Tadeusz Konwicki
T. Konwicki należy niewątpliwie do najwybitniejszych pisarzy współczesnych. Urodził się 22 czerwca 1926 roku w Nowej Wilejce nieopodal Wilna. Kiedy miał trzy lata osierocił go ojciec, a matka – Jadwiga z Kieżunów – oddała go na wychowanie krewnym. Przez całe prawie lata trzydzieste i większość okupacji mieszkał u swoich ciotecznych dziadków. Był wtedy chudym i chorowitym dzieckiem. Jak pisze w „Pamflecie na siebie” : „W dzieciństwie składałem się z kilkunastu kilogramów kości , niedbale powleczonych piegowatą skórą. Moja postura sprawiała mi wiele przykrości szczególnie latem, kiedy mocno roznegliżowany miotałem się z kolegami po Dolnej Kolonii. Każda spotkana pani uważała za swój obowiązek wyrazić ubolewanie z powodu mojego cherlactwa i pogłaskać mnie po głowie (…) Oczywiście przechorowałem na wszystko, na co ówcześnie chorowały dzieci (…) Jak przez mgłę pamiętam szkarlatynę, odrę, anginy, chroniczne przeziębienia. Wreszcie dopadła mnie ta jakaś tajemnicza choroba , o której już gdzieś pisałem, uwięziła mnie na pół roku i nie chciała puścić i wszyscy pogodzili się, że Tadzia wymrze”.3
Do szkoły podstawowej Konwicki uczęszczał także w Kolonii Wileńskiej. Po jej ukończeniu kontynuował naukę w gimnazjum im. Króla Zygmunta w Wilnie, gdzie w 1944 zdał maturę na tajnych kompletach prowadzonych m.in. przez K. Piotrowiczównę. Lata wojny spędził także w rodzinnych stronach: „…podczas wojny komisja lekarska stwierdziła w moich płucach pierwsze stadium suchot. Nie wiem, na ile chcieli mnie ratować, a na ile rzeczywiście byłem chory”. Nie były to jednak dni stracone. Konwicki pracował i brał udział w walce z okupantem: „Należałem do wojskowej konspiracji harcerskiej, która usiłowała utrzymać nas w granicach nauki, przygotowań i działań wojskowych. Nie puszczono nas nawet do lasu. Był moment, kiedy wraz z grupą kolegów runęliśmy do katolickiej organizacji podziemnej, ale tam powtórzyło się to samo. Szykowano nas, uczono, spodziewano się po nas, ale aż do matury nas nie puszczono. Byliśmy więc pewnie młodzieżą dającą dobre prognostyki na przyszłość. W momencie wybuchu powstania wileńskiego urwaliśmy się sami i przyłączyliśmy się do pierwszego oddziału, który trafił się na drodze. Była to VIII Brygada Oszmiańska AK. I tu przeżyliśmy prawdziwą przygodę z bronią w ręku, ze strzelaniem, niebezpieczeństwem i wszystkimi atrybutami wojny”6. W 1941 pisarz został zmuszony do podjęcia pracy: „Pracuję na kolei, bo tam się najłatwiej było zaczepić. Kolej to był nasz przemysł wileński…Pracuję jako robotnik na torach. Z tych torów zabierają nas całą grupą i wywożą do przymusowych robót przy wyrębie lasów na opał dla Niemców. Ponieważ była to nieludzko ciężka praca, więc uciekam…”7
Po repatriacji w maju 1945 przebywał na Śląsku, w Gliwicach i Bytomiu, gdzie pracował jako likwidator mienia poniemieckiego. Jesienią 1945 zamieszkał w Krakowie, gdzie rozpoczął studia polonistyczne na Uniwersytecie Jagiellońskim, a od stycznia 1946 pracował najpierw jako korektor, a potem jako redaktor w tygodniku „Odrodzenie”. Wraz z redakcją przeniósł się w 1947 do Warszawy.
Z pracą w „Odrodzeniu” wiążą się początki jego twórczości literackiej. Twórczość Konwickiego – choć nie należy do najłatwiejszych w odbiorze – wpisała się na stałe w krajobraz polskiej literatury. Konwicki jest twórcą indywidualnym i niepowtarzalnym. W swych powieściach łamie konwencje dziewiętnastowiecznej powieści: rezygnuje ze związków przyczynowo – skutkowych, chronologii wydarzeń, typowej konstrukcji narratora jako osoby wszechwiedzącej, komentującej wydarzenia czy będącej swoistym przewodnikiem po warstwie fabularnej utworu. Cechą charakterystyczną powieści Konwickiego jest autobiografizm. Akcja większości utworów toczy się w Dolinie Wilejki, która jest swoistą Arkadią pisarza. Powrót do krainy lat dzieciństwa i młodości staje się jego obsesją. Miejscem akcji jednej z powieści Konwickiego -„Sennika współczesnego” – jest dolina Soły, jednak wygląd krajobrazu oraz opisane fakty historyczne sytuują wydarzenia również na Wileńszczyźnie.
Jesienią, w 1947 Konwicki opublikował w miesięczniku „Nurt” swoje pierwsze opowiadanie pt. „Kapral Koziołek i ja”. Wkrótce napisał też pierwszą powieść – „Rojsty” (1948), która ze względów politycznych została wydana dopiero w 1956. Powieść zawiera trzy wątki problemowe. Pierwszy z nich to obraz militarnego i moralnego rozkładu partyzantki pod koniec wojny. Drugi – to demistyfikacja ideologicznego frazesu, który ukształtował partyzancką młodzież, natomiast trzecim wątkiem jest obrona wierności.
W 1950 ukazuje się powieść „Przy budowie”, która rozpoczyna w naszej literaturze oparty na wzorach radzieckich
W tej chwili widzisz tylko 50% opracowania
by czytać dalej, podaj adres e-mail!
Wystąpił błąd, spróbuj ponownie :(
Udało się! :) Na Twojej skrzynce mailowej znajduje się kod do aktywacji konta
";
h typ powieści produkcyjnej. Akcja utworu rozgrywa się na przełomie 1949/50 roku. Fabuła sprowadza się do konfliktów związanych z budową magistrali kolejowej. Magistrala musi być ukończona przed 22 lipca 1950, jednak wszystko wskazuje, iż termin nie zostanie dotrzymany. Zgodnie ze schematem powieści produkcyjnej niewłaściwe osoby zajmują niewłaściwe stanowiska, a załoga pracuje nie dla idei, lecz dla pieniędzy. W dalszej części akcji dochodzi więc do usunięcia wrogów klasowych i politycznych, uświadomienia załogi i usprawnienia pracy.
Kolejna powieść zostaje wydana w 1954. „Władza” to utwór usiłujący zrealizować wzór rozległej powieści epickiej. Przyjmuje się, że jest to poprawiona wersja „Rojstów”. Jednym z ciekawszych wątków powieści jest wątek partyzanta Satyra. Akcja toczy się w latach 1947-48. Satyr opuszcza walczący z władzą ludową oddział partyzancki, ale powrót do normalnego życia uniemożliwia mu wyrok śmierci, jaki wykonują na nim dawni koledzy.
Lata 1955 – 1957 kojarzone są z końcem schematyzmu w literaturze, z okresem usprawiedliwień, wyjaśnień i odwołań. Są także okresem przełomu w twórczości Konwickiego. Szczególnie zaskakujący na tle dotychczasowych utworów Konwickiego był „Ostatni dzień lata”, dzieło otwierające nowy rozdział w twórczości filmowej. Epickim odpowiednikiem tej poetyki był zapoczątkowany „Dziurą w niebie” szczególny autobiografizm.
Autor wykorzystał tu wzorzec powieści młodzieżowej. Historia 12-letniego Polka to także rozprawa z najświeższymi doświadczeniami autora – ze zdradą, jakiej dopuścił się jako pisarz polityczny. Wynik tej rozprawy nie wygląda jednoznacznie. Racje, dla których warto przez całe życie nie opuszczać krainy dzieciństwa, są nie do pogardzenia: swojskość oraz pewność zakorzenienia i jasno określonej pozycji w grupie. Jednak Polkowi te racje nie wystarczają. Kochając się w pannie z tzw. dobrego domu, pragnie zmian. Nie przynoszą mu one jednak szczęścia – jego wybranka odtrąca go. W powieści pojawia się także motyw samobójcy. Do Doliny przybywa nieznany mężczyzna tylko po to, aby popełnić samobójstwo. Zostawia on pamiętnik, z którego wynika, iż był on tożsamy zarówno z narratorem powieści jak i z Polkiem. Ważnym elementem powieści jest też problem dojrzewania, wchodzenia w dorosłość.
Kolejna powieść to wydany w 1963 „Sennik współczesny”. Konstrukcję utworu charakteryzuje przenikanie się trzech planów narracyjnych, z których pierwszy stanowi opowiadanie o teraźniejszości właśnie oglądanej i przeżywanej przez narratora – bohatera. Plan drugi ukazuje czas przeszły, będący retrospekcją narratora wspominającego czasy wojny i walkę partyzancką, gdy jako żołnierz AK bił się w okręgu wileńskim, a przeszłość ta sięga nawet po 1863 rok. Natomiast plan trzeci to rozwijające się dialogi i sceny, a właściwie te ich fragmenty, które narrator chce przekazać czytelnikowi. Kolejne dwie powieści Konwickiego to „Wniebowstapienie” (1967) i „Zwierzoczłekoupiór”.
Jednym z ciekawszych utworów Konwickiego jest „Kalendarz i klepsydra” wydana w 1976. Jest to powieść dotycząca współczesności, mówiąca o życiu pisarza, jego bliskich, przyjaciół, znajomych, a nawet kota Iwana, którego pisarz darzył ogromnym sentymentem. W 1977 ukazuje się „Kompleks polski”, powieść polityczna. Akcję utworu tworzą trzy wzajemnie przenikające się wątki. Pierwszy z nich dotyczy wydarzeń toczących się w Polsce u schyłku lat siedemdziesiątych. Kanwą fabularną jest oczekiwanie przed sklepem na dostawę obrączek. W kolejce spotykają się reprezentanci różnych klas społecznych, stanowiących prezentacje ówczesnego społeczeństwa. Gdy wreszcie przychodzi dostawa, okazuje się, że zamiast obrączek, przywieziono samowary. W związku z tym, że nie ma na nie popytu, ich kupno premiowane jest wycieczkami do Związku Radzieckiego. Szczęśliwy kupon przypada człowiekowi, który ma wyjechać do USA. Drugi wątek to rozważania narratora dotyczące polskich kompleksów: zmarnotrawienia szans na utworzenie silnego państwa, politycznego uzależnienia od Rosji oraz kompleksu literatury. Kolejny wątek to dwa wstawione do tekstu opowiadania i list, który budził najwięcej kontrowersji. Zawierał on opis totalitaryzmu i nostalgiczny wizerunek Polski. Miał spełniać rolę bodźca, przypominać Polakom o ich miejscu w Europie.
W 1949 roku Konwicki wziął ślub z Danutą, urodziły im się dwie córki. Mieszkał w Warszawie. Zmarł 7 stycznia 2015 roku. W swojej karierze zawodowej oprócz twórczości prozatorskiej zajmował się również twórczością filmową. W latach 1072 – 1977 pracował w Zespole Filmowym Pyzmat, następnie w zespole „Perspektywa”. Był cenionym reżyserem. Podobnie jak to miało miejsce w przypadku twórczości literackiej, także w filmach pojawiają się wątki autobiograficzne.
Dodaj komentarz jako pierwszy!