Wielu historyków, którzy pracują na swe sowite emerytury, służąc Kremlowi, starają się pokazać czasy leninowskie jako dobry okres w dziejach Rosji. Wymienię w tym miejscu, historyka Grovera Furra, czy nie mniej sławnego Ludo Martensa. Sporo czasu spożytkowałem na czytanie opracowań o latach 1917- 1953, nie było tak pięknie, jak owi historycy chcą nam przekazać, że było. Łagry zaczęły powstawać na krótko po Rewolucji Październikowej, sieć obozu GULAG zaczęła tworzyć się w 1918 r. Początkowo należało osądzić i wydać wyroki na rzeczywistych przeciwników władzy bolszewickiej m.in. na monarchistów, lewicowych Eserowców, z którymi, choć starano się osiągnąć jeden front, to jednak z czasem okazało się, że jest to niemożliwe, zwłaszcza kiedy porwali Feliksa Dzierżyńskiego. Od 1923 r. sieć łagrów zaczęła się rozszerzać na masową skalę, obozy podlegały pod OGPU. Józef Stalin, kiedy tylko doszedł do władzy, zrozumiał, że niewolnicza praca może stanowić źródło wzrostu gospodarczego Kraju Rad. Państwo, zniszczone komunizmem wojennym, żeby mogło się liczyć na arenie międzynarodowej, musiało bazować na niewolniczej pracy.
Urka był recydywistą, który sprawował nieformalne rządy w łagrze. Oficjalnie rządzili strażnicy, jednak nawet oni bali się zadrzeć z tymi, dla których obóz stanowił pierwszy dom. Mnie zawsze fascynował ten świat ludzi, nad którymi nikt tak naprawdę nie miał żadnej kontroli. Józef Stalin szybko przekonał się, że urkowie są jego sprzymierzeńcem. Zachodzi pytanie, co zrobić z Karolem Radkiem? Bolszewik, leninista, jeden z najbardziej uzdolnionych polityków. Nie mam dokumentów na potwierdzenie bądź zaprzeczenie tezy, jednak został zamordowany przez urków, kiedy przebywał na zesłaniu w Wierchnieuralsku. Bardzo lubię książkę 'Inny Świat’ Gustawa Herlinga- Grudzińskiego, w której opisuje środowisko urków, jest to bardzo pesymistyczny obraz, świata, gdzie nie można pozwolić sobie na żaden objaw dobra, gdzie szlachetność i odrobina ludzkich uczuć, uważane są za słabość, za skazę. Przykładem takiego bohatera jest Kowal, przywódca urków, który zezwala na dokonanie gwałtu na niewinnej dziewczynie.
Urkowie byli straszakiem na innych więźniów, sami posiadali przywileje, których inni byli pozbawieni. Innym terminem podobnym znaczeniowo do urki, był błatniak, siła polegała na ich liczebności. Można było wygrać z urkami, jednym sposobem, należało wykazać się siła, poddać się z nimi konfrontacji. W ten sposób otrzymywała się szacunek. Bardzo polecam 'Opowiadania kołymskie’ Warłama Szałamowa, która to książka porusza temat relacji, zachodzących pomiędzy poszczególnymi kategoriami więźniów. Ciekawym zjawiskiem są tzw. pridurki, czyli była elita urków, którzy przeszli na kolaborację z administracją obozową. Pridurk
W tej chwili widzisz tylko 50% opracowania
by czytać dalej, podaj adres e-mail!
Wystąpił błąd, spróbuj ponownie :(
Udało się! :) Na Twojej skrzynce mailowej znajduje się kod do aktywacji konta
";
ki i urkowie stanowili grupy, które darzyły się nawzajem szczerą odrazą, nienawiścią, zwalczały się nawzajem. Urkowie pozbawieni byli wszelkich zahamowań natury moralnej, niejednokrotnie grali w karty o rzeczy należące do innych więźniów. Moim zdaniem, byli oni wytworem systemu bolszewickiego, który gardził prawami jednostki, podobnie jak rosyjski totalitaryzm stworzył łagry, których nie było de facto w carskiej Rosji.
Urkowie przeprowadzili wraz z politykami bolszewickimi przewrót październikowy. Rewolucja miała charakter lumpenproletariacki. Zauważmy, że wielu polityków radzieckich również przed rewolucją było wielokrotnie skazywanych, nie wszyscy z nich byli więźniami politycznymi, sam Józef Stalin przed rewolucją za przeprowadzone ekspriopracje lądował często w miejscu osadzenia. Warto zaznaczyć, że reżim stalinowskich więzień był znacznie zaostrzony w porównaniu z warunkami, które panowały w carskich miejscach osadzenia. W bolszewickich łagrach urkowie stanowili kastę sędziów, którzy oceniali, co było dobre, moralne, czego zaś nie należy czynić, za co należy ganić. Ciekawe, że wykolejeni moralnie ludzie mieli prawo osądzać zachowanie innych. Urkowie zazwyczaj odznaczali się siłą przetrwania, nienagannym stanem zdrowia. Urki, czyli więźniarki kryminalne pełniły funkcję wychowawczyń w obozach. Najwyższa kasta, czyli wspomniani urkowie, dzielili się na grupy i podgrupy, które musiały przestrzegać jasno naznaczonych zasad, za których złamanie, groziła kara śmierci.
Zastanawiająca jest skala okrucieństwa twórców Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich. Myślę, że większość z nich była wychowana w trudnych warunkach, zarówno Lenin, jak i Stalin przyjaźnili się z Simonem Arszakowiczem Ter-Petrosjanem pseud. 'Kamo’. Pamiętam anegdotę, kiedy to Kamo kazał jednemu z młodych rekrutów wyrwać serce 'białego’ oficera. Kraj Rad przepełniony był terrorem, przemocą, agresją, zastraszeniami. Właśnie w ten sposób należy przedstawiać historię tego państwa, ostatnio będąc przy ul. Strzeleckiej 8 w Warszawie, rozmawiałem z przewodniczką, że jest problem z nauczaniem o Kraju Rad, nauczyciele nie wiedzą do końca jak przedstawiać jego historię, myślę, że trzeba mówić o urkach, o Gułagu, o łagrach, o katowniach, po których oprowadzam na warszawskiej Pradze, dzięki czemu młode pokolenie będzie wyleczone z komunizmu, który dla wielu nadal wydaje się czymś pięknym, wzniosłym. Tomasz Dąbal też przecież w 1920 r. głosił bolszewickie hasła i wiemy, jak skończył. Czytajmy książki o łagrach m.in. Anne Applebaum, Gustawa Herlinga- Grudzińskiego oraz rosyjskich pisarzy, z ich guru Aleksandrem Sołżenicynem na czele. W 'Królu’ Szczepan Twardoch posługuje się terminem 'urka’ wobec Jakuba Szapiro, jednak to już na zupełnie inną opowieść.
Dodaj komentarz jako pierwszy!