Detektyw Pozytywka

Trudno nie polubić detektywa Pozytywki – bohatera opowiadań Grzegorza Kasdepke. Nie jest on wolny od wad. Nie jest superbohaterem, który na wszystko ma sposób. Spotkać go można w agencji „Różowe okulary”. Gdzie konkretnie ona się znajduje? Nie wiadomo. W jednej z kamienic w bliżej nieokreślonym mieście. Również czas akcji nie jest sprecyzowany. Wiadomo, że trwa od jesieni do lata.
Książka jest tak skomponowana, że czytelnik wraz z głównym bohaterem stara się rozwiązać kolejne zagadki. Problem w tym, że Detektyw Pozytywka nie ma zbyt wielu klientów. Dorośli uważają go za nieszkodliwego dziwaka, ale dla dzieci: Asi, Zuzi i Dominika jest kimś wyjątkowym. Jest pasjonatem gry szachy, do obrony używa kaktusa, a wodę na herbatę próbuje zagrzać na kaloryferze w zepsutym czajniku.
Jeśli ktoś już do „Różowych okularów” zagląda, zazwyczaj jest to osoba z najbliższego sąsiedztwa. Nazwa biura detektywistycznego napawa optymizmem. Związek frazeologiczny: patrzeć na świat przez różowe okulary znaczy tyle, co: być optymistą, zapomnieć o problemach, widzieć tylko pozytywne strony. Nazwisko Pozytywka też nie jest dziełem przypadku – kojarzy się z pozytywnym myśleniem i dziecięcą zabawką, która wydaje miły dźwięk. I rzeczywiście, historie wywołują uśmiech, opowiedziane są z dużą dawką poczucia humoru. Czytanie przygód Poz

Pewnego dnia sięgnąłem po książkę Grzegorza Kasdepke – „Detektyw Pozytywka”. Została ona wydana przez „Nasza Księgarnię”, a ilustrowana jest przez Piotra Rychela. Poleciła mi ją moja starsza siostra, ale nie byłem pewien, czy będzie dla mnie dobra. Długo nosiłem się z zamiarem jej przeczytania. Otworzyłem ją z zaciekawieniem i zacząłem przeglądać. Okazało się, że książka jest bardzo interesująca.
Nie żałuję, że wreszcie zacząłem ją czytać. Szczególnie dlatego, że porusza tematy, które bardzo mnie interesują – zagadki detektywistyczne. Być może i Tobie się spodoba.
Opowiada ona o pewnym detektywie, który rozwiązywał różne zagadki.
Nie były jakieś bardzo trudne do rozwikłania, ani nie opierały się na jakichś bardzo ważnych sprawach (np. kradzież złota czy morderstwo). Pozytywka szukał na przykład zaginionych skarpetek albo naprawiał zepsute zegarki.
Ale zagadka to zagadka, nawet ta najprostsza.
Detektyw Pozytywka rywalizuje z detektywem Martwiakiem. Chociaż Martwiak to beznadziejny detektyw. Często tylko pogarsza sprawę.
Kiedy chciał zbudować swoje biuro detektywistyczne w piwnicy powiedział robotnikom, że mogą wziąć piasek z piaskownicy. Oczywiście nie powinni tak zrobić. Detektywowi Pozytywce to się nie podobało i dzieci również nie były zadowolone z tego incydentu. Podobnych historii, które denerwowały wiele osób i w których brał udział detektyw Martwiak, było bardzo dużo.
Moim zdaniem najgorsze jest to, że detektyw Pozytywka w ogóle nie zarabia. Do jego biura, które nazywa się „

Książka „Detektyw Pozytywka” Grzegorza Kasdepke liczy 15 rozdziałów. Każdy rozdział mówi o jednej zagadce i możemy jako czytelnicy wspólnie je rozwiązywać, a gdy mamy problem, to rozwiązanie jest na końcu książki.
Pierwsza zagadka to „Gdzie są moje skarpetki w delfiny?”. W tym rozdziale Zuzia nosiła cztery dni z rzędu skarpetki od swojej babci, piątego dnia też je chciała założyć, ale jak zajrzała pod swoje łóżko, to już ich nie było. Pobiegła bez butów do Agencji Detektywistycznej Różowe Okulary. Opowiedziała wszystko Detektywowi Pozytywce i razem poszli do suszarni szukać skarpetek. Okazało się, że pachnące skarpetki już tam są.
Druga zagadka „Gdzie jest piasek?!” opowiada o tym, jak pewnego dnia Asiunia przyszła do Detektywa Pozytywki z płaczem, bo chciała pobawić się w piaskownicy, ale piasku tam nie było. W tym czasie remont robił Martwiak i budował swoją Agencję Detektywistyczną Czarnowidz, a że był osobą nieuczciwą, to ukradł piasek z piaskownicy, co udało się wydedukować Detektywowi Pozytywce i Martwiak oddał piasek do piaskownicy.
Trzecia zagadka nosi tytuł „Wstyd!”. Pani Majewska była zdenerwowana tym, że ktoś stłukł jej wazon z kwiatami. Detektyw Pozytywka powiedział jej, że w nocy było bardzo zimno i pewnie nalała za dużo wody, co spowodowało, że lód rozsadził jej wazon, a nie chuligani.
Czwarta zagadka to „Kto zepsuł zegarek?”. Dominik dostał od swojego dziadka stary zegarek i dał go potrzymać na chwilę Zuzi, ale jak dostał go z powrotem, to już nie działał. Poszli więc do Detektywa Pozytywki i Dominik oskarżył Zuzię, że go zepsuła. Detektyw Pozytywka powiedział, że zegarek nie jest zepsuty, tylko trzeba go nakręcić.
Piątą zagadką jest „Skąd ten las?!”. W tym rozdziale Detektyw Pozytywka sam sobie zleca rozwiązanie zagadki. Klient Pozytywka mówi do Detektywa Pozytywki, że chyba zwariował, bo widzi choinki na ulicy. Detektyw Pozytywka powiedział mu, że nie zwariował, bo jest okres świąteczny i ludzie sprzedają choinki bardzo blisko domu.
Szósta zagadka dotyczy kwestii następującej: „Kto chce rozzłościć Pana Mietka?!”. Do Detektywa Pozytywki przychodzi dozorca Mietek i żali się, że dzieci rozsypują śnieg, który on wcześniej sprzątnął z chodnika, a okazuje się, że to nie dzieci, tylko wiosna, która rozpuszcza śnieg na dachu.
Siódma zagadka brzmi intrygująco: „Trzydzieści siedem i pięć kresek!”. Detektyw Martwiak narzeka, że Dominik i Zuzia skaczą po kałużach i brudzą mu okna w Agencji. Dzieci mówiły, że to nie one, choć Dominik miał mokre skarpetki i podwyższoną temperaturę, więc było jasne, że to Dominik s

DETEKTYW POZYTYWKA
Detektyw Pozytywka to…
Autor przedstawia postać detektywa Pozytywki. Pisze również, że będzie można wspólnie z detektywem rozwiązywać zagadki.
Zagadka pierwsza, czyli gdzie są moje skarpetki w delfiny?
Detektyw Pozytywka ma małą agencję detektywistyczną „Różowe okulary”. Rozwiązuje zagadki, które związane są z problemami jego sąsiadów. Pierwsza dotyczy dziewczynki, która kiedyś dostała skarpetki w delfiny. I są to jej ulubione skarpetki. Pewnego razu, gdy rozbiera się do kąpieli – gubi je. Zgłosiła się z tym problemem do detektywa Pozytywki. Detektyw wie, gdzie szukać ulubionych skarpetek dziewczynki.
Zagadka druga, czyli gdzie jest piasek?
Detektyw Pozytywka nie jest zadowolony, bo od dawna nie ma żadnych zagadek do rozwiązania. Poza tym – do kamienicy, w której mieszka wprowadził się inny detektyw – pan Martwiak. Założył on konkurencyjną agencję detektywistyczną – „Czarnowidz”. Żeby wyremontować swoje przyszłe biuro, wynajął robotników. W tym czasie z piaskownicy zaczął znikać piasek z piaskownicy. Szczególnie niezadowolone z tego incydentu były dzieci. Detektyw Pozytywka powiedział Martwiakowi, że dzieje się tak z jego winy.
Zagadka trzecia, czyli wstyd!
Pewnego dnia sąsiadka detektywa Pozytywki – pani Majewska zdenerwowała się, bo jakiś chuligan zniszczył wazon z chryzantemami, które kupiła na grób swojego męża. Żeby znaleźć sprawcę, poprosiła o pomoc detektywa. Gdy przyszedł do jej domu, nie podobało jej się to, że pyta ją o całe zajście, a nie ściga sprawców. Detektyw najpierw wnikliwie patrzył na kwiaty i zobaczył, że obok nich leży rozbity wazon i kawałki lodu. Teraz już wszystko było dla niego jasne. Rozumiał, w jaki sposób chryzantemy zostały zniszczone.
Zagadka czwarta, czyli kto zepsuł zegarek?
Następna historia opowiada o starym zegarku, który przestał chodzić. Właściciel zgłosił to detektywowi Pozytywce, a ten chciał go od razu zobaczyć. Dominik najpierw opowiedział mu o tym, że pożyczył go swojej siostrze Zuzi, która pokazała go swoim koleżankom w szkole. Gdy Zuzia wróciła – okazało się, że zegarek stanął. Dominik myślał, że koleżanki siostry zepsuły zegarek, a detektyw wytłumaczył mu, że to nieprawda. Powiedział mu, że takie stare zegarki na łańcuszku różnią się od tych, które są teraz. I właśnie dlatego zegarek nie chodzi.
Zagadka piąta, czyli skąd ten las?
Któregoś dnia detektyw Pozytywka nudził się i wymyślił, że będzie udawał swojego klienta. Gdy pojawił się „udawany klient” przekazał detektywowi informację, że dzieje się z nim coś dziwnego, bo widzi w środku miasta las. A przecież nie jest to możliwe, żeby wyrósł on nagle za oknem. Wytłumaczenie tej zagadki wcale nie jest takie trudne, ponieważ cała historia działa się kilka dni przed Bożym Narodzeniem.
Zagadka szósta, czyli kto chce rozzłościć pana Mietka?!
Pewnego razu do pana Pozytywki przyszedł jego sąsiad pan Mietek. Powiedział, że codziennie odśnieża chodniki przy swoim domu. Jednak, gdy z niego wychodzi na pewien czas, po powrocie okazuje się, że chodniki są znowu zasypane śniegiem. Jest to dla niego bardzo denerwujące. Detektyw Pozytywka odkrył, że chodniki sąsiada są przy ścianie budynku, w którym jest przedszkole. Zbliża się wiosna i na niektórych dachach jest trochę śniegu. Tak jak na dachu przedszkola. Detektyw Pozytywka stwierdził, że za śnieg na odśnieżanych przez pana Mietka chodnikach można „winić” wiosnę.
Zagadka siódma, czyli trzydzieści siedem i pięć kresek!
Pewnego dnia detektyw Pozytywka zajmuje się Zuzią i Dominikiem, ponieważ ich rodzice byli zajęci. Kiedy postanowił sprawdzić, co dzieje się u dzieci, zobaczył zdenerwowanego Martwiaka, który walił pięściami w ich drzwi. Nie podobało się to sąsiadce – pani Ryczaj, która nawet chciała wezwać policję. Martwiakowi z kolei nie podobało się to, że dzieci wcześniej biegały po kałużach, chlapiąc na okna jego biura. Detektyw Pozytywka chciał sprawdzić, czy to prawda i porozmawiał z małymi sąsiadami. Rzeczywiście tak było. Jedno z nich skakało po kałużach. Detektyw Pozytywka odgadł, które z nich było winne.
Zagadka ósma, czyli dlaczego jest to tak ciemno?!
Pan Martwiak od dawna namawiał panią Majewską, żeby wyprowadziła się ze swojego mieszkania, ponieważ chciał je przeznaczyć na swoje biuro. Dotychczasowe, które mieści się w piwnicy, było dla niego za małe. Pani Majewska nie chciała się na to zgodzić. Wydawało jej się, że Martwiak, żeby „dopiąć swego” chce użyć jakiegoś podstępu, a nawet ją otruć. Myślała tak, ponieważ będąc w domu, nie widziała wszystkiego już tak dobrze jak zwykle. Sądziła, że ciemno robi jej się dlatego, że Martwiak wpuszcza do jej mieszkania gaz. Detektyw Pozytywka wyjaśnił jej, że nie jest to prawdą.
Zagadka dziewiąta, czyli uwaga na owoce!
Pewnego razu Zuzia i Dominik kupili na bazarku winogrona. Poczęstowali nimi panią Majewską. Gdy je zjadła, zaczął ją boleć brzuch. Pomyślała, że jest to kolejny podstęp Martwiaka, który znowu chce ją otruć. Tym razem pomogły mu dzieci. Poszła z tą informacją do detektywa Pozytywki. Detektyw postanowił porozmawiać z Zuzą i Dominikiem, ale nie było ich w domu. Gdy wyjrzał przez okno, zobaczył ich na podwórku. Ich twarze były całe zielone. Dzieci wyglądały na chore. Detektyw domyślił się, dlaczego Zuzia, Dominik i pani Majewska się rozchorowali. Martwiak był niewinny.
Zagadka dziesiąta, czyli dlacz

Taki tam wierszyk o Detektywie Pozytywce…

Lubisz tropić i zgadywać?
Lubisz zagadki rozwiązywać?
Jesteś bystry i dokładny?
Odnajdujesz rozwiązania?
Agencja „Różowe okulary” się kłania.
Gdzie są skarpetki w delfinki?
Gdzie zniknął piasek?
Skąd wziął się na podwórku las?
Kto rozzłościć chce Martwiaka?
Dowiesz się o wszystkim od nas.
My, to Zuzia i Dominik
i ja, Detektyw Pozytywka.

Kaktusem Cię obronimy,
Psa znajdziemy i dogonimy,
Rower co zabrali odnajdziemy,
Dokuczliwą sąsiadkę uspokoimy,

Do nas musisz wdrapać się na strych,
Nasza Agencja mała jest,
Lecz Detektyw zawsze ma gest,
Żadnej sprawy nie odrzuci,
Zawsze pomoże i niepokój ukróci,

Niech złoczyńcy idą precz,
My z pechem, przypadkiem, złem walczymy,
Niestraszna nam wichura i deszcz,
Szczęście, radość i dobro zawsze czynimy,
I wszystko na kartkach książki uwiecznimy,

Żebyś nie zapomniał,
Żebyś zawsze pamiętał,
Że nie ma sytuacji bez wyjścia,
Że wszystko się zawsze ułoży,
Jeżeli tylko będziesz chciał,

Razem z nami idź przed siebie,