamków jego pocisku zranił ciężko porucznika Pająka, który oddał dowództwo Janowi Gryczmanowi. Inne pociski tego samego pancernika poważnie uszkodziły polską 75. Została przewrócona, a jej narzędzia celownicze rozbite. I od tego momentu wrogie karabiny maszynowe mogły bezproblemowo ostrzeliwać Westerplatte zza kanału portowego.
Niemiecka piechota ponownie ruszyła. Jednak Gryczman jej nie powstrzymał i wydał rozkaz swoim ludziom o wycofaniu się do wartowni nr 1, jednak Niemcy i tam się zbliżyli, ale byli zmuszeni się wycofać pod celnym ogniem Polaków. Oprócz wartowni nr 1 strzelały też nr 2 i nr 5. W tym samym czasie załoga „Fort” odpierała ataki esesmanów. Ok. 12:30 szturm ostatecznie się załamał.
Niemcy byli zaskoczeni twardym oporem Polaków, po nieudanych natarciach z 1 września. Niemcy póki co przestali celować w Westerplatte (nie zostawili jej jednak samej w spokoju). Do końca 1 września „Schleswig-Holstein”, bateria artylerii, moździerze, działka i karabiny maszynowe strzelały w tamtą stronę, a niemieckie patrole szukały słabych punktów polskiej obrony, przez co wartownia i placówka musiała być ciągle czujna i gotowa na atak.
1 września 1939 roku po stronie niemieckiej zginęło 20 a 140 żołnierzy było rannych. Po stronie polskiej sytuacja wyglądała lepiej, bo zginęło jedynie 4, a rannych było 10 żołnierzy (w tym 3 ciężko).
Hitler pragnął jak najszybciej zdobyć We
W tej chwili widzisz tylko 50% opracowania
by czytać dalej, podaj adres e-mail!Sprawdź również:
Dodaj komentarz jako pierwszy!