Krwawa Niedziela

Chcesz się mniej uczyć i więcej rozumieć?
Zamień czytanie na oglądanie!
Kliknij Player materiału wideo na temat: Krwawa Niedziela, kliknij aby zobaczyć materiał i ucz się szybciej!

Dla mnie jako dla historyka temat ten jest wyjątkowo niedoprecyzowany, dlatego też przeprowadziłem moją selekcję, a z racji, że interesuje mnie historia Rosji, a pisanie o Wołyniu sprawia ból, poprzestanę na opisaniu wydarzeń 1905 r., które ostatnio wraz z moimi Uczniami przerabiałem, gdyż całkiem niedawno tematem Partii Nostry był udział organizacji PPS- u, a właściwie jej oddziału bojowego w rewolucji 1905 r.
22 I 1905 r. przeprowadzono w Petersburgu demonstrację pokojową, 200 tysięcy robotników, których liderem był pop Gieorgij Gapon, postanowiło zaapelować do cara Mikołaja II o troskę o prawa robotnicze.
Imperium Romanowów przeżywało trudny okres, państwo było wyniszczone wojną, którą prowadzono przeciwko Japończykom, bezrobocie było na bardzo wysokim poziomie, dochód malał, podczas kiedy ceny stale rosły.
Robotnicy dążyli do ośmiogodzinnego dnia pracy, polepszenia socjałów, anulacji podatków bezpośrednich.
Z czasem jednak zaczęto domagać się praw politycznych, czyli ogłoszenia wyborów do Zgromadzenia Ustawodawczego.
Rząd rosyjski był zdania, że postulaty, które wysuwa lud, są całkowicie niemożliwe do spełnienia, przynajmniej nie w tamtym momencie historycznym.
Liderem robotników był pop Gieorgij Gapon, stykam się ze stwierdzeniami, że duchowny prawdopodobnie był agentem Ochrany, czyli Tajnej Policji politycznej, podczas kiedy samo wystąpienie było prowokacją.
W jaki sposób doszło do Krwawej Niedzieli? 3 I 1905 r. w Petersburgu dowiedziano się, że upadł Port Artur, będący ważną twierdzą, mieszkańcy stolicy Imperium Romanowów, którzy już wcześniej byli źli, że car prowadzi wojnę z Japonią, która wyniszcza kraj, jeszcze bardziej stali się wrodzy w stosunku do rządu i miłościwie panującego Mikołaja II.
15 I zastrajkowali robotnicy pracujący w zakładach putiłowskich, w ten oto sposób strajk objął całą stolicę. 18 I opracowana została petycja robotnicza, która miała być kierowana do cara. W tamtym to czasie nastroje w rządzie również były bardzo złe,
Mikołaj II nie nadawał się do roli, którą powierzyła mu historia, podobno w trakcie zaprzysiężenia na cara popłakał się. Historycy, w tym ja, twierdzą, że gdyby zamiast niego na tronie zasiadał wtedy Piotr I bądź caryca Katarzyna Wielka, zapewne udałoby się załagodzić całą sytuację, carat by przetrwał. Mikołaj II, mimo swej dobroduszności, pomimo chęci reform, od samego początku nie był wybitnym carem.
Krwawa Niedziela, czyli wielotysięczny pochód z żądaniami politycznymi, nie mógł być zaakceptowany, zwłaszcza że minister finansów, Władimir Kokowcow, jasno wskazał, że żądania ludu są bezpodstawne, a także nierealne. Rząd, który zezwoliłby na takową manifestację, w sposób klarowny wskazałby, że przestał sobie radzić z sytuacją w państwie. Zaznaczam tutaj, że demonstranci nie byli nieprzychylni Imperatorowi, car nadal był uważany przez robotników za człowieka świętego, co ciekawe, że obok ikon, demonstranci nieśli obrazy z wizerunkiem swego cara. Śpiewano w trakcie manifestacji 'Boże, zachowaj cara!’. Pieśń ta została napisana przez Wasilija Żukowskiego, poetę, natomiast muzykę opracował Aleksiej Lwow. Przez pewien czas, pieśń była hymnem Rosji, który po Rewolucji Lutowej zastąpiono Marsylianką ze słowami Piotra Ławrowa, natomiast po rewolcie październikowej, hymnem została Międzynarodówka.
Dzień przed wydarzeniami Krwawej Niedzieli postanowiono, że przemarsz nie przejdzie, była to decyzja rządu. W tym celu postanowiono wysłać 8000 piechoty oraz 3000 kawalerii.
Wielki Książę Włodzimierz Aleksandrowicz stanął na czele wojsk, był Dowódcą Petersburskiego Okręgu Wojskowego. Oddziały wojska były jednak zbyt mało liczne, by skutecznie powstrzymać demonstrantów.
Podejmowano próby zablokowania demonstrantów, które kończyły się w sposób niezwykle krwawy.
