Menu książki:
Dobra Pani - Streszczenie
Bogata wdowa pani Ewelina Krzycka mieszkająca w miasteczku Ongrodzie zajmowała się na co dzień działalnością charytatywną dla Towarzystwa Dam Dobroczynnych. Działalności ta sprawiała jej wiele radości i dzięki niej spotkała w domu mularza pięcioletnią sierotkę Helcie, którą zapragnęła się zająć. Do domu pani Eweliny dziewczynkę przyprowadziła żona mularz Jana pani Janowa. Janowa była bardzo onieśmielona wielką dobrocią pani Eweliny, która postanowiła przyjąć pod swój dach obce dziecko. Pani Ewelina zaś była oczarowana prześliczną i uroczą jak aniołek dziewczynką, która bawiła się właśnie z jej psem Elfem. Wkrótce potem Krzycka wezwała do siebie pannę Czernicka i nakazała jej wykąpać i ubrać dziewczynkę. Janowa i Krzycka przez jakiś czas jeszcze rozmawiały o Helci wzruszając się przy tym do łez. Na pożegnanie Janowa otrzymała od Krzyckiej parę rubli. Janowa zachwycona miłosierdziem i dobrocią Krzyckiej wróciła do domu. Pani Ewelina zaś zatopiona w rozkosznej zadumie leżała na kanapie. Po pewnym czasie zaczął dokuczać jej Elf ,którym zdążyła się znudzić. Nakazała więc pannie Czernickiej zabrać psa do siebie i nie wpuszczać do salonu. W końcu Helcia była wykąpana i ubrana. Krzycka była zadowolona z przemiany dziewczynki, którą zaczęła obsypywać pocałunkami. Dziewczynka bardzo szybko przekonała się do pani Eweliny i od tej pory spędzały ze sobą każdą chwilę. Życie Helci było jak z bajki. Krzycka bardzo ją rozpieszczała i chętnie uczyła francuskiego, dobrych manier i zgrabnego chodzenia. Helcia podczas zabawy kształciła się szybko i chętnie. Już po roku pobytu w domu Krzyckiej mówiła płynnie po francusku i przejawiał szczególny zmysł piękna, który tak zachwycał swą opiekunkę. A kiedy dziewczynka miała już skończone osiem lat pani Ewelina dostrzegła, że ma wielki talent do śpiewu. Od dawna marzeniem pani Eweliny było zabranie Helci do Włoch, aż w końcu jej interesy na to pozwoliły. Krzycka, Czernicka, Helcia i piesek Elf wyjechali do Włoch na kilka miesięcy. Krzycka miała rację Włochy bardzo spodobały się dziewczynce. Po powrocie do domu pani Ewelina siedziała w salonie zamyślona i smutna. Helcia w tym czasie bardzo dobrze bawiła się w garderobie. Była tam także Czernicka i Janowa, która odwiedziła dziewczynkę. Obie panie stwierdziły, że Helcia zmieniła się i zaczęła wyrastać na niezgrabnego podlotka, którego rysy zapowiadały przyszłą piękność. Helcia podczas spotkania z Janową jednym gestem pokazała jej swoje dobre serce, które nie gardzi biednymi krewnymi. Tego samego dnia tuż przed snem pani Ewelina wyznała Czernickiej, że ma problem z Helcią. Hela wyrosła i nie sprawiała już tak wielkiej radości swej opiekunce. Pani Ewelina doszukiwała się w niej wielu wad. Teraz Hela coraz częściej robiła na złość swej obojętnej opiekunce próbując zwrócić na siebie jej uwagę. Któregoś dnia przybył w odwiedziny do pani Eweliny szczególny gość, którym był przystojny włoski muzyk poznany przez nią we Włoszech. Od tej pory mężczyzna był częstym gościem pani Eweliny. A ich rozmowy stawały się coraz bardziej krępujące przy Helci, która nie odstępowała ich na krok. Przyszedł czas, że Krzycka miała już całkiem dość denerwującej ją Helci i znudzona dziewczynką nakazała zabrać ją Czernickiej do siebie. Odrzucona Helcia w milczenie siedziała przy Czernickiej trzymając śpiącego Elfa na kolanach. Czernicka opowiedziała Helci swoją historię, która opowiadała jaka pani Ewelina jest naprawdę. Nie pierwszy raz bowiem Krzycka odtrącała kogoś od siebie bo się nim znudziła. Ten sam los spotkał Czernicką, papugę i Elfa. Helcia zrozumiała doskonale historię Czernickiej i z łzami w oczach położyła się spać. Jakiś czas później pani Ewelina wyjechała do Włoch. Czernicka pojechała razem z nią, a biedna Helcia musiała wrócić pod opiekę Janowej. Mimo,że od wyjazdu Krzyckiej do Włoch minęło pół roku to Helcia wciąż nie mogła przyzwyczaić się do życia bez ukochanej pani Eweliny. Któregoś dnia Jan rzucił na stół kopertę z pieniędzmi od Krzyckiej. Helcia myślała,że jest to długo wyczekiwany list od pani Eweliny. Zawiedziona wiadomością, że są to jedynie pieniądze wymknęła się z domostwa. Na dworze ściemniało się i panowała mgła. Biedne dziecko szło samotnie ulicami, aż trafiło do domu Krzyckiej. Furtka w bramie była uchylona więc weszła do środka i idąc wąską żwirową ścieżką weszła do ogrodu. Po czym ujrzała wychudzonego Elfa leżącego pod ławką na ganku. Pies najpierw jej nie poznał, ale gdy tylko dziewczynka się odezwała zaczęła szczekać z radości. Dziewczynka wzięła Elfa na ręce i zaglądała w okna domu z nadzieją, że ujrzy panią Ewelinę. Następnie zmęczona zasnęła z Elfem w ramionach na ławce. Helcie odnalazł około północy Jan, który wyszedł jej szukać. Jan znalazła Helcie na ganku całą przemoczoną i rozpaloną od gorączki. Jan wziął Helcie na ręcę i popędził do domu.