Gall Anonim
Zamień czytanie na oglądanie!
Kroniki, historyczne wydarzenia, anonimowość, czyli jednym słowem, Gall Anonim. Jak wiele o nim wiemy? O samym autorze – niezbyt wiele. Gall Anonim, to samo w sobie mówi, że był anonimowy. Historycy nadal próbują ustalić jego prawdziwą tożsamość, w jaki sposób przybył do Polski i kiedy to się stało, ale od XII wieku nadal prawie nic o nim nie wiemy. Jest jednak kilka informacji, które trzeba poznać.
Skąd pochodził sławny autor ,,Kroniki polskiej”? Istnieją różne teorie na temat miejsca, gdzie się urodził i wychował, a z czasem się one zmieniały: pochodził z północy Francji, w następnych latach z jej południa, ale w XXI wieku hipotezą jest, że był z północnych Włoch lub Dalmacji, a najprawdopodobniej był Wenecjaninem, a do tego mnichem benedyktyńskim. Zostało to poparte logicznymi argumentami, między innymi tym, że styl pisania mnicha z Ledo, autora ,,Historii o translacji św. Mikołaja Wielkiego” jest niemal nie do odróżnienia.
Nadal jednak nie mamy całkowitej pewności co do pochodzenia Galla Anonima. Z czasem wątpliwości się pogłębiają. Historycy, naukowcy i fanatycy historii snują kolejne teorie, powstają kolejne książki przedstawiające dowody na kolejne możliwości. Kiedy się tego dowiemy? Jest bardzo małe prawdopodobieństwo, że znajdziemy nagle starożytny dokument (a raczej jego kopię, bo sam rękopis by nie przetrwał) w którym będzie zapisana ta informacja, albo chociażby wskazówka. On sam napisał (w tłumaczeniu): „Więc aby nie wydawało się, że mało znaczące osoby powiększają obramowania [szat] próżności postanowiliśmy, że ten kodeksik będzie tytułowany nie naszymi, lecz waszymi imionami”. Nigdy nie wspominał o sobie więcej, niż było to potrzebne.
Wiemy jednak, że wiele podróżował, był wędrowcem i pielgrzymem. Określił siebie jako wygnańca i pielgrzyma. We wstępie do księgi trzeciej napisał: „Przede wszystkim chcę byście wiedzieli, bracia najmilsi, iż nie dlatego podjąłem się takiego dzieła, aby przez nie powiększać obramowania [szat] mojej małoduszności, albo wywyższać się ojczyzną lub rodzicami, u was wygnaniec i pielgrzym, lecz aby jakiś owoc mej pracy zabrać do miejsca mojej profesji”. Czy jednak był on całkowicie bezinteresowny? Nie, pisał kronikę z nadzieją na zapłatę, najpewniej na czyjeś zamówienie. Podkreśla to najbardziej cytat ze wstępu do trzeciej księgi: ,,(…) aby [otrzymaniu] płacy za tyle pracy nie utrudniała czyjaś [ocena mego dzieła] za marne, albo z nienawiści do mnie albo z [innej] przyczyny. Jeśli bowiem mądrzy [ludzie] oceniają me dzieło jako dobre i pożyteczne dla czci ojczyzny, to niegodnym i nieodpowiednim byłoby, gdyby za radą jakichś innych odebrano twórcy płacę za pracę”.
Wracając
W tej chwili widzisz tylko 50% opracowania
by czytać dalej, podaj adres e-mail!Sprawdź również:
Dodaj komentarz jako pierwszy!