Do masakry na demonstrantach dochodziło w wielu miejscach stolicy Imperium Romanowów, m.in. niedaleko Bramy Narwskiej, na Trakcie Szlisselburskim, na Placu Troickim, na Wyspie Petersburskiej, czy też na Newskim Prospekcie.
Kozłem ofiarnym zajść, na którego zrzucono pełnię odpowiedzialności, był książę Piotr Swiatopołk- Mirski. Ministerstwo spraw wewnętrznych musiał on przekazać w ręce Iwana Fułłona. Właściciele fabryk też znaleźli się wtedy w ogniu krytyki za to, że nie chcieli spełnić choćby w najmniejszym stopniu żądań, z którymi wychodzili robotnicy.
Krwawa Niedziela stanowiła cios dla samego Mikołaja II, przecież wcześniej nikt nie miał zażaleń do cara, który był traktowany jako ojciec narodu. Reputacja cara teraz jednak bardzo ucierpiała, gdyż nie chciał prowadzić rozmów z ludem rosyjskim, który darzył go miłością oraz sympatią.
Opozycyjna prasa rosyjska, jak też media zagraniczne, po wydarzeniach Krwawej Niedzieli zaczęły pisać o Mikołaju II, używając epitetów: 'morderca’, 'krwawy’.
Oburzenie wyrażał znakomity pisarz rosyjski Lew Tołstoj, który pisał, że Krwawa Niedziela dla wszystkich Rosjan była bardzo bolesna.
4 II w Carskim Siole, car- imperator postanowił przyjąć delegację robotników, którzy zostali w sposób staranny wyselekcjonowani przez Dymitra Trepowa, czyli generała- gubernatora Petersburga. Car grzmiał, mówił, że zdaje sobie sprawę, iż życie robotnika jest niezwykle trudne, jednak uznał też, że przemawianie do niego przy pomocy zbuntowanego, agresywnego tłumu, można uznać za przestępstwo. Car imperator oskarżył siły wrogie, które za jego plecami spiskują. Car zobowiązał się, że rodziny robotników, które zostały poszkodowane w wyniku zajść zostaną obdarzone pomocą finansową, wydaje się, że Imperator poczuwał się do winy za sytuację, która nastąpiła w trakcie Krwawej Niedzieli. Senat Rządzący został zobligowany, by utworzyć specjalną komisję, której zadaniem miało się stać ustalenie potrzeb robotniczych.
Wielkim nieszczęściem był fakt, że wieści o zdarzeniach mających miejsce w trakcie Krwawej Niedzieli lotem błyskawicy rozniosły się po całym obszarze Imperium. Lud był zrewoltowany i doszło do nieszczęścia, jakim było zabójstwo wielkiego księcia Sergiusza Aleksandrowicza, który przebywał właśnie w Moskwie.
Zaufanie do rządu w tamtym czasie gwałtownie spadło, prestiż monarchii znalazł się na żałośnie niskim, niespotykanym w zasadzie od XVII w., poziomie.
Jakie znaczenie miała Krwawa Niedziela dla dalszych losów Rosji? Krwawa Niedziela była początkiem rewolucji, która wybuchła w Imperium Romanowów, a także na ziemiach polskich. Historycy podkreślają, że zryw ten miał już inne podłoże niż wcześniejsze powstania. Można powiedzieć, że w przypadku Polski okazało się to powstanie zwycięskie, co prawda nasz kraj nie uzyskał jeszcze wtedy niepodległości, jednak sytuacja Polaków zapewne była o wiele lepsza po powstaniu 1905 r., aniżeli wcześniej.
Bolszewicy, którzy zyskali na znaczeniu w późniejszych latach, na czele z Lwem Trockim, szermowali hasłami nieufności do cara, bardzo często w wypowiedziach, których autorem był Bronstein, można wyczytać, że carowi nie można wierzyć.
Trudno jest zatuszować śmierć 1000 ofiar oraz 2000 rannych, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że pod adresem cara nie padło wtedy ani jedno niecenzuralne słowo. Wszyscy liczyli, że manifestacja pomoże przejrzeć carowi na oczy, zastanowić się, czy prowadzone przez niego działania są słuszne, jednak władza użyła przemocy bezpośredniej, co też podchwyciły koła zagraniczne, również liderzy bolszewików, w późniejszych latach m.in. wspomniany już przeze mnie Lew Trocki w Nowym Jorku oraz W.I. Lenin w Szwajcarii oraz w Niemczech.
Wojciech Kossak, dla którego 'krwawa niedziela’ była uznana za wielkie nieszczęście, zdecydował się, że by uczcić pamięć ofiar, namaluje obraz pt. 'Krwawa Niedziela w Petersburgu’.
Polski malarz przebywał w Wiedniu, kiedy

Sprawdź również:

Dodaj komentarz jako pierwszy!

Ads Blocker Image Powered by Code Help Pro

Wykryto AdBlocka

Wykryto oprogramowanie od blokowania reklam. Aby korzystać z serwisu, prosimy o wyłączenie go